Przedwojenna polisa może być warta nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych

Nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych mogą dostać w spadku osoby, których krewni ubezpieczyli się przed wojną w firmie Prudential. Brytyjczycy ten fakt wykorzystują w swojej kampanii reklamowej. Mają się czym chwalić, bo dla wielu przedwojenne umowy mają dziś tylko wartość historyczną.

Przedwojenna polisa może być warta nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych
Źródło zdjęć: © PAP

14.04.2014 | aktual.: 21.04.2014 15:56

- Mam taki zwyczaj, że grzebię sobie w internecie i szukam śladów po swoich przodkach. W ten sposób przez przypadek wszedłem na stronę Prudentiala, gdzie było nazwisko mojego dziadka - mówi WP.PL Jacek Pawlicki.

Historia z reklamy jest prawdziwa. Bohater telewizyjnego spotu istnieje. Nie chce mówić ile dokładnie dostał od ubezpieczyciela, ale przyznaje, że jest to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Pieniądze szybko zainwestował. Akurat był na zakręcie, bez pracy, więc dzięki "spadkowi po dziadku" w Łodzi otworzył mały sklepik.

Choć do reklamy został zatrudniony, to przekonuje, że był pod wrażeniem tego jak to Prudential starał się pomóc mu znaleźć dokumenty poświadczające powiązanie z osobą z listy.
- Nie miałem żadnych dokumentów. Dosłownie nic, a od czasu zgłoszenia się do wypłaty pieniędzy minął miesiąc. No może miesiąc i kilka dni - mówi.

Nieco inna jest historia Izabeli Ponińskiej, której dziadek też znalazł się na liście Prudentiala. Do jej mamy zgłosił się człowiek, który obiecał za prowizję zdobyć spadek po ojcu.
- Pieniądze dostały moja mama oraz ciocia, siostra mojego dziadka. To było kilkadziesiąt tysięcy złotych. O konkretnych kwotach nie chcę zdradzać - mówi bohaterka reklamy.

Wszystko działo się ponad rok temu, gdy Prudential nie informował jeszcze na szeroką skalę, o tym że można starać się o odzyskanie pieniędzy. W sumie lista wynosi na dzień dzisiejszy ok. 2900 nazwisk. Przy części widnieje dopisek "świadczenie zaspokojone", ale jak mówi rzecznik ubezpieczyciela Damian Ziąber, nie oznacza, to że nie warto się starać o pieniądze. Może się zdarzyć, że odszkodowanie wzięła tylko część rodziny.

Jak dodaje w sumie przed wojną zawarto 4623 polisy (pod markami Prudential oraz Przezorność). Brytyjska firma w tamtym okresie działała w Polsce prężnie, a jej największym sukcesem było postawienie w Warszawie wieżowca, który był jednym z najwyższych budynków w całej Europie. W 2013 Prudential postanowił wrócić do naszego kraju. Odkąd od połowy marca o swojej akcji informuje w mediach, znaleziono kolejnych spadkobierców.
- Dotąd zgłosiło się ponad 30 osób, które przypuszczalnie są spadkobiercami posiadaczy przedwojennych polis - mówi WP.PL Ziąber.

To nie dużo, ale nie oszukujmy się, Prudential, który niedawno wrócił do Polski po kilkudziesięciu latach, kampanię traktuje jako pokazanie się w dobrym świetle. Los spadkobierców jest dla niego ważny, bo świadczenia wypłacał nawet kilkanaście lat temu, ale teraz niewątpliwie korzysta ze swojej uczciwości.

Trudno stwierdzić ile wypłata przedwojennych świadczeń będzie go kosztowała. Firma nie chce podawać żadnych danych: ani ile wynosi średnie świadczenie, ani ile w sumie na to przeznaczy. Wiadomo jedynie, że dotąd pieniądze dostało 2098 osób. Jeśli uznamy, że każdy otrzymał ok. 30 tys. zł, to w sumie Prudential wydał ponad 60 mln zł. Sporo.

To jednak tylko nasze własne szacunkowe wyliczenia. Firma nie chce bowiem nawet informować jak waloryzuje przedwojenne polisy na życie.
- Wysokość świadczenia może być uzależniona od rodzaju polisy, wysokości sumy ubezpieczenia i składek, długości trwania polisy - tłumaczy Damian Ziąber.

Co ciekawe Prudential jest według naszej wiedzy jedynym ubezpieczycielem, który wypłaca odszkodowania za polisy sprzed II wojny światowej. Rzecznik Polskiej Izby Ubezpieczeń nie chciał na ten temat w ogóle rozmawiać. Na pytanie jak polscy ubezpieczyciele traktują przedwojenne roszczenia niczym mantrę powtarzał, że nie będzie komentował tej kwestii.
- Nie odnosimy się do spraw poszczególnych towarzystw ubezpieczeniowych - mówił WP.PL Marcin Tarczyński.

O przedwojenne polisy spytaliśmy więc PZU. Największy polski ubezpieczyciel, choć działa od 1921 roku, twierdzi, że nie miał żadnych zgłoszeń w podobnej sprawie co Prudential.
- PZU nie zanotował roszczeń z przedwojennych polis, zarówno w ubezpieczeniach majątkowych jak i na życie - przekazała nam Agnieszka Rosa z biura prasowego firmy.

Specjalnych pretensji do ubezpieczycieli mieć jednak nie należy. Skoro nawet skarb państwa twierdzi, że przedwojenne obligacje mają dziś tylko wartość historyczną, to co dopiero mówić o byle polisach?

polisaobligacjepzu
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (105)