20 lat „Najlepszych Banków”
W 1991 roku odbyły się pierwsze w powojennej historii Polski całkowicie wolne i demokratyczne wybory do Sejmu. Już rok później – a więc w roku 1992 – „Gazeta Bankowa” zaprezentowała pierwsze zestawienie banków polskich, zwane początkowo,
nieco myląco, ratingiem banków. Tymczasem w Polsce nie działały jeszcze agencje ratingowe, nadzór bankowy dopiero się rodził, a o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym nikt nawet nie myślał.
01.06.2012 14:08
Pierwsza edycja zestawienia zawierała dane z końca grudnia 1991 roku i – dla porównania – z końca 1990. Mimo że zestawienie nazwano „ratingiem”, redakcja zastrzegła, że nie było jej zamiarem wystawianie bankom ocen. Zbiór zaprezentowanych danych miał posłużyć zainteresowanym do jednostkowych analiz i ułatwić ocenę kondycji nieopierzonego jeszcze polskiego systemu bankowego.
Podstawowym kryterium uszeregowania banków był kapitał własny, wyznaczający potencjalną siłę banku. Wiele banków w Polsce dysponowało wtedy niskimi kapitałami, niewspółmiernymi do rzeczywistych rozmiarów ich działalności (na przykład Powszechna Kasa Oszczędności). Dane uzupełniające szeregowały banki według sumy bilansowej, przyjętych depozytów, udzielonych kredytów oraz udziału złych długów w portfelu kredytowym. „Banki prezentowały swoją sytuację finansową szczerze, jak przystało instytucjom zaufania publicznego” – napisała, nieco na wyrost, „Gazeta Bankowa” w słowie wprowadzającym. Jednak w kilku przypadkach instytucje te odmówiły podania danych i nie odesłały ankiet.
Układ pierwszego ratingu gazeta konsultowała z firmą Price Waterhouse oraz z licznymi specjalistami. Pierwsze zestawienie otworzyły, posiadające najwyższy kapitał własny, Bank Handlowy w Warszawie, Bank Śląski SA i Powszechny Bank Kredytowy SA.
Narodziny SWPB
W roku 1993 wiele banków znalazło się w sytuacji krytycznej. Zaostrzyła się groźba wybuchu jawnego kryzysu bankowego. Żaden z krajowych banków nie miał wystawionych przez uznane agencje ocen ratingowych, które mogłyby być wskazówką dla zdezorientowanych klientów, niepokojących się o bezpieczeństwo swoich środków. Klienci więc, szukając miarodajnych opinii, dzwonili do „Gazety Bankowej” z prośbą o ocenę wiarygodności poszczególnych instytucji. Dziennikarzom trudno było jednak dyskredytować jakąkolwiek legalnie działającą instytucję. Okazało się wtedy, jak bardzo potrzebne i na czasie jest zapoczątkowane rok wcześniej przedsięwzięcie polegające na ocenie i szeregowaniu banków w Polsce. Jednak musiało się to dziać w oparciu o godne zaufania i powszechnie uznane obiektywne kryteria.
„Gazeta Bankowa” już w rok po opublikowaniu pierwszego zestawienia zauważyła, że banki można wprawdzie szeregować według wielkości kapitału własnego, sumy bilansowej, dochodów i innych wartości, lecz bardziej miarodajna i przydatna czytelnikom na pewno okazałaby się ocena jakościowa. Banki w Polsce znajdowały się w roku 1993 na różnych etapach rozwoju, a także udostępniały – zapewne z braku doświadczenia – nie zawsze prawidłowe dane, co siłą rzeczy zniekształcało wszelkie porównania. „Gazeta” pokusiła się więc o skonstruowanie metody pozwalającej porównać, jak to określiła: wielomilionowe kolosy i gminne drobinki, banki państwowe i prywatne, instytucje z długą historią i dopiero raczkujące”. Aby zminimalizować wpływ czynnika przypadkowego na ostateczną ocenę, tworząc SWPB (syntetyczny wskaźnik pozycji banku), uwzględniono dużą liczbę wskaźników ilościowych oraz dodano subiektywną ocenę sprawności instytucji – stosunku do klienta, stopnia wypełniania szczególnych zadań itp. A więc gazeta otwarcie przyznała,
że jej ocena jest subiektywna, zaś jej bezstronność mieli gwarantować jak najlepsi jurorzy.
