Setki tysięcy listów pomogły. Polacy masowo płacą zaległy abonament
Blisko 730 mln zł zebrała w zeszłym roku na media publiczne Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji - dowiedziała się Wirtualna Polska. To najlepszy wynik od pięciu lat. Styczeń pokaże, czy jeszcze więcej pieniędzy media publiczne dostaną w 2014 roku.
Co czwarty płacący abonament radiowo-telewizyjny opłatę za cały rok z góry uiści do 25 stycznia. Dzięki temu zaoszczędzi około 10 proc. Opłata za telewizję i radio od nowego 2014 roku wynosi miesięcznie 19,30 zł. Przez rok na media publiczne trzeba będzie więc zapłacić 231,6 zł. Jednak aby opłacić od razu 12 miesięcy i załapać się na zniżkę, wystarczy do 25 stycznia na konto KRRiT przelać 208,45 zł.
- W zeszłym roku w styczniu wpływy abonamentowe wyniosły 188 mln zł. Oznacza to, że w pierwszym miesiącu opłatę wnosi ok. 28 proc. osób - tłumaczy Katarzyna Twardowska, rzeczniczka KRRiT.
W tym roku powinno być podobnie. Abonament od trzech lat płacimy bowiem coraz sumienniej. Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, w minionym roku KRRiT zebrała rekordowe 721 mln zł. A to dane do 10 grudnia zeszłego roku. W sumie więc można się spodziewać, że roczne wpływy sięgną 730 mln zł. Więcej na konta mediów publicznych wpłynęło ostatnio w 2007 roku.
Przypomnijmy, że na początku 2008 roku premier Donald Tusk nazwał abonament haraczem i obiecał jego szybką likwidację. Skrytykował też media publiczne zarządzane wtedy przez zwolenników jego politycznej konkurencji. Dla wielu Polaków słowa premiera były zachętą do zaprzestania płacenia abonamentu. W 2008 roku spadek wpływów wyniósł 161 mln zł. Rok później media do swojej dyspozycji miały już ponad ćwierć miliarda złotych mniej niż jeszcze w 2007 roku.
Czytaj także: Kto nie musi płacić abonamentu? »
W sumie na koniec listopada zeszłego roku dług Polaków wobec mediów publicznych urósł do 2,264 mld zł. I to właśnie spłata tego gigantycznego zadłużenia zapewnia dziś TVP i Polskiemu Radiu pieniądze.
- Z kwoty 721 mln zł zebranych z abonamentu w 2013 roku 45 proc. stanowią wpływy z tytułu wpłat terminowych. Pozostałe wpływy, a więc 55 proc., pochodzą z tytułu spłat zaległości, jak windykacja poczty czy egzekucja prowadzonej przez urzędy skarbowe - ujawnia WP.PL Sławomir Rogowski, członek KRRiT.
Oznacza to, że wpływy abonamentowe choć rosną, to głównie dzięki zalegającym z opłatami w latach 2008-2011. To właśnie w najgorszym 2011 roku media publiczne dostały ledwo 470 mln zł. To blisko dwa razy mniej niż dziesięć lat temu.
Tendencja odwróciła się dopiero w 2012. Polacy, przestraszeni setkami tysięcy wezwań do zapłaty wysłanych przez Pocztę Polską oraz urzędy skarbowe, zaczęli płacić. Dwa lata temu ściągnięto już 550 mln zł abonamentu. W 2013 roku było to o kolejne 180 mln zł więcej.
Tak szybko rosnących wpływów abonamentowych, a właściwie regulowania zaległych rachunków, nie spodziewała się nawet Krajowa Rada. W czerwcu zeszłego roku zaplanowała wpływy na 2014 rok w wysokości 640 mln zł. Jeśli poczta i urzędy skarbowe nadal będą straszyć komornikiem, to w przyszłym roku może uda się zebrać 800-900 mln zł.
No chyba, że do tego czasu Donald Tusk dotrzyma obietnicy i zlikwiduje abonament, zastępując go opłatą audiowizualną. Na razie na to się nie zanosi.
Kto dostanie pieniądze z abonamentu?
Według uchwały Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji większość pieniędzy z abonamentu trafi do Telewizji Polskiej. Otrzyma ona aż 354 mln zł z zaplanowanych wpływów (86 mln zł trafi do oddziałów regionalnych). To aż 54,5 proc. całej kwoty.
158 mln zł dostanie Polskie Radio (radiowe Jedynka, Dwójka, Trójka oraz Czwórka). Pozostałe 138 mln zł trafi do rozgłośni regionalnych. Co z nadwyżką? Ją też KRRiT już rozdzieliła. W uprzywilejowanej pozycji stawia tu TVP. Dostanie ona aż 90 proc. od każdej złotówki powyżej 640 mln zł.