Związki z JSW deklarują chęć rozmów, ale i grożą kolejnym strajkiem

Związkowcy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), którzy w miniony piątek zorganizowali w kopalniach firmy dobowy strajk, deklarują gotowość do dalszych rozmów z zarządem, jednak w przypadku braku porozumienia na połowę listopada zapowiadają kolejny strajk.

25.10.2012 | aktual.: 25.10.2012 14:46

- Jeżeli do końca października zarząd nie podejmie z nami rzeczowych rozmów, rozpoczniemy przygotowania do kolejnych akcji strajkowych - powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej w Katowicach szef Solidarności w JSW Sławomir Kozłowski.

Dodał, że ewentualny strajk mógłby się odbyć już w połowie listopada, nie podał jednak szczegółów akcji. W nieoficjalnych rozmowach związkowcy sugerowali, że po strajku trwającym dobę, kolejnym krokiem może być strajk 48-godzinny.

Szef "S" w JSW podkreślił, że głównym powodem konfliktu w spółce są nowe wzory umów o pracę, które związkowcy uważają za niezgodne z prawem, a nie żądania podwyżek wynagrodzeń.

- Dla nas najważniejsza kwestia to zaprzestanie łamania prawa pracy w JSW. Jeżeli zarząd wycofa się z uchwał naruszających przepisy, jesteśmy gotowi na kompromis w sprawie płac - zaznaczył Kozłowski. Przypomniał, że w trakcie negocjacji związki obniżyły swoje żądania płacowe z 7 proc. do 3,8 proc., czyli obecnego poziomu inflacji. Zarząd proponuje pracownikom podwyżkę o 3 proc. oraz jednorazową premię - ok. tysiąca zł na pracownika (związki chcą 2,5 tys. zł takiej premii).

Związkowcy wyliczyli, że realizacja ich postulatów płacowych to dodatkowy koszt ok. 35 mln zł, a nie - jak podał zarząd spółki - ok. 100 mln zł.

W środę związkowcy przedstawili swoje zarzuty wobec zarządu JSW radzie nadzorczej spółki. - Rada nadzorcza zapowiedziała, że przeanalizuje całą sytuację i będzie na ten temat rozmawiać z zarządem - poinformował Kozłowski.

W miniony piątek wszystkie kopalnie JSW wstrzymały pracę. Akcja strajkowa była prowadzona na wszystkich zmianach. Po jej zakończeniu zarząd spółki poinformował, że w strajku wzięło udział zaledwie 24 proc. załogi, a większość pracowników wzięła w tym dniu urlop. Kopalnie nie wydobyły tego dnia 53 tys. ton węgla, co oznacza stratę w przychodach spółki ok. 17 mln zł.

- Doskonale wiedzieliśmy, że pracownicy wybiorą dni wolne i nie zamierzaliśmy im tego utrudniać. W przypadku osób zatrudnionych na czas określony zachęcaliśmy nawet do wzięcia urlopu, aby za udział w strajku nie spotkały ich negatywne konsekwencje ze strony pracodawcy. Jednak ci pracownicy także popierają nasze postulaty. Przypomnę, że w referendum strajkowym 97 proc. głosujących opowiedziało się za przeprowadzeniem strajku. Strajk ma odczuć pracodawca, a nie pracownicy - skomentował szef "S" w spółce.

29 października w Warszawie odbędzie się posiedzenie zespołu trójstronnego ds. bezpieczeństwa socjalnego górników. Jednym z tematów obrad będzie spór w JSW. Kozłowski zapowiedział, że związkowcy zwrócą się do przedstawicieli rządu o podjęcie odpowiednich działań. - Jeżeli jednak po 29 października zarząd JSW nie zmieni swojego postępowania, przedstawimy harmonogram dalszych protestów. Ewentualny strajk może się odbyć już w połowie listopada - dodał.

Związkowcy napisali list otwarty do zarządu JSW, w którym zaapelowali o podjęcie rzeczowych negocjacji. Napisali w nim m.in., że związki nie negują konieczności wprowadzenia czynnika motywacyjnego w wynagrodzeniach górników, "lecz nie na zasadach, które powodują tylko narastanie konfliktów wśród załóg kopalń".

- Jesteśmy w dalszym ciągu otwarci na rozmowy, jednakże kompromis i zatrzymanie eskalacji akcji protestacyjnych jest możliwe tylko wtedy, kiedy działania zarządu będą zgodne z obowiązującym prawem. Wszelkie rozwiązania dotyczące sytuacji pracowników, które wymagają uzgodnień ze związkami zawodowymi, muszą być wspólnie wypracowane ze stroną społeczną - czytamy w liście.

Wcześniej, w poniedziałek, to zarząd JSW wystosował natomiast listy otwarte do załogi i związkowców. Napisał w nich o sytuacji spółki i całej gospodarki, apelując o odpowiedzialność, oraz podtrzymując swe propozycje płacowe.

- Dziś sytuacja JSW jest dobra, ale należy zdać sobie sprawę, że najlepszy okres wysokich cen węgla koksowego mamy już za sobą. Przed nami trudny okres spowodowany spowolnieniem gospodarczym w Europie i niskimi cenami na rynkach światowych - przekonywał zarząd. Szefowie spółki przypomnieli, że sytuacja pracowników JSW jest najlepsza w branży górniczej i należy do najlepszych w Polsce - średni zarobek to ponad dwukrotnie więcej niż średnia krajowa. W piśmie do związkowców zarząd przestrzegał przed kolejnymi strajkami, co - jak dodają autorzy listu - może być niebezpieczne dla spółki i pracowników, bo naraża firmę na starty.

Jastrzębska Spółka Węglowa zatrudnia ok. 22,8 tys. pracowników, natomiast zatrudnienie w całej grupie JSW to niemal 30 tys. osób. W ubiegłym roku grupa zarobiła ponad 2 mld zł. W tym roku firma doświadcza skutków spadku cen węgla koksowego i koksu na światowych rynkach, co również wpływa na jej wyniki.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)