Autorem metody, zaakceptowanej z drobnymi modyfikacjami przez grupę specjalistów, był prof. Władysław Baka (do 1991 roku prezes NBP) z Wydziału Nauk Ekonomicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Do współpracy gazeta zaprosiła także: prof. Władysława L. Jaworskiego, kierownika Katedry Bankowości SGH; Grażynę Majcher-Magdziak, prezes Business Analysts and Advisers; Marię Hajkiewicz-Górecką, redaktor naczelną „Analiz”, wydawanych przez Fundację Edukacji i Badań Bankowych, oraz Eugeniusza Śmiłowskiego, dyrektora Instytutu Badania Opinii i Rynku. Redakcję reprezentowali Andrzej Krzysztof Wróblewski, redaktor naczelny; Sławomir Lipiński, z-ca redaktora naczelnego oraz Bożena Żuławik.
Liderem ułożonej według nowych kryteriów listy banków został Polski Bank Rozwoju SA (SWPB 83,01), który odnotował wysoką dynamikę, miał niezłe wskaźniki struktury portfela i znakomitą efektywność. Następny w kolejności Bank Handlowy SA w Warszawie uzyskał SWPB równy 72,34. Maksymalną wartość SWPB, jaką mógł osiągnąć bank idealny, ustalono na 100.
W 1994 roku do klasyfikacji banków posłużyły 4 kategorie oceny ilościowej (maksimum 80 pkt) i punkty przyznane przez ekspertów (maksimum 20). „Gazeta Bankowa”, tak konstruując proporcje elementów liczbowych oceny – inaczej niż np. „Euromoney” – bardziej zawierzyła obiektywnym liczbom niż opiniom opartym na wiedzy i doświadczeniu członków jury. Najlepsze banki roku 1994 to Bank Handlowy w Warszawie, Polski Bank Rozwoju i Powszechny Bank Kredytowy. Tymczasem jury – subiektywnie – najwyżej oceniło Polski Bank Rozwoju, Bank Przemysłowo-Handlowy i Powszechny Bank Kredytowy.
W 1995 roku, roku czwartej edycji, gazeta otwiera swój rating nieco zaskakującą opinią: „Banki to siedliska afer i korupcji. Część z nich jest źle zarządzana. Padają więc jak muchy, narażając swoich klientów na utratę oszczędności. Kredyty dostają tylko ci, którzy ich w ogóle nie potrzebują. Obsługa rachunków pozostawia wiele do życzenia: kolejki przed okienkami, przekazy pieniężne docierają dopiero po wielu dniach. To tylko niektóre z zarzutów kierowanych pod adresem polskich banków”. Jednocześnie jednak wprowadzenie do rankingu oddaje bankom sprawiedliwość, bowiem: unowocześniały się one, własnymi siłami zbudowały papierową izbę elektroniczną, która skróciła czas rozliczeń do 2-3 dni. W kwietniu 1994 roku ruszył system rozliczeń elektronicznych. Tworzono wysokie rezerwy na złe kredyty. Doszło dodatkowe obciążenie: składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. W tabeli na czołowych miejscach znalazły się Citibank, Bank Przemysłowo-Handlowy i Bank Śląski.
W roku 1998 jury dostosowało metodologię do stanu rozwoju sektora bankowego, podnosząc wagę takich wskaźników jak efektywność i dynamika. Rok później metodologię oceny poddano konsultacji kilku banków, uczestników rankingu. W efekcie powstały nowe zasady, które określono posiłkując się wskazówkami banków. Ewoluowała struktura punktacji. W roku 1999, mówiąc o najlepszych bankach, zrezygnowano z terminu „rating”, zarezerwowanego – jak zauważyła „Gazeta Bankowa” – dla wyników analiz wyspecjalizowanych instytucji. Jury podniosło maksymalną ocenę wskaźników efektywności z 29 do 31 pkt.
Z czasem wprowadzono rygorystyczne kryteria kwalifikacji banków do udziału w rankingu. Jury określiło minimalne wymogi, pozwalające znaleźć się na liście głównej, czyli posiadanie współczynnika wypłacalności nie niższego niż 8 proc. oraz uzyskanie w roku poprzednim dodatniego wyniku finansowego netto. Nie uwzględniano również banków, których kapitał własny był niższy od minimum określonego przez nadzór bankowy, czyli wówczas 5 mln euro. W 2001 roku rygory te ograniczyły liczbę startujących banków do 30. Pozostałe trafiły do kategorii niesklasyfikowanych”. Podniesiono tym razem wagę dynamiki – maksymalnie można było za nią zdobyć 17 pkt, podczas gdy przed rokiem tylko 15. W tych zaostrzonych warunkach zwycięzcą rankingu został Wielkopolski Bank Kredytowy SA z WGB (Wskaźnikiem Gazety Bankowej, który zastąpił SWPB) równym 83,62.
