Akwizytorom OFE już dziękujemy

Rośnie liczba skarg na akwizytorów otwartych funduszy emerytalnych. Wkrótce mogą powstać przepisy ograniczające takie formy pozyskiwania klientów.

Akwizytorom OFE już dziękujemy
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

28.09.2009 | aktual.: 28.09.2009 07:11

Komisja Nadzoru Finansowego i Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej już opracowały swoje propozycje zmian w zasadach akwizycji funduszy emerytalnych. KNF proponuje, aby to chętni do zawarcia umowy poszukiwali kontaktu z OFE, a nie czekali na ruchy akwizytorów. W efekcie fundusz będzie mógł wysłać przedstawiciela do klienta, ale tylko gdy ten zadeklaruje (np. przez infolinię) zainteresowanie przystąpieniem do OFE. Wszelkie próby werbowania klientów np. na ulicach zostaną zabronione.

Resort w założeniach do nowej ustawy o OFE chce natomiast, aby klienci dostawali więcej danych finansowych o funduszach, co ma odwrócić obecny trend przechodzenia do funduszy o gorszych wynikach.

Skarg przybywa

W tym roku tylko w ciągu drugiego kwartału do KNF wpłynęło prawie 700 skarg na akwizytorów otwartych funduszy emerytalnych. Najczęściej chodziło o nieprawidłowości przy dokonywaniu transferów do innych funduszy.

- Ze skarg wynika, że dochodziło nawet do podrabiania przez akwizytorów podpisów klientów. Ponadto akwizytorzy oferowali kilka funduszy emerytalnych lub korzyści materialne w zamian za podpisanie umowy - podkreśla Łukasz Dajnowicz z KNF.

Były nawet przypadki podszywania się pod pracowników ZUS i wyciągania danych, które służą do sporządzenia umowy przejścia do innego funduszu emerytalnego. Akwizytorzy straszyli też groźbą bankructwa konkurencyjnego funduszu, choć zgodnie z przepisami nie jest to możliwe. KNF przypomina także, aby zbyt pochopnie nie zmieniać OFE, bo duża część klientów przechodzi do funduszy mających gorsze wyniki finansowe. Poza tym przez pierwsze dwa lata od zawarcia umowy za zmianę funduszu trzeba płacić (160 zł w pierwszym roku i 80 zł w następnym) oraz zawiadomić stary fundusz o podpisaniu umowy z nowym.

Trudno zrezygnować

- Umów z akwizytorami OFE nie należy podpisywać pochopnie - radzi Konrad Gruner z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. - Klienci nie mają bowiem później dodatkowego czasu do namysłu. Choć przy umowach zawieranych poza lokalem przedsiębiorstwa konsumentom przysługuje przywilej odstąpienia od umowy w ciągu dziesięciu dni od jej zawarcia, to zasada ta nie dotyczy umów o członkostwo w OFE.

Ostra walka rynkowa akwizytorów odbywa się nie tylko w funduszach emerytalnych. Krzysztof Podgórski, miejski rzecznik konsumentów w Tarnowie, ostrzega przed akwizytorami, którzy podają się za pracowników innych firm. Wykorzystują nieświadomość klienta i podpisują z nim swoją własną umowę.

- Lokator myśli, że przyszli do niego pracownicy np. Telekomunikacji Polskiej, oferując tańszy abonament, a dopiero gdy dostanie fakturę, dowiaduje się, że podpisał umowę z innym operatorem - tłumaczy mechanizm działania nieuczciwych akwizytorów Podgórski. - I choć klient ma wtedy dziesięć dni od momentu zawarcia umowy na odstąpienie bez konsekwencji, to termin ten z reguły już wtedy minął.

Wiele sposobów działania akwizytorów jest wprost zakazanych przez ustawę o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, ponieważ są zbyt ostre).

Agresywne praktyki, które są zakazane

- Przepisy zawierają listę praktyk handlowych, których stosowanie jest zawsze zakazane. Nie jest istotne, w jakiej branży są popełniane.

- Nie wolno składać wizyt w miejscu zamieszkania klienta mimo jego prośby o opuszczenie lokalu albo zaprzestanie takich odwiedzin, zakazane jest także uciążliwe nakłanianie klienta przez telefon lub e-mailem, wywoływanie wrażenia, że konsument uzyskał lub dostanie bezwarunkowo lub za coś nagrodę. Nie wolno też wywoływać wrażenia, że klient nie może opuścić pomieszczenia firmy bez zawarcia umowy.

- Ofiary nieuczciwych działań mogą domagać się m.in. unieważnienia umowy (wraz z obowiązkiem zwrotu świadczeń) i zaniechania stosowania nieuczciwych praktyk na przyszłość. Firma powinna też złożyć na ręce klienta odpowiednie oświadczenie przepraszające, a nawet opublikować je w mediach. Sąd może też zobowiązać firmę do wpłat na cel społeczny.

Michał Kosiarski
Rzeczpospolita

emeryciklienciofe
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)