6000 zł dla posła, a na chore dziecko 520 zł miesięcznie
Czym różni się niepełnosprawne dziecko od niepełnosprawnego posła? Wysokością świadczenia
30.05.2012 | aktual.: 30.05.2012 15:06
Oto sprawiedliwość po polsku. Kiedy rodzicom niepełnosprawnych dzieci państwo wypłaca 520 zł świadczenia pielęgnacyjnego – i to pod warunkiem, że zrezygnują z pracy, by się zajmować dzieckiem, niepełnosprawnym posłom wypłaca się każdego miesiąca 6 tys. zł. Posłowie–inwalidzi oprócz pensji w wysokości ok. 12 tys. zł i kolejnych 12 tys. zł na biuro poselskie otrzymują także dodatek do biura w wysokości 50 proc. kwoty na jego utrzymanie. Tym samym każdego miesiąca inkasują dodatkowe kilka tysięcy złotych za które mogą wynająć opiekuna, kupić leki, czy przeznaczyć je na rehabilitację.
Jednym z takich posłów jest Marek Plura (42 l.) z PO, który nie kryje, że świadczenia dla rodziców dzieci niepełnosprawnych są bardzo niskie. – Zdecydowanie nie da się przeżyć za te pieniądze, są one jednak na wysokości takiej jaka odpowiada obecnym możliwościom budżetowym państwa – powiedział nam parlamentarzysta.
Zdaje się zatem, że cierpienie jednych jest dla państwa ważniejsze niż cierpienie innych. Bo na dodatki dla posłów pieniądze się znalazły a na godne świadczenia dla zwykłych Polaków – już nie.
Pani Elżbieta Karasińska (54 l.) z Bytomia jest matką niepełnosprawnej Agaty (14 l.). Oburza ją, że w Polsce nadal są równi i równiejsi. – Czym moje dziecko różni się od Pana posła? Czy Agatka cierpi mniej niż on? – pyta. Opowiada, że musi żyć za 520 zł miesięcznie bo takie jest świadczenie dla rodzica dziecka niepełnosprawnego. – Nie mogę pójść do pracy, bo nie stać mnie na wynajęcie dodatkowej opieki. Na dziecko dostaję 153 zł. Za te pieniądze nie starcza mi na choćby jedną rehabilitację dla dziecka! – mówi zrozpaczona matka Agaty. Pani Elżbieta wraz z kilkoma innymi rodzicami dzieci niepełnosprawnych przez kilka dni pikietowała przed Kancelarią Premiera. Niestety, szef rządu nie znalazł dla nich czasu.
Pojawił się natomiast poseł Plura, który jednak w żaden sposób nie pomógł rodzicom. – Kiedy tu przyjechał zapytaliśmy się go czy nie zamieni się z nami na świadczenia choćby na miesiąc. Odpowiedział milczeniem. Z tego co wiemy poseł był także najdroższym posłem ostatniej kadencji. Zapytany przez nas o to powiedział, że osoba niepełnosprawna ma dużo wyższe koszty utrzymania – powiedziała nam Maja Szulc (32 l.) z Torunia, matka niewidomego Martina (13 l.).
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Tabela grozy! Na operację czeka się nawet 8 lat!
(JK)