96 gr za wypadek, ból i leczenie. Po naszym tekście ubezpieczyciel zmienił zdanie
Najpier wypadek, później rehabilitacja i noszenie kołnierza ortopedycznego, a na koniec... zerowe odskzodowanie. To historia pani Patrycji. Ubezpieczyciel odrzucił jej prośbę o zwrot kosztów. Na pocieszenie oddał 96 groszy za ksero dokumentów. Po naszej interwencji pani Patrycja dostanie zwrot pieniędzy za rehabilitację.
23.03.2019 | aktual.: 03.04.2019 15:34
W samochód pani Patrycji uderzyło inne auto. Kobieta na szczęście poważnie nie ucierpiała, ale też nie wyszła ze zdarzenia zupełnie bez szwanku. Konieczna była rehabilitacja i noszenie kołnierza ortopedycznego.
Sprawca był ubezpieczony w Ergo Hestia, więc pani Patrycja złożyła wniosek o zwrot poniesionych kosztów (czyli odszkodowanie) oraz zadośćuczynienie, czyli rekompensatę za ból i cierpienie. Koszty rehabilitacji udokumentowała fakturami, do tego wnioskowała o zwrot wynagrodzenia za 3 dni zaraz po wypadku, w których nie mogła pracować. Dla porządku, wniosła także o zwrot niecałej złotówki, jaką kosztowało ją zrobienie ksero dokumentacji medycznej.
Jakie było jej zdziwienie, gdy ubezpieczyciel zadecydował, że żadne odszkodowanie się jej nie należy, bo… nie ma związku między wypadkiem a koniecznością przeprowadzenia rehabilitacji. Ubezpieczyciel uznał, że zabiegi były nieuzasadnioną fanaberią pani Patrycji, więc odmówił zwrotu 1100 zł. Odrzucił także prośbę o zwrot 200 zł z tytułu utraconych zarobków, uznając, że przecież nic się nie stało i pani na pewno konfabuluje. Zgodził się tylko co do jednej pozycji na liście roszczeń i przelał na konto poszkodowanej 96 gr, które zapłaciła za ksero dokumentacji.
Tę historię opisaliśmy w Wirtualnej Polsce w piątek. I jeszcze tego samego dnia ubezpieczyciel postanowił zmienić dotychczasową strategię. Po naszej interwencji, ubezpieczyciel zmienił zdanie co do odszkodowania, choć do tej pory dwukrotnie odrzucił prośbę.
- Bardzo się cieszę, że pani Patrycja dostanie zwrot kosztów poniesionych na swoją rehabilitację. Musimy wspólnie
z mediami nagłaśniać tego typu sprawy - powiedział Marcin Głuszek z Grupy Doradczej Prawno - Medycznej z Gdańska,
która pomagała pani Patrycji.
- Nasze wcześniejsze decyzje w tej sprawie bazowały na zaocznej opinii lekarza orzecznika, który uznał, że w związku ze zdarzeniem poszkodowana nie doznała trwałego rozstroju zdrowia bądź też uszkodzenia ciała. W związku z tym wydaliśmy decyzję, w której odmówiliśmy wypłaty zadośćuczynienia i odszkodowania. Po ponownej analizie dokumentacji podjęliśmy decyzję o zwrocie poniesionych kosztów rehabilitacji - zapewniło nas biuro prasowe Ergo Hestia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl