Zwykły emeryt traci, a górnik zyskuje

Górnicy w Polsce cieszą się dużymi przywilejami emerytalnymi. Nie tylko u nas z resztą, jednak nasi sąsiedzi nie są aż tak hojni jak nasi rządzący. U nas zamiast ograniczać przywileje emerytalne górników sięga się do kieszeni pozostałej części społeczeństwa by podratować budżet.

Zwykły emeryt traci, a górnik zyskuje
Źródło zdjęć: © Fotolia | Kovalenko Inna

09.07.2014 | aktual.: 09.07.2014 15:34

W czasie, gdy Polacy stoją przed wyborem OFE czy ZUS do sejmu wpłynął ciekawy projekt. 22 maja Klub Parlamentarny Platformy Obywatelskiej złożył propozycje przepisów, które zakładają odroczenie spłaty przez Kampanię Węglową S.A. prawie 300 mln zaległych zobowiązań wobec ZUS.

Zdaniem Dawida Samonia, eksperta Forum Obywatelskiego Rozwoju, emerytury górnicze są niezwykle hojnym przywilejem i istotnym przykładem dotowania górnictwa przez państwo, czyli z kieszeni podatnika.

- Koalicja PO - PSL przejmuje oszczędności zgromadzone w Otwartych Funduszach Emerytalnych, a więc w systemie powszechnym, a jednocześnie utrzymują przywileje dla górników i składają kolejne obietnice górniczym związkowym zawodowym - mówi Samoń.

To, co ujawnia skalę uprzywilejowania górników to struktura wiekowa emerytów. Ponad 60 proc. emerytowanych pracowników kopalń ma mniej lat niż ustawowy minimalny wiek emerytalny dla mężczyzn, a ponad jedna czwarta ma nie więcej niż 54 lata! Dla porównania dwa razy mniej emerytów z systemu powszechnego ma mniej niż 65 lat, a tylko niecałe 2 proc. to osoby młodsze niż 54 lata. Z danych ZUS wynika, że emerytowany górnik jest średnio o prawie 8 lat młodszy niż Polak korzystający z powszechnego systemu emerytalnego.

Młodsi mają jeszcze lepiej

Co ciekawe przywileje górników widać jeszcze lepiej, jeśli przyjrzeć się strukturze wiekowej przy nowych świadczeniach. Okazuje się, że prawie dwie trzecie z nich ląduje w kieszeniach górników, którzy mają mniej niż 50 lat, a tylko 3 proc. z nich ma przynajmniej 55 lat. W porównaniu do powszechnego systemu emerytalnego wygląda to wręcz szokująco. Bowiem tylko 5 proc. nowo przyznawanych świadczeń trafia do osób, które nie ukończyły 50 roku życia. To 12-krotnie mniej niż w przypadku górników. Średnio przechodzą oni na emeryturę aż o 12 lat wcześniej niż pozostali pracujący pozbawieni przywilejów. Żeby tego było mało górnicy dostają znacznie więcej niż reszta społeczeństwa.

- 85 proc. nowo przyznanych górnikom świadczeń emerytalnych w 2012 r. było wyższe niż 3,5 tys. zł. W przypadku emerytur z powszechnego systemu 85 proc. nowo przyznanych świadczeń mieści się w przedziale od 600 zł do 3 tys. zł. Ponad 30 proc. świadczeń jest nie wyższa niż 1200 zł - przytacza dane Samoń.

A jak jest w innych krajach?

Prawdą jest, że nie tylko u nas górnicy korzystają z przywilejów emerytalnych. Jednak nie są one tak hojne jak u nas. Na przykład w Niemczech górnik może przechodzić na emeryturę w wieku 62 lat, jednak pracownicy kopalń zostali objęci reformą podwyższającą wiek emerytalny, nie to, co u nas. Z kolei w Czechach górnik ma prawo do emerytury w wieku 63 lat.

Tymczasem u nas górnik przepracowawszy wcześniej 15 lat może iść na emeryturę w wieku 50 lat, czyli ponad 15 lat wcześniej niż inni. Tak wygląda prawo w teorii, ale jak widać z pracą w kopalni często kończą jeszcze wcześniej.

Czemu górnicy nie tylko przechodzą na emeryturę wcześniej, ale i dostają wyższe świadczenia? To, dlatego, że nie są już objęci zreformowanym w 1999 roku systemem opartym na zasadzie zdefiniowanej składki, w którym wysokość świadczeń jest powiązana z wysokością odłożonych do czasu przejścia na emeryturę składek.

- Należy pamiętać, że w latach 1999 - 2005 górnicy należeli do powszechnego systemu, ale w 2005 r. wywalczyli sobie przywileje w postaci emerytur górniczych, które są finansowane kosztem reszty społeczeństwa - przypomina ekspert FOR.

Dawid Samoń przywołuje Bułgarię, jako rozwiązanie, które mogłoby sprawdzić się i u nas. W tym kraju to górnicy sami sobie finansują wcześniejszą emeryturę, 8 lat przed ustawowym wiekiem, a nie reszta społeczeństwa. Bułgarzy pracujący w kopalniach oprócz standardowej składki w wysokości 5 proc. odprowadzają także dodatkowe 12 proc. do kapitałowej części systemu emerytalnego, które jest finansowane przez pracodawcę.

zusświadczenie emerytalnegórnictwo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (66)