AGH: od 10 lat ilość pyłów zawieszonych w Krakowie nie zmniejsza się

Od 10 lat średnia roczna i średnia dobowa ilość pyłów zawieszonych w powietrzu w Krakowie nie zmniejsza się. Działania podejmowane dla poprawy jakości powietrza w mieście są nieskuteczne - wynika z obserwacji prof. Mariana Mazura i jego zespołu z Akademii Górniczo-Hutniczej.

Ponad tydzień temu uczelnia podpisała porozumienie z prezydentem Krakowa Jackiem Majchrowskim, w ramach którego naukowcy z AGH zbadają właściwości fizykochemiczne pyłów emitowanych na terenie Krakowa i zaproponują rozwiązania, które pozwolą ograniczyć zanieczyszczenia.

Prof. Mazur z Katedry Kształtowania i Ochrony Środowiska AGH na środowym spotkaniu z dziennikarzami poinformował, że w ramach umowy AGH pobrało już próbki pyłu zawieszonego (inaczej drobnego) na terenie Akademii. Teraz naukowcy, dzięki zaawansowanej aparaturze, którą tylko ta uczelnia w Krakowie dysponuje, i metodom analitycznym, określają skład chemiczny pyłu.

Od 20 lat stacje monitoringowe w mieście (obecnie w trzech miejscach - przy ulicach: Prądnickiej i Bujaka, Bulwarowej, Krasińskiego) dostarczają informacji o bieżącym stężeniu zanieczyszczeń w powietrzu.

"Dane z tych stacji pomiarowych wskazują, że okresowo dochodzi do przekroczeń standardów jakości powietrza. Dotyczy to praktycznie trzech substancji: pyłu zawieszonego PM10 i PM2,5, benzopirenu; oraz dwutlenku azotu, ale tylko przy al. Krasińskiego, gdzie stacja pomiarowa znajduje się pomiędzy dwoma pasami ruchu" - mówił prof. Mazur.

Podkreślił także, że od 2006 r. spadło stężenie dwutlenku siarki (SO2) w krakowskim powietrzu. "Wcześniej było ono wysokie, ale zaczęto eliminować węgiel z energetyki komunalnej i efekty są - nie ma SO2 w powietrzu" - powiedział.

Jak dotąd Kraków opracował trzy programy dotyczące poprawy jakości powietrza: w 2005 r. program wojewody; w 2009 r. program przyjęty przez sejmik Małopolski; w 2013 r. zaktualizowany program sejmiku z 2009 r. "Poprawy jakości powietrza nie ma, jeśli chodzi o pył drobny. Nikt nie rozliczył twórców tego programu. Dlaczego, pomimo uchwał, działań, nie ma poprawy jakości powietrza?" - pytał profesor.

Jak dodał, wszystkie te programy wskazywały, że główną przyczyną złej jakości powietrza w centrum Krakowa jest wysokie stężenie pyłu drobnego powodowanego przez małą energetykę, czyli spalanie węgla w Krakowie. Źródłem tlenków azotu są z kolei emisje komunikacyjne.

Prof. Mazur zwrócił uwagę, że dotychczasowe programy były opracowane w zbyt krótkim czasie i na podstawie niepełnych danych. "Dokładność tych danych, jeśli chodzi o pole emisji, budzi wielkie zastrzeżenia. Dokumenty formalnie powstały, ale jak głęboko odzwierciedlały to, co się dzieje w powietrzu Krakowa?" - mówił profesor. Dodał, że bez podjęcia innych działań powietrze w Krakowie nie ulegnie poprawie. Zwrócił też uwagę, że wszystkie ekspertyzy, które służyły opracowaniu programów naprawczych, przygotowała jedna firma, Atmoterm z Opola.

W ocenie profesora trudno jednoznacznie odpowiedzieć, co najbardziej odpowiada za stężenie pyłów w powietrzu, ponieważ w Krakowie są miejsca, gdzie nie ma spalania węgla, a "wszystko wskazuje na to, że tam też stężenie pyłów jest wysokie".

Nielogiczny - zdaniem profesora - jest obniżający się, według programów ochrony powietrza, udział motoryzacji w tych zanieczyszczeniach, bo powinno być na odwrót. "Jeśli chodzi o Kraków i Małopolskę, to z 2005 r. liczba samochodów z miliona zwiększyła się do prawie 1 mln 600 tys." - zaznaczył profesor. Jak dodał, w Polsce dominującą liczbę stanowią samochody stare, o różnym stanie technicznym, pochodzące z importu.

Według profesora, jak dotąd cała uwaga skierowana była na piece, a należy zbadać też wpływ motoryzacji i przemysłu na zanieczyszczenie powietrza - czego zamierzają wkrótce dokonać naukowcy z AGH. "Wnioski powinny być analizowane i pomóc instytucjom, które mają wpływ na źródła emisji. System zarządzania jakością powietrza powinien być udoskonalony" - podsumował profesor.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Gigant fast food ma problem. Zamknie kilkaset lokali w USA
Gigant fast food ma problem. Zamknie kilkaset lokali w USA
Pokazał rachunek za prąd. "Granica prawie przekroczona"
Pokazał rachunek za prąd. "Granica prawie przekroczona"
Potrącił nastolatkę i uciekł. Sąd chce od księdza 60 tys. zł
Potrącił nastolatkę i uciekł. Sąd chce od księdza 60 tys. zł
Kultowa sieć kawiarni zamyka lokale. Przegrywa walkę z Żabką?
Kultowa sieć kawiarni zamyka lokale. Przegrywa walkę z Żabką?
Ukraiński gigant przejmie sklepy Carrefoura w Polsce? Bada rynek
Ukraiński gigant przejmie sklepy Carrefoura w Polsce? Bada rynek
Palenie liśćmi na działce. Oto co mówi prawo
Palenie liśćmi na działce. Oto co mówi prawo
Sprawdzili 900 schronów. Żaden nie spełnia wymogów
Sprawdzili 900 schronów. Żaden nie spełnia wymogów
Spędziła kilka godzin na SOR-ze w USA. Oto rachunek
Spędziła kilka godzin na SOR-ze w USA. Oto rachunek
Alarmujące dane ZUS. Coraz więcej zwolnień L4 z kodem "C"
Alarmujące dane ZUS. Coraz więcej zwolnień L4 z kodem "C"
Płacą do 70 zł/h. Praca tuż przy granicy z Polską
Płacą do 70 zł/h. Praca tuż przy granicy z Polską
Przez 9 lat brał zasiłki na fikcyjnych bezdomnych. Wyłudził 2,8 mln zł
Przez 9 lat brał zasiłki na fikcyjnych bezdomnych. Wyłudził 2,8 mln zł
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo
Szukają Polaków do pracy w warsztacie. Płacą 4 tys. zł tygodniowo