Analiza futures na WIG20 - przed otwarciem
Otwarcie kontraktów wypadło wczoraj 26 punktów powyżej ceny odniesienia, blisko ważnej zapory podażowej: 1619 – 1626 pkt., skonstruowanej na bazie wykresu dziennego.
29.01.2009 08:07
Wtorkowe, fatalne nastroje jakie zapanowały w końcowej fazie sesji dość szybko zatem przemieniły się w euforię, gdyż po kilkunastu minutach trwania wczorajszych notowań, kontrakty zyskiwały już ponad 3.5%. Przełamaniu uległa zatem wymieniona już zapora podażowa: 1619 – 1626 pkt., która następnie przeobraziła się w obszar wsparcia. Pomimo wielu prób, niedźwiedziom nie udało się nawet doprowadzić do naruszenia poziomu: 1619 pkt.. Byki z kolei miały zauważalne problemy z kontynuacją zainicjowanego rano odreagowania wzrostowego, a konsekwencją tego była niemożność przełamania intradayowej strefy oporu; 1644 – 1649 pkt.
Ta sytuacja doprowadziła zatem do tego, że na rynku zapanował marazm, a notowania kontraktów ugrzęzły w niezwykle wąskim jak na ostatnie czasy zakresie cenowym. Za sprawą jednak systematycznej poprawy kwotowań niemieckiego DAX-a, nastąpiło jednak wybicie górną, po którym przez kilkadziesiąt minut notowania kontraktów przebiegały nad znanym nam już zakresem: 1644 – 1649 pkt., osiągając prawie pułap dolnej granicy kluczowej obecnie zapory podażowej: 1680 – 1690 pkt.
Co by jednak nie powiedzieć, trudno jakoś szczególnie mocno „przejmować” się zainicjowanym wczoraj ruchem cenowym. Nie da się bowiem ukryć, że aktywność inwestorów była na sesji raczej symboliczna i chociażby z tego względu zaistniałe wybicie nie przedstawia sobą szczególnie wielkiej wartości.
Ostatecznie, po zdecydowanie słabszej końcówce, zamknięcie FW209H09 wypadło na poziomie: 1635 pkt., co stanowiło trzy procentowy wzrost w stosunku do wtorkowej ceny odniesienia.
Niezmiennie kluczową barierą podażową pozostaje znany nam już zakres: 1680 – 1690 pkt. Jak widać na przedstawionym wykresie, wymieniony rejon cenowy odgrywa dość ważną rolę, gdyż właśnie tutaj już kilkakrotnie dochodziło do pewnego zawahania w obozie byków, co ostatecznie kończyło się atakiem ze strony niedźwiedzi. Proszę jednak zwrócić uwagę, że 39 punktów powyżej analizowanej w tej chwili strefy oporu rozciąga się także inna zapora podażowa Fibonacciego: 1729 – 1733 pkt., wzmocniona tym razem górną, wiarygodną linią Pitchforka.
Jest to zatem również ciekawy zakres cenowy na wykresie FW20H09, gdzie także można spodziewać się silnej presji podażowej. Niemniej jednak zanegowanie przetestowanego w zasadzie wczoraj przedziału: 1680 – 1690 pkt. stanowiłoby istotny sygnał techniczny, wskazujący na to, że byki zamierzają na nieco dłużej przejąć inicjatywę na warszawskim parkiecie. Gdyby zatem po takim wyłamaniu, w/w zakres przemienił się w zaporę popytową, można by wówczas oczekiwać, że w szybkim tempie nastąpi atak na kolejny opór: 1729 – 1733 pkt.
Wsparciem pozostaje w tej chwili przełamana wczoraj strefa cenowa: 1619 – 1626 pkt. Wydaje się, że w tym właśnie rejonie cenowym popyt dość aktywnie powinien walczyć z niedźwiedziami, gdyż zanegowanie poziomu: 1619 pkt. wiązałoby się także z wybiciem się kontraktów poniżej linii Pitchforka, skonstruowanego na bazie wykresu 30-minutowego FW20H09 (szczegóły w pierwszym komentarzu online). Byłby to zatem dość „transparentny” sygnał słabości, mogący w rezultacie okazać się zapowiedzią głębszej przeceny.
Taka jak podkreślałem wcześniej, problemem pozostaje w tej chwili niska aktywność inwestorów, i co się z tym wiąże, symboliczny wręcz kapitał jaki wpływa obecnie na GPW. To właśnie z tego głównie powodu mamy obecnie do czynienia z bardzo gwałtownymi, niestabilnymi i emocjonalnymi ruchami cenowymi, gdyż niewielki i bardzo płochliwy popyt szybko zmienia swoje decyzje i nie jest w stanie doprowadzić do wykreowania się nieco dłuższego ruchu cenowego.
Zdarzają się również sytuacje, że zlecenia kupna prawie w ogóle znikają z karnetu, co w bezpośredni sposób wpływa na pojawianie się nagłych i spontanicznych ruchów spadkowych. Być może jednak w takiej właśnie atmosferze musi przebiegać faza formowania się średnioterminowego dołka, choć w tym kontekście wydaje się, że dopiero kolejne sesje giełdowe pozwolą odpowiedzieć nam na pytanie, czy rzeczywiście mamy obecnie do czynienia z takim właśnie przebiegiem zdarzeń.
Paweł Danielewicz
Analityk
DM BZ WBK
| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |