Zrobili fuszerkę za 1,5 mln zł. Burmistrz: tak ma być
Jak informuje "Tygodnik Podhalański", po zakończonym remoncie ratusza w Nowym Targu pojawiła się fala krytyki: tynki mają być krzywe, a oświetlenie wykonane bez projektu konserwatorskiego. - Tak ma być - twierdzi burmistrz miasta.
Jak podaje "Tygodnik Podhalański", sprawa wyszła na jaw po wpisie blogera zajmującego się ochroną zabytków. W poście "Konserwatora Zabytków" autor opisał efekty prac przy ratuszu w Nowym Targu. Początkowo zdjęcia z przebiegu remontu nie budziły większych zastrzeżeń, ale fotografie wykonane po oddaniu budynku pokazały nierówne, falujące powierzchnie i nieprofesjonalne oświetlenie.
Fuszerka za duże pieniądze
Bloger zarzucił ekipie odpowiedzialnej za inwestycję partactwo oraz brak właściwego nadzoru konserwatorskiego. Podkreślił, że prace wykonywała zwykła firma budowlana, a nie zespół z uprawnieniami konserwatorskimi, mimo że ratusz widnieje w rejestrze zabytków.
Według dewelopera to dom dla dwóch rodzin. Mieszkańcy w to nie wierzą
Jego zdaniem wszystkie działania powinny być uzgadniane i zatwierdzane zgodnie z przepisami, a oświetlenie zamontowano bez projektu zaakceptowanego przez urząd konserwatorski. Całość ocenił jako kompromitację i marnotrawstwo środków publicznych.
Burmistrz twierdzi, że "tak ma być"
Jak czytamy w "Tygodniku Podhalańskim", do zarzutów odniósł się burmistrz Nowego Targu Grzegorz Watycha. Podczas sesji rady, odpowiadając na krytyczne uwagi radnych, wskazał, że sposób wykończenia nie jest efektem błędu, lecz założeniem konserwatorskim.
- Tak ma być - stwierdził burmistrz cytowany przez "Tygodnik" i dodał, że wykonawca odtworzył budowlaną fuszerkę sprzed stu lat.
Watycha zapowiedział jednocześnie zmiany w ekspozycji wieczornej elewacji. Według relacji 24tp.pl władze miasta planują korekty tak, aby nierówności powierzchni nie rzucały się w oczy po zmroku.
Burmistrz zapowiedział modyfikację instalacji świetlnej: oświetlenie ratusza ma zostać dostosowane tak, by niedoskonałości tynku nie były tak mocno widoczne.