Trwa ładowanie...
gpw
12-01-2009 08:16

Analiza futures na WIG20 - przed otwarciem

Początek piątkowej sesji należał do byków, jednak impet fali wzrostowej dość szybko uległ wyczerpaniu. Niedźwiedzie bowiem bardzo solidnie przygotowały się do tej rozgrywki i z niespotykaną ostatnio determinacją narzuciły bykom bardzo „wymagający” styl walki.

Analiza futures na WIG20 - przed otwarciemŹródło: DM BZ WBK
d2z43hk
d2z43hk

Okazało się jednak, że strona popytowa nie spodziewała się takiego obrotu zdarzeń, co w konsekwencji zaowocowało całkowitym przejęciem inicjatywy przez sprzedających.

Ostatecznie zatem przełamaniu uległa strefa wsparcia Fibonacciego przebiegająca w zakresie: 1856 – 1860 pkt., która następnie przeobraziła się w zaporę podażową. Niemoc byków w tym właśnie obszarze cenowym doprowadziła w rezultacie do pogłębienia się fali przeceny i testu kolejnej zapory popytowej występującej w zakresie: 1834 – 1841 pkt. Tutaj jednak na pomoc bykom przyszły gorsze od oczekiwań dane z amerykańskiego rynku pracy.

Jakkolwiek nie brzmiałoby to dziwnie, to z taką sytuacją mieliśmy właśnie do czynieni, a za sprawcę tej dziwnej reakcji rynków trzeba chyba uznać środowy raport ADP, który swym katastrofalnym przesłaniem sprawił, że inwestorzy oczekiwali w piątek jeszcze większej katastrofy. Gdy okazało się, że dane są tylko „trochę” gorsze od prognoz, na rynkach zapanowała euforia.

Ten niczym nieuzasadniony optymizm bardzo szybko przemienił się jednak w pesymizm i rynek kontraktów (podobnie zresztą jak wiodące parkiety europejskie) ponownie wszedł w fazę kontynuacji ruchu spadkowego. Ostatecznie cena zamknięcia FW20H09 wypadła na poziomie: 1822 pkt., co stanowiło dość dotkliwy spadek w stosunku do czwartkowej ceny odniesienia wynoszący prawie 3%.

d2z43hk

Wtorkowy i środowy sygnał słabości związany z próbą przełamania ważnej zapory podażowej: 1900 – 1910 pkt. okazał się dość wiarygodną zapowiedzią powrotu spadków na warszawski parkiet. Osobiście liczyłem na to, że bykom uda się dotrzeć przynajmniej w okolice strefy oporu: 1965 – 1973 pkt. i mniej więcej w tym rejonie cenowym wystąpią dopiero trudności z kontynuacją ruchu wzrostowego. Rzeczywistość okazała się jednak dużo mniej przychylna dla kupujących i gdy w piątek doszło do silnego ataku podaży (podczas minionych sesji giełdowych bykom udawało się sprawować kontrolę na parkiecie, gdyż niedźwiedzie nie były zainteresowane sprzedażą akcji), rynek bardzo dotkliwie zanurkował.

Z punktu widzenia układu technicznego wykresu kontraktów sytuacja jest o tyle niepokojąca, iż w piątek sprzedającym udało się doprowadzić do naruszenia strefy wsparcia: 1834 – 1841 pkt. W tej chwili jedynie szybkie przedostanie się notowań FW20H09 powyżej poziomu: 1841 pkt. mogłoby uchronić rynek przed dalszym osuwaniem. Na przedstawionym wykresie widać, że kolejna zapora popytowa rozciąga się w zakresie: 1776 – 1784 pkt. Jest to według mnie tej samej wagi wsparcie, co naruszony w piątek przedział: 1834 – 1841 pkt., dlatego oczekiwałbym tutaj zdecydowanie większej presji popytowej.

Nie zdziwiłbym się również, gdyby mniej więcej z tego właśnie rejonu cenowego bykom udało się wygenerować dość silny ruch kontrujący. Jeśli nie dojdzie do zaistnienia takiego scenariusza, kontrakty mogą ponownie wejść w fazę ruchu bocznego, tak charakterystycznego dla przedświątecznego okresu na GPW. Przełamanie tej zapory popytowej byłoby naturalnie potwierdzeniem słabości rynku i stanowiłoby zapowiedź wystąpienia kolejnego, kilkudziesięciopunktowego ruchu spadkowego. Biorąc jednak pod uwagę to, jak istotne zniesienia wewnętrzne i projekcje cenowe Fibonacciego koncentrują się w wymienionym obszarze cenowym zakładam, że byki nie dopuszczą w tej chwili do zanegowania tego wsparcia.

Wydaje się, że warto również cały czas zwracać uwagę na WIG 20 i ważną strefę cenową przebiegającą w zakresie: 1805 – 1815 pkt. Jak wiadomo, to wsparcie zatrzymało w piątek falę przeceny na WIG-u 20. Jeśli okaże się zatem, że po porannym, prawdopodobnym naruszeniu tego przedziału notowania indeksu powrócą powyżej poziomu: 1815 pkt., a kontrakty z kolei uporają się ze strefą: 1834 – 1841 pkt. (w tej chwili ten przedział przeistoczył się w barierę podażową), nie wykluczałbym wówczas zaistnienia silniejszego odreagowania wzrostowego już na tym etapie rozwoju zdarzeń rynkowych.
Póki co jednak trudno obecnie zachwycać się kondycją strony popytowej, gdyż piątkowa sesja udowodniła, że wcześniejsza dominacji byków wynikała wyłącznie z braku presji podażowej na rynku. Gdy takowa się pojawiła, kupujący nie byli już w stanie jej się przeciwstawić, co naturalnie musi budzić uzasadniony niepokój związany z możliwością kontynuacji ruch wzrostowego.

d2z43hk

Paweł Danielewicz
Analityk

| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |

d2z43hk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2z43hk