60 lat dla kobiet, 65 - dla mężczyzn? Rząd podejmie decyzję w sprawie wieku emerytalnego
Na wtorkowym posiedzeniu rząd ma zająć stanowisko ws. prezydenckiego projektu dotyczącego obniżenia wieku emerytalnego - poinformował w poniedziałek rzecznik rządu Rafał Bochenek. Projekt zakłada możliwość przechodzenia na emeryturę kobiet w wieku 60 lat i mężczyzn w wieku 65 lat.
- Porządek posiedzenia Rady Ministrów zostanie poszerzony o punkt dotyczący przyjęcia stanowiska rządu dotyczącego prezydenckiego projektu ustawy emerytalnej - zapowiedział Bochenek.
Prace nad projektem zgłoszonym przez prezydenta Andrzeja Dudę toczą się obecnie w Sejmie. Rzecznik klubu PiS Beata Mazurek, pytana w poniedziałek o projekt zaznaczyła, że znajduje się on w podkomisji powołanej przez komisję polityki społecznej i rodziny.
- Kiedy tylko będzie znane stanowisko rządu co do terminu wejścia w życie ustawy, to z całą pewnością komisja podejmie pracę - powiedziała.
Mazurek była też pytana, czy możliwe jest połączenie stażu pracy z obniżeniem wieku emerytalnego. - Wsłuchując się w to, co mówi premier rządu, wydaje mi się to mało realne. Pani premier mówiła, że będziemy realizować nasze obietnice wyborcze. Nasza obietnica mówiła jasno i wyraźnie o obniżeniu wieku emerytalnego. Nie było w niej mowy o uzależnieniu go od stażu pracy - podkreśliła.
Rzecznik klubu PiS zwróciła uwagę, że ZUS musi się przygotować do reformy od strony informatycznej, Zakład deklaruje, że potrzebuje na to od 6 do 9 miesięcy. - Wydaje się, że 9 miesięcy to za dużo. Trudno mi powiedzieć, jaki termin wprowadzenia reformy jest realny, ale sądzę, że będzie to rok 2017 - stwierdziła Mazurek.
Rada Ministrów miała już w zeszłym tygodniu przyjąć stanowisko ws. tego projektu, ale ostatecznie punkt ten nie znalazł się w porządku wtorkowego posiedzenia.
W zeszłą środę premier Beata Szydło była pytana przez dziennikarzy, kiedy rząd może przyjąć opinię ws. prezydenckiego projektu. Zapowiedziała, że "prawdopodobnie" dojdzie do tego w najbliższy wtorek. Premier zaznaczyła, że Komitet Stały Rady Ministrów pozytywnie zaopiniował prezydencki projekt.
Szydło zapewniała już wcześniej, że jej celem i założeniem jest przyjęcie ustawy zmieniającej wiek emerytalny do końca roku.
Pytana, czy w przyszłorocznym budżecie znajdą się środki zarówno na program 500 plus, jak i obniżenie wieku emerytalnego, szefowa rządu powiedziała, że prace nad projektem budżetu trwają. - Cały czas trwają prace już na rok przyszły. Rozpoczynamy bardzo konkretne prace, będziemy rozmawiali o tym, jakie projekty, jakie priorytety w przyszłorocznym budżecie mają się znaleźć - mówiła premier.
- Na pewno tym priorytetem będzie "Rodzina 500+" i na pewno wywiążemy się ze zobowiązania naszego - chyba nawet pierwszego - które było wcześniej deklarowane, obniżenia wieku emerytalnego - zapewniła premier. - To zobowiązanie również zrealizujemy - dodała.
Szefowa rządu podkreśliła, że celem rządu jest również "ścisła dyscyplina finansowa". - Naszą ambicją jest to, żeby wskaźniki budżetu państwa, wskaźniki finansów publicznych, były jak najlepsze - dodała.
30 czerwca Komitet Stały RM rekomendował rządowi pozytywną opinię o prezydenckim projekcie ws. obniżenia wieku emerytalnego. Resort finansów chce powiązać wiek ze stażem pracy - 35 lat dla kobiet i 40 lat dla mężczyzn. Miałby to być dodatkowy - poza wiekiem - element. Oznacza to, że aby przejść na emeryturę, trzeba byłoby spełnić zarówno kryterium wiekowe, jak i stażu pracy.
W założeniach do budżetu na 2017 r. minister finansów Paweł Szałamacha zapisał propozycję, by wcześniejsza emerytura - którą przewiduje projekt prezydenta - była powiązana ze stażem pracy. Takie rozwiązanie miałoby pozwolić na utrzymanie deficytu finansów publicznych poniżej progu 3 proc., jeśli sfera budżetowa miałaby uzyskać w 2017 r. podwyżki płac.
Związki zawodowe postulują wprowadzenie możliwości przechodzenia na emeryturę po przepracowaniu 35 lat przez kobiety i 40 lat przez mężczyzn, traktując ten staż jako osobną przesłankę do uzyskania prawa do emerytury.
Prezydencki projekt nie zawiera takich zapisów - ani jako osobnego kryterium przejścia na emeryturę, ani jako powiązanego z obniżonym wiekiem emerytalnym. Obecnie wiek przejścia na emeryturę jest stopniowo podwyższany do 67 lat, niezależnie od płci.
Jak mówił szef Komitetu Stałego Henryk Kowalczyk, Komitet rekomenduje Radzie Ministrów "przyjęcie pozytywnej opinii wprost, bez żadnych poprawek, dla prezydenckiego projektu ustawy obniżającej wiek emerytalny do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn, bez dodatkowych warunków stażowych".
Minister finansów Paweł Szałamacha pytany był w poniedziałek na konferencji prasowej, czy ma wątpliwości, co do obniżenia wieku emerytalnego - pytanie padło w kontekście poniedziałkowej publikacji "Gazety Wyborczej", która napisała, że Szałamacha oraz wicepremier Mateusz Morawiecki i wicepremier Jarosław Gowin są przeciwnikami obniżenia wieku emerytalnego.
- Jestem wysokim urzędnikiem, ministrem, w związku z tym ja nie funkcjonuję poprzez wypowiadanie się, komentowanie artykułów prasowych, ale przez decyzje. Takie decyzje, jak chociażby skierowanie projektu ustawy, takie decyzje, jak decyzje kadrowe. W związku z czym, powstrzymam się od komentowania ocen, co do tekstów prasowych, które realizują konkretną agendę polityczną. To nie jest informowanie opinii publicznej - powiedział Szałamacha.
Odnosząc się do pytania o koszt prezydenckiego projektu szef MF wyjaśnił, że w zależności od harmonogramu wprowadzenia tych rozwiązań wynosiłby między 7-8 mld zł rocznie. Pytany, czy Polskę stać na to odparł: "to jest kwestia wyboru pomiędzy różnymi priorytetami dodatkowymi, a tym, co się stanie w następnych latach, kwestia wyboru całej Rady Ministrów". Jego zdaniem rząd przyjmie opinię ws. tego projektu "w czasie odpowiednim".