Abonament RTV dla niewidomych i niesłyszących? Tak robią to w innych krajach
Nie wiadomo jeszcze, jak będzie on wyglądał, ale wiemy, jak problem rozwiązały inne kraje. Okazuje się, że gdzieniegdzie trzeba płacić nawet jeśli jest się niewidomym i niesłyszącym.
KRRiT postuluje ustalenie opłaty na poziomie 8 zł od osoby. Jak zaznaczono w raporcie na media powinien płacić każdy dorosły obywatel "zdolny do ponoszenia obciążeń finansowych". Dodano, że definicję takiego płatnika trzeba napisać od zera, bo nie może to być np. każdy podatnik.
Płacić powinny także firmy, które osiągają przychód w danym roku podatkowym. Dla nich miesięczna składka sięgnęłaby ok. 166 zł. Zwolnieni z niej byliby jednak ci, którzy prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą - oni i tak płaciliby bowiem zwykłą składkę jak osoby fizyczne.
Nie wiadomo jeszcze, jak ta opłata będzie pobierana. Rozważane są dwa sposoby: korzystanie z bazy PIT i CIT albo wnoszenie opłaty razem z rachunkami za energię elektryczną. Przy tej okazji rząd planuje wprowadzenie abolicji dla tych, którzy abonamentu nie płacili i mają długi, ale ta kwestia budzi wątpliwości Krajowej Rady.Możliwe, że rząd wybierze jeszcze inną metodę. Jak to wygląda w innych krajach?
Niemcy od 2013 roku płacili na telewizję po 17,98 euro miesięcznie. Obecnie jest to 17,25 euro, czyli 207 euro rocznie. Opłatę nalicza się od gospodarstwa domowego. Koszty związane z abonamentem muszą ponosić wszyscy obywatele, bez względu na fakt, czy posiadają radio, telewizor czy dostęp do internetu. Płacić muszą nawet osoby niewidome lub niesłyszące.
W Wielkiej Brytanii obowiązek płacenia abonamentu telewizyjnego jest powszechny i dotyczy nie tylko użytkowników radia czy telewizorów, ale także wszystkich innych urządzeń, na których można oglądać telewizję na żywo.
Brytyjczycy są przy tym bardziej liberalni jeśli chodzi o zwolnienia i ulgi. Dotyczą one osób powyżej 75. roku życia oraz niedowidzących. Koszt rocznego abonamentu telewizyjnego w Wielkiej Brytanii to 145,50 funtów rocznie (ponad 200 euro).
W Irlandii abonament nalicza się od każdego gospodarstwa domowego, przedsiębiorstwa lub instytucji, która posiada telewizor lub każde innego urządzenie przystosowanego do odbioru sygnału telewizyjnego. Roczna stawka opłaty wynosi 160 euro.
Kara dla osób niepłacących za abonament to 1000 euro (pierwsze wykroczenie), każde ponowne wezwanie do zapłaty to 2000 euro.
W Finlandii w 2013 roku abonament został zastąpiony przez powszechny podatek progresywny. Jego wysokość uzależniona jest od dochodów podatnika i wynosi od 50 do 140 euro dla gospodarstwa domowego. Osoby o dochodach poniżej 7930 euro są zwolnione z podatku. W efekcie nie muszą płacić ani uczniowie, ani bezrobotni.
We Francji abonament telewizyjny włączany jest do taxe d'habitation, czyli płatnego raz w roku podatku od mieszkania. Opłata, która wynosi 121 euro rocznie, pobierana jest od wszystkich gospodarstw domowych, w których jest telewizor lub inne urządzenie odbiorcze.
W Czechach opłatę abonamentową nalicza się od użytkowanych odbiorników radiowo-telewizyjnych. Nie ma jednak obowiązku ich rejestracji. Do opłacenia abonamentu za telewizję publiczną zobowiązane jest każde gospodarstwo domowe posiadające dostęp do energii elektrycznej.
Roczny koszt abonamentu to około 60 euro.
Również w Rumuni roczny abonament radiowo-telewizyjny został powiązany z rachunkiem za prąd. Ci którzy, nie chcą płacić abonamentu muszą udowodnić, że nie posiadają ani telewizora, ani komputera.
Roczna opłata audiowizualna to koszt ponad 10 euro.
W Norwegii każde gospodarstwo domowe, w którym znajduje się odbiornik telewizyjny, zobowiązane jest do płacenia stosownej opłaty i to nie małej.
Rocznie każdy użytkownik odbiornika musi uiścić abonament w wysokości 2729,16 koron norweskich czyli około 300 euro (opłata za rok 2014 według NRK).
Ciekawy jest natomiast przypadek Luksemburga. W tym kraju nie ma i nigdy nie było abonamentu radiowo-telewizyjnego, ale też kraj ten nie posiada publicznej telewizji. Zadanie to pełni telewizja RTL, która jest całkowicie prywatna.