Analiza futures na WIG20 - przed otwarciem

Otwarcie kontraktów wypadło wczoraj poniżej strefy wsparcia Fibonacciego: 1721 – 1732 pkt. Jak pamiętamy z środowych opracowań, była to stosunkowo istotna zapora popytowa, zatem jej przełamanie należało potraktować jako kolejny sygnał słabości rynku.

24.10.2008 08:26

Otwarcie kontraktów wypadło wczoraj poniżej strefy wsparcia Fibonacciego: 1721 – 1732 pkt. Jak pamiętamy z środowych opracowań, była to stosunkowo istotna zapora popytowa, zatem jej przełamanie należało potraktować jako kolejny sygnał słabości rynku.

Dużo istotniejszy przedział wsparcia (wzmocniony linią wiarygodnego Pitchforka) rozciągał się jednak w zakresie: 1665 – 1673 pkt. Osobiście wydawało mi się, że strona popytowa uaktywni się tutaj w zauważalny sposób i nie dopuści do zanegowania tego ważnego obszaru cenowego. Stało się jednak inaczej, i w wyniku zmasowanej wyprzedaży akcji na GPW, strefa legła niestety w gruzach. Wcześniejsza wyprzedaż nijak się jednak miała do tego, co nastąpiło na parkiecie po tym właśnie wyłamaniu. Rynek wszedł bowiem w fazę naprawdę druzgocącej przeceny, i żadna siła nie była w stanie powstrzymać coraz bardziej panikującej podaży. W wyniku tej lawinowej wyprzedaży, kontrakty w szybkim tempie znalazły się w rejonie kolejnego wsparcia: 1610 – 1627 pkt. Długo jednak tutaj nie zabawiły, gdyż bezlitosne niedźwiedzie dalej pastwiły się nad bezradnymi wczoraj bykami.

Przełom nastąpił wreszcie w rejonie ważnej strefy wsparcia Fibonacciego na WIG-u 20, przebiegającej w obszarze cenowym: 1525 – 1545 pkt. Byki tutaj zaatakowały, i dość szybko udało im się przejąć nad rynkiem chwilową kontrolę. Ta „chwila” zaczęła się jednak coraz bardziej przeciągać i nagle okazało się, że mamy na rynku całkiem przyzwoite odreagowanie wzrostowe. Kontrakty w tym czasie znajdowały się już blisko bariery podażowej Fibonacciego: 1610 – 1627 pkt. Ostatecznie jednak, pomimo widocznego naruszenia tej strefy, bykom nie udało się przedostać w trwały sposób powyżej tej przeszkody i zamknięcie kontraktów uplasowało się na poziomie: 1616 pkt., co stanowiło dotkliwy spadek w stosunku do środkowej ceny odniesienia, wynoszący prawie 5%.

Obraz
© FW20

Niezwykle silnym sygnałem sprzedaży, jaki pojawił się na wczorajszej sesji było zanegowanie intradayowej strefy wsparcia: 1665 – 1673 pkt., wzmocnionej wiarygodną linią Pitchforka. W wyniku tego wyłamania układ techniczny wykresu uległ natychmiastowemu pogorszeniu, a niedźwiedzie niezwykle wyraziście umocniły swoją i tak silną pozycję.

Jak widać na załączonym wykresie, dość istotną rolę odegrało również wczoraj wsparcie: 1610 – 1627 pkt. Co prawda sprzedającym udało się doprowadzić do wyraźnego naruszenia tego przedziału cenowego, jednak zamknięcie kontraktów uplasowało się powyżej poziomu: 1610 pkt. Trudno jednak przewidzieć, czy ten pułap cenowy będzie w dalszym ciągu wpływał stabilizująco na notowania kontraktów. Indeksy azjatyckie bowiem ponownie zanurkowały dzisiaj niezwykle mocno, i ta okoliczność ukształtuje prawdopodobnie w dużym stopniu poranne nastroje na rynkach europejskich.

W tej chwili zatem niezmiennie utrzymywałbym krótkie pozycje, który redukowałbym dwuetapowo. W pierwszej kolejności zwróciłbym uwagę na znaną nam już strefę cenową: 1665 – 1673 pkt., i po jej ewentualnym przełamaniu zamknąłbym wszystkie pozycje otwarte na wczorajszej sesji. W przypadku kontynuacji ruchu wzrostowego, pozostałe kontrakty (otwarte w miniony piątek) odkupiłbym z chwilą naruszenia strefy: 1721 – 1732 pkt. Powiem szczerze, że trudno jest w tej chwili przewidzieć, jaki przebieg będzie miała dzisiejsza sesja. Osobiście posiłkowałbym się zatem wyłącznie wskazaniami generowanymi w oparciu o wykres kontraktów, i nie próbował odgadywać zawiłych zapewne „losów” dzisiejszej „giełdowej rozgrywki”. Faktem jest oczywiście to, że rynek jest skrajnie wyprzedany, i w każdym momencie może nastąpić bardzo silne uderzenie popytu.

Z punktu widzenia techniki, po raz kolejny nadarza się okazja do przeprowadzenia takiej akcji, gdyż tak jak podkreślałem wczoraj, indeks WIG20 znalazł się na ważnym wsparciu Fibonacciego: 1525 – 1545 pkt., porównywalnym w sensie ważności do przełamanej już wcześniej strefy: 1880 – 1912 pkt. Trudno jednak stwierdzić, czy bykom uda się już zapanować w tym momencie nad cały czas zupełnie nieprzewidywalną i niezwykle agresywną podażą.

W przypadku kontynuacji ruchu spadkowego, w pierwszej kolejności zwróciłbym uwagę na intradayową strefę wsparcia na FW20Z08 rozciągającą się w zakresie: 1540 – 1550 pkt. (wczoraj mniej więcej w tym rejonie cenowym nastąpił rynkowy zwrot). Jeśli widać by było, że byki z nieco większą aktywnością próbują tutaj walczyć z niedźwiedziami, zamknąłbym wówczas część krótkich pozycji. Kolejna zapora popytowa skonstruowana na bazie wykresu tygodniowego plasuje się natomiast w przedziale: 1510 – 1520 pkt. Również zatem w bardzo uważny sposób obserwowałbym tutaj notowania kontraktów i zapewne w niewielkim stopniu zredukował ilość krótkich pozycji. Cały czas jednak starałbym się utrzymywać w portfelu przynajmniej kilka kontraktów, gdyż niezmiennie mamy przecież do czynienia z silnym trendem spadkowym i warto „wycisnąć” z niego jak najwięcej. Tak jak podkreślałem wcześniej, sygnałem potencjalnej, krótkoterminowej zamiany obecnej tendencji na rynku i wskazaniem zapowiadającym nieco silniejszy ruch wzrostowy, będzie dla
mnie dopiero przełamanie bariery podażowej: 1721 – 1732 pkt.

Opracowanie:
Paweł Danielewicz
Analityk

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)