Związkowcy: większość za strajkiem w TVP
To odpowiedź na plany zarządu telewizji dotyczące przeniesienia do firmy zewnętrznej
blisko 600 pracowników etatowych.
10.10.2013 | aktual.: 15.10.2013 15:47
Pracownicy TVP zdecydowali w referendum o podjęciu strajku; opowiedziało się za nim 72 proc. oddających głos - poinformował organizator referendum, związek zawodowy "Wizja". To odpowiedź na plany zarządu telewizji dotyczące przeniesienia do firmy zewnętrznej blisko 600 pracowników etatowych.
Przeciwna strajkowi była co dziesiąta osoba biorąca udział w referendum; wstrzymało się od głosu prawie 15 proc. oddających głos - podali w oświadczeniu związkowcy. Jak wynika z informacji związku, w referendum wzięło udział 51,9 proc. uprawnionych do głosowania, co oznacza, że referendum jest ważne. Uprawnionych do wzięcia udział w referendum było 3459 pracowników telewizji.
Strajk zostanie podjęty w proteście przeciwko przeniesieniu do wyłonionej w przetargu firmy zewnętrznej pracowników etatowych zatrudnionych na stanowiskach grafików, charakteryzatorów, montażystów oraz dziennikarzy.
We wcześniejszej rozmowie z PAP rzecznik prasowy TVP Jacek Rakowiecki ostrzegał pracowników przed podjęciem strajku. Mówił: "Strajk albo niczego nie zmieni, albo - jeżeli by przybrał szeroką i długotrwałą formę - może być katastrofą ekonomiczną dla telewizji publicznej i zakończyć się dramatem dla pracowników, nie z winy zarządu".
W referendum brali udział pracownicy oddziału głównego w Warszawie oraz 16 ośrodków regionalnych. Referendum strajkowe miało się zakończyć 20 września, ale organizatorzy przedłużyli je o ponad trzy tygodnie - do uzyskania liczby głosów nadających ważność referendum.
Zgodnie z planami zarządu telewizji nie wszyscy dziennikarze zostaną oddelegowani do firmy zewnętrznej. W firmie pozostaną tzw. redaktorzy koordynujący, odpowiedzialni za emisję programów.
Prezes TVP Juliusz Braun zapowiedział, że oddelegowani do firmy zewnętrznej pracownicy będą otrzymywać pensje w niezmienionej wysokości przez pierwszy rok. Według niego dziennikarzy nie będzie obejmować zakaz konkurencji.
W przetargu mającym wyłonić firmę zewnętrzną pozostała jedynie Gi Group. Ostateczna decyzja, czy to właśnie ten wykonawca przejmie pracowników telewizji, ma być podjęta 28 października.
Obok tej firmy oferty w przetargu złożyły: firma Manpower Group oraz dwa konsorcja - firm Wadwicz, The Chimney Pot i Floty Filmowej oraz firm Murator, Time i Medella. Konsorcjum firm Murator, Time i Medella, należące do Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych, wycofało się z przetargu na samym początku.
(AS)