Agencja Nieruchomości Rolnych do likwidacji. Ziemia dla rolników, grunty nierolne dostaną samorządy
Ministerstwo Rolnictwa ma gotowy projekt ustawy, która likwiduje Agencję Nieruchomości Rolnych wraz z jej 10 oddziałami terenowymi. "Polska" dotarła do propozycji ministra rolnictwa. ANR zarządza dziś ponad 2 mln 400 tys. hektarów ziemi rolnej i nierolnej w całym kraju, głównie po byłych pegeerach. Zatrudnia około tysiąc osób i dysponuje ponad 2 mld zł rocznego budżetu. Dlaczego minister chce zlikwidować Agencję? Uważam, że ziemia nie powinna należeć do państwa, tylko do ludzi, którzy zawsze będą ją lepiej uprawiać - wyjaśnia minister Sawicki.
Ministerstwo Rolnictwa ma gotowy projekt ustawy, która likwiduje Agencję Nieruchomości Rolnych wraz z jej 10 oddziałami terenowymi. "Polska" dotarła do propozycji ministra rolnictwa. ANR zarządza dziś ponad 2 mln 400 tys. hektarów ziemi rolnej i nierolnej w całym kraju, głównie po byłych pegeerach. Zatrudnia około tysiąc osób i dysponuje ponad 2 mld zł rocznego budżetu. Dlaczego minister chce zlikwidować Agencję? _ Uważam, że ziemia nie powinna należeć do państwa, tylko do ludzi, którzy zawsze będą ją lepiej uprawiać _ - wyjaśnia minister Sawicki.
Zgodnie z projektem ziemię nierolną, której w ANR jest około 70 tys. hektarów, dostałyby nieodpłatnie samorządy. Mogłyby ją przeznaczyć na drogi, cele inwestycyjne czy pod przyszłe strefy ekonomiczne. Ziemię rolną mogliby kupić tylko rolnicy po średnich cenach rynkowych. I tylko ci, którzy uprawiają już swoje grunty w gminie, w której ziemia będzie wystawiona na sprzedaż. Rolnicy mogliby ją spłacać w ratach od 10 do 15 lat. Gdyby w tym czasie chcieli ją sprzedać, nabywcą mógłby być jedynie Skarb Państwa.
_ W ten sposób chcemy zapobiec spekulacji ziemią _- tłumaczy Marek Sawicki, minister rolnictwa.
A co z ziemią, na którą nie znajdą się chętni?
_ Wtedy wystawimy ją na wolny rynek, ale z przeznaczeniem na działalność rolniczą _- odpowiada minister. Pieniądze ze sprzedaży gruntów trafiłyby do specjalnego funduszu, z którego wypłacane są roszczenia za mienie zabużańskie.
Likwidację ANR w ramach programu "Tanie państwo" zapowiadał już premier Kazimierz Marcinkiewicz. Planował, że agencja przestanie istnieć w 2007 roku. Przetrwała, bo nowym premierem został Jarosław Kaczyński, który już tego pomysłu nie chciał realizować.
_ Jak najbardziej jesteśmy za likwidacją ANR _- twierdzi Krzysztof Jurgiel, były minister rolnictwa, dziś poseł PiS. _ Ale chcemy pozostawienia strategicznych ziem w rękach Skarbu Państwa. Sprzedać rolnikom ziemię można, ale tylko na rodzinne gospodarstwa rolne. _
Sawicki chce, by ANR przestała istnieć do 2012 roku. Projektem zajmie się teraz międzyresortowy zespół rządowy. Czy PO go poprze?
_ Sam pomysł likwidacji jest trafny, ale w, czy nie powinniśmy przekazać całej ziemi w ręce samorządów _ - mówi Grzegorz Dolniak, wiceszef klubu parlamentarnego PO.
Zastrzega, że to tylko jego opinia. Klub przedstawi swoje stanowisko, gdy Sawicki ujawni projekt. Zmiany w agencji jednak już się zaczęły. Wczoraj posadę prezesa stracił Wojciech Kuźmiński.
_ Utracił zaufanie moje i premiera _ - stwierdził Sawicki. _ Jest to związane z przygotowywaną restrukturyzacją Agencji. _
POLSKA Dziennik Bałtycki
Agata Kondzińska