Związkowcy do premiera: spotkajmy się przed bramą

Przedstawiciele Solidarności Stoczni Gdańskiej i OPZZ zapowiedzieli, że nie przyjdą na zaplanowaną na godz. 20.15 debatę z premierem na dziedzińcu Politechniki Gdańskiej. Zapraszają natomiast Donalda Tuska na spotkanie na godz. 19 przed bramę stoczni.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | Adam Warżawa

Głównym powodem, jaki "S" i OPZZ podały informując w poniedziałek po południu o odmowie udziału w debacie na Politechnice, był fakt, że strona rządowa zaprosiła na spotkanie dwa mniejsze związki działające w stoczni: Związek Zawodowy "Okrętowiec" oraz Związek Zawodowy Inżynierów i Techników.

- Pan premier wziął sobie na debatę przybudówki, które już w piątek mówiły wyraźnie, że będą próbowały atakować związki zawodowe, a nie będą atakowały premiera - powiedział na konferencji prasowej pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców, przewodniczący Solidarności w Stoczni Gdańsk Roman Gałęzewski.

Nazwał zachowanie premiera tchórzostwem. - Premier Tusk widząc, że w debacie nie ma argumentów, wyzwał nas na pojedynek i powiązał ręce, a później, jak zobaczył, że możemy kopać, powiązał i nogi - powiedział Gałęzewski dodając, że "chyba tylko dziecko poszłoby na warunki zaproponowane przez premiera".

W reakcji na oświadczenie związkowców z "S" rzecznik rządu Paweł Graś powiedział na zorganizowanej godzinę później konferencji prasowej, że premier podtrzymuje zaproszenie na debatę dla związkowców ze stoczniowej "S" i OPZZ.

- Podtrzymujemy zaproszenie. Liczymy, że mimo zapowiedzi zarówno przedstawiciele Solidarności Stoczni Gdańskiej, jak i OPZZ na debacie się pojawią. Do samego końca, do godz. 20 będą na nich czekać krzesła - powiedział Graś.

Nieco później wiceprzewodniczący komisji zakładowej stoczniowej Solidarności Karol Guzikiewicz poinformował, że stoczniowa "S" i OPZZ zapraszają Donalda Tuska na spotkanie ze związkowcami przed bramą nr 2 Stoczni Gdańsk w poniedziałek na godz. 19.

- My nie tchórzymy przed debatą. Już szykujemy na dyskusję twarde, stoczniowe krzesła - powiedział Guzikiewicz.

Graś komentując to zaproszenie ocenił, że to "rozpaczliwa próba uniknięcia oskarżeń o tchórzostwo, które płyną pod adresem tych związków" po decyzji o rezygnacji z debaty z premierem.

Wcześniej, wyjaśniając dlaczego związkowcy nie przyjdą na rozmowę na dziedzińcu Politechniki, Guzikiewicz zarzucił premierowi, że zapraszając na debatę dwa mniejsze stoczniowe związki zawodowe chciał wprowadzić tam "konia trojańskiego", na co Solidarność i OPZZ nie zgodzą się.

Solidarność i OPZZ podkreślają, że w Stoczni Gdańskiej cieszą się łącznym poparciem ponad 90% pracowników stoczni, dlatego to z nimi powinien rozmawiać szef rządu.

Przedstawiciele Związku Zawodowego "Okrętowiec" (w Stoczni ma on około 180 członków) oraz Związku Zawodowego Inżynierów i Techników (liczy ok. 50 członków) zapowiedzieli, że mimo wycofania się "S" oraz OPZZ wezmą udział w debacie.

- To jest szansa na rozmowę na temat przyszłości polskiego przemysłu stoczniowego. Na tym spotkaniu możemy się dużo dowiedzieć od premiera" - powiedział przewodniczący Związku Zawodowego "Okrętowiec" Marek Bronk.

Również przewodniczący stoczniowego Związku Zawodowego Inżynierów i Techników Wiesław Szady powiedział, że weźmie udział w debacie, jeśli ta nie zostanie odwołana. - Zostałem na to spotkanie zaproszony przez premiera Polski, trudno abym się z niego miał wycofać - powiedział Szady.

Na o komentarz do określenia "przybudówki", jakiego użyli wobec ich związków przedstawiciele stoczniowej "S", obaj przewodniczący stwierdzili, że ich organizacje są apolityczne.

- Ja sam nie jestem w żadnej partii politycznej, a związek, który reprezentuję jest po prostu pro-ludzki - powiedział Bronk.

Debatę, na której mają zostać omówione najważniejsze problemy gdańskiej stoczni i przemysłu okrętowego, zaproponował związkowcom premier na początku maja wraz z ogłoszeniem decyzji o przeniesieniu politycznej części obchodów 4 czerwca do Krakowa.

W niedzielę w Sopocie premier Tusk poinformował dziennikarzy, że "zostały wystosowane zaproszenia do szefów czterech działających w stoczni związków zawodowych".

Wybrane dla Ciebie
W szufladach kurzą się cenne przedmioty. Są warte tysiące złotych
W szufladach kurzą się cenne przedmioty. Są warte tysiące złotych
Wigilia 2025. Kto spędzi ją w pracy? Jest kilka wyjątków
Wigilia 2025. Kto spędzi ją w pracy? Jest kilka wyjątków
Zima atakuje. Firmy mają 5 obowiązków. Inaczej nawet 30 tys. zł kary
Zima atakuje. Firmy mają 5 obowiązków. Inaczej nawet 30 tys. zł kary
Afera ws. mleka dla niemowląt. Wątpliwości budzi skład
Afera ws. mleka dla niemowląt. Wątpliwości budzi skład
Ostatnia szansa na dodatkowe 300 zł. ZUS kończy nabór wniosków
Ostatnia szansa na dodatkowe 300 zł. ZUS kończy nabór wniosków
Wyrok ws. przekrętu na owce w Gdańsku. Sąd skazał byłego urzędnika
Wyrok ws. przekrętu na owce w Gdańsku. Sąd skazał byłego urzędnika
Gigant zapowiada masowe zwolnienia. Tysiące osób stracą pracę
Gigant zapowiada masowe zwolnienia. Tysiące osób stracą pracę
Rząd chce przejąć Carrefoura w Polsce? Jest wniosek resortu
Rząd chce przejąć Carrefoura w Polsce? Jest wniosek resortu
Krakowskie centrum handlowe do rozbiórki. Istnieje od prawie 30 lat
Krakowskie centrum handlowe do rozbiórki. Istnieje od prawie 30 lat
75-latek: oddałem dom w zamian za opiekę. Porzucono go w szpitalu
75-latek: oddałem dom w zamian za opiekę. Porzucono go w szpitalu
Dostał 18 mandatów. Chciał sprzedawać proszki z Niemiec
Dostał 18 mandatów. Chciał sprzedawać proszki z Niemiec
Ile za świątecznego karpia w tym roku? Niespodzianka na targowiskach
Ile za świątecznego karpia w tym roku? Niespodzianka na targowiskach
MOŻE JESZCZE JEDEN ARTYKUŁ? ZOBACZ CO POLECAMY 🌟