1000 euro miesięcznie za darmo
29-letni Berlińczyk chce wprowadzić bezwarunkowy dochód podstawowy (BDP). Rozpoczął zbiórkę 12 tys. euro, całą kwotę zamierza oddać wylosowanej osobie
25.07.2014 | aktual.: 25.07.2014 12:16
*29-letni Berlińczyk chce wprowadzić bezwarunkowy dochód podstawowy (BDP). Rozpoczął zbiórkę 12 tys. euro, całą kwotę zamierza oddać wylosowanej osobie. *
Berlińczyk założył inicjatywę „Mój dochód podstawowy“. Za pomocą crowdfundingu (finansowania społecznościowego), zamierza zebrać 12 tys. euro, po czym rozlosować tę sumę. Zwycięzca przez rok ma żyć z BDP. Poza tym nie musi robić absolutnie nic. - Projekt wsparło już ponad trzysta osób - mówi Michael Bohmeyer.
Utopia, czy model przyszłości?
Bezwarunkowy dochód podstawowy uchodzi za rewolucyjne rozwiązanie przede wszystkim wśród lewicowych polityków i intelektualistów. Domaga się go niemiecka Partia Piratów, ale też część Zielonych i polityków Lewicy. Jednym z prominentnych zwolenników BDP jest Götz Werner, założyciel sieci drogeryjnej „dm”. Podstawowa zasada modelu: państwo wypłaca miesięcznie obywatelowi pewną ustaloną kwotę, nie żądając w zamian żadnych świadczeń. Kto chce zarobić więcej, musi znaleźć sobie pracę. Nie traci jednak przez to prawa do bezwarunkowego dochodu podstawowego.
Sam Bohmeyer żyje skromnie. Czas jest dla niego ważniejszy niż pieniądze. Z żoną i córeczką mieszka w dwupokojowym, małym mieszkaniu czynszowym, obiady je najczęściej w tzw. biedakuchni. Z zawodu jest programistą, założył internetowy start-up. Jako właściciel firmy zarabia miesięcznie prawie tysiąc euro, nie pracując.
Życie z minimalnych przychodów radykalnie go zmieniło. Jego zdaniem jest błędem myślenie, że jeśli ludzie otrzymują BDP, będą całymi dniami leżeli tylko na kanapie. Wręcz przeciwnie. Zapewnienie podstawy egzystencji pozwala na rozwinięcie kreatywności, człowiek staje się aktywny. – Bezwarunkowy dochód podstawowy niesie ze sobą największy potencjał, pozwalający rozwinąć się społeczeństwu – argumentuje Michael Bohmeyer.
Potrzeba zmian
Alexander Spermann, ekspert Instytutu Badań nad Przyszłością Pracy (IZA) w Bonn, nie zaprzecza. Liczba długoletnich bezrobotnych w Niemczech od lat utrzymuje się na stałym poziomie, ludzie bez zawodu czy świadectwa ukończenia szkoły nie mają żadnych perspektyw. – Nasz obecny system zabezpieczenia socjalnego z pewnością musi być rozwinięty – mówi. Alexander Spermann.
Ekspert od lat zajmuje się BDP i nie uważa tej idei za mrzonkę. Odpowiednie eksperymenty w Namibii wykazały, że odbiorcy takich stałych dochodów w żadnym wypadku nie popadają w letarg. – Wręcz przeciwnie. Biorą nagle sprawy w swoje ręce, których załatwienia nikt by się przedtem po nich nie spodziewał – stwierdza Spermann. Pomysłu Bohmeyera jednak nie popiera. Uważa, że badanie tylko jednej osoby pod kątem BDP nie jest reprezentatywne. Rzeczywiste wyniki przyniosłoby dopiero analizowanie zachowania większej liczby osób i to przez dłuższy czas.
Michael Bohmeyer mimo wszystko chce spróbować. Najważniejsze, jego zdaniem, żeby temat znowu stał się przedmiotem publicznej dyskusji, uważa. Pierwsze 12 tys. euro prawie udało się już zgromadzić. Bohmeyer chce jednak zbierać dalej. - Na bezwarunkowy dochód podstawowy dla większej liczby osób - oznajmia.
dpa / Elżbieta Stasik