Jubileusz i po jubileuszu
W jubileuszowym dla rankingu 2002 roku – nieprzerwanie od pierwszej edycji – w składzie jury zasiadał szef Instytutu Pentor Eugeniusz Śmiłowski, a sekretarzem był Grzegorz Gadomski, współautor metodologii i wykonawca wszystkich rankingowych obliczeń. Wyniki rankingu Najlepsze Banki ogłoszono jak zwykle w czerwcu. Są one, jak informowała gazeta, wynikiem przeliczenia danych z audytowanych sprawozdań finansowych według oryginalnej metody wypracowanej przez pierwsze jury rankingu (wtedy zwanego ratingiem) pod kierownictwem prof. Władysława Baki. W 2002 roku za wskaźniki liczbowe bank mógł uzyskać do 70 punktów. Do tego dochodziła ocena jurorów w wysokości od 0 do 30 punktów. W roku 2002 jury było znacznie surowsze niż w latach poprzednich. Najwyższa ocena przyznana bankowi wyniosła 23,5 pkt, podczas gdy rok wcześniej najwyżej oceniony bank otrzymał 29 pkt. Zwycięzcą jubileuszowego rankingu został bank Pekao SA.
Od 2003 roku po raz pierwszy ocenialiśmy banki w dwóch grupach. Pierwszą tworzyły banki duże, drugą – mniejsze. Te pierwsze określane były też jako uniwersalne, te drugie – jako specjalistyczne. Znalezienie się w gronie banków sklasyfikowanych jak zwykle wymagało spełnienia kilku warunków – trzeba było nadesłać bilans i rachunek wyników banku wraz z opinią audytora, a także wypełnić i odesłać przygotowaną przez redakcję ankietę z informacjami dodatkowymi.
Dotychczas banki, aby zostać poddane ocenie przez jury, musiały zgromadzić określoną liczbę punktów. W roku 2006 zrezygnowaliśmy z tego wymogu, aby dać szansę pokazania się wszystkim, którzy spełnili wstępne wymogi postawione przed uczestnikami.
W 2007 roku wyniki rankingu publikowaliśmy w dodatku „Excludere”. Banki ocenialiśmy wtedy już po raz 15. Wskaźnik Gazety Bankowej odkrył wiele ciekawych zależności i pokazał, co naprawdę dzieje się w sektorze bankowym.
Rok później wprowadziliśmy kilka istotnych zmian metodologicznych. Grupa wskaźników dynamiki została wzbogacona o dynamikę przychodów, uwzględniliśmy dynamikę funduszów własnych w jednym okresie i obniżyliśmy wagę dynamiki akcji kredytowej. Banki podzielono na trzy grupy: duże, małe i średnie oraz spółdzielcze.
W roku 2010 po raz pierwszy światło dzienne ujrzał konkurs Najlepszy SKOK. Zmodyfikowana metodologia dostosowana została do potrzeb zbadania działalności prowadzonej na zasadach spółdzielczości. Kasy, w przeciwieństwie do banków, nie zostały poddane subiektywnej ocenie jury. Bezapelacyjnie najlepszy okazał się SKOK im. Franciszka Stefczyka. W 2011 roku po raz drugi sklasyfikowaliśmy SKOK-i, a na najwyższym podium ponownie stanęła Kasa Stefczyka (dawniej SKOK im. Franciszka Stefczyka). Drugie miejsce zajął SKOK w Wołominie, a trzecie – Wielkopolska SKOK. Wśród banków dużych triumfował Nordea Bank Polska, wśród małych i średnich – Bank Polskiej Spółdzielczości, a najlepszym bankiem spółdzielczym okazał się BS w Jarosławiu.
Nasz – teraz już konkurs – wyłaniający najlepszy bank, towarzyszy więc Państwu od 20 lat. A przed nami jego kolejna, tym razem jubileuszowa, 20. edycja. Andrzej Jóźwiak