Analiza tygodniowa
Zeszłotygodniowe decyzje monetarne najważniejszych światowych banków centralnych sprzyjały poprawie nastrojów inwestorów giełdowych.
09.11.2009 09:38
Polityka monetarna
Zeszłotygodniowe decyzje monetarne najważniejszych światowych banków centralnych sprzyjały poprawie nastrojów inwestorów giełdowych. Przypomnijmy, że w środę i w czwartek przedstawiciele odpowiednio amerykańskiego Banku Rezerw Federalnych (FED) oraz Banku Anglii i Europejskiego Banku Centralnego zasygnalizowali podjęcie pierwszych kroków mających na celu wycofanie się z niestandardowych działań ilościowego luzowania polityki monetarnej.
FED zapowiedział zakończenie programu skupu papierów dłużnych opartych o kredyty hipoteczne do końca kwietnia 2010 roku, Bank Anglii jedynie o 25 mld GBP, wobec spodziewanych 50 mld GBP, powiększył kwotę przeznaczoną na skup obligacji rządowych i korporacyjnych, a EBC zasygnalizowało zakończenie w grudniu 2009 roku programu nieograniczonych, tanich kredytów dla instytucji finansowych. Argumentami przemawiającymi za podjęciem takich decyzji mogą być coraz wyraźniejsze symptomy ożywienia szczególnie w sektorze przemysłowym, gdzie producenci odnawiając swoje zapasy zwiększają produkcję, jak również obawa przed powstawaniem spekulacyjnych baniek na rynku nieruchomości, rynkach kapitałowych czy na rynku towarowym, finansowanych tanim i łatwo dostępnym pieniądzem.
Jednocześnie zapowiedź utrzymania obecnych poziomów kosztów pieniądza przez jak najdłuższy możliwy okres sprzyjać będzie wspólnej walucie na głównych crossach walutowych, ze względu na obecny korzystny dla euro dysparytet stóp procentowych pomiędzy Strefą euro a Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi.
Gospodarka
Szczególnie perspektywa lepszych prognoz gospodarczych analityków z wyżej wspomnianych banków centralnych sprzyjać będzie optymizmowi i ponownemu spadkowi awersji do ryzyka. Doprowadzić to może również do powiększenia wolumenu transakcji carry trade, co osłabiać będzie dodatkowo zielonego traktowanego obecnie jako waluta carry trade.
Kolejnym argumentem za osłabieniem się zielonego mogą być wypowiedzi ministrów finansów państw grupy G-20, której szczyt odbył się w sobotę 7 listopada 2009 roku w Szkocji sugerujące wycofywanie się większości rządów z programów stymulujących gospodarkę dopiero na początku II kwartału 2010 roku po upewnieniu się, że koniunktura utrzyma się bez pomocy rządowych środków. Może to przedłużyć okres optymizmu na rynkach kapitałowych a jak wyżej zostało wspomniane dolar zwiększy tym samym swój udział w transakcjach carry trade.
Zagrożeniem dla kontynuacji scenariusza wzrostowego pary EUR/USD są możliwe serie gorszych danych z gospodarki amerykańskiej lub europejskiej, które ze zdwojoną negatywną siłą przełożyć się mogą na rynki kapitałowe, szczególnie w okresie gdy niemal pewne jest ograniczenie dostępu do źródeł taniego pieniądza oferowanego wcześniej przez banki centralne. W tym tygodniu na szczególną uwagę zasługiwać będzie raport z europejskiego sektora przemysłowego oraz odczyt dynamiki PKB Eurolandu za III kwartał bieżącego roku. Pozostałe informacje dotyczące między innymi koniunktury w handlu w Stanach Zjednoczonych pozostaną najprawdopodobniej bez większego wpływu. Tym samym wydźwięk czwartkowych i piątkowych danych ze Strefy euro może być decydujący dla utrzymania długoterminowego trendu wzrostowego na eurodolarze.
Rynek kapitałowy
Tradycyjnie wzrostom pary EUR/USD sprzyjać będzie powrót wzrostów indeksów na światowych rynkach kapitałowych.
Ostatnie 3 sesje zeszłego tygodnia przyniosły na światowych parkietach silne odreagowanie spadków notowanych od końca października. Skala ruch wzrostowego była dość znaczna (amerykańskie indeksy zyskały przez ostatni tydzień około 2%), jednak dopóki nie zostaną pokonane ważne poziomy oporu wynikające z analizy technicznej, zachowanie inwestorów przez ostatni miesiąc można traktować jako konsolidację w szerokim zakresie. Z jednej strony bykom pomaga coraz bardziej widoczne globalne ożywienie gospodarcze przekładające się na poprawę wskaźników gospodarczych i zysków spółek Z drugiej strony skala wzrostów cen akcji od marcowego minimum bessy (dla indeksu S&P 60%) zachęca inwestorów do realizacji zysków przed końcem roku. W zależności od zmiany sentymentu panującego na rynku jedna ze stron zdobywa przewagę, jednak nie potrafi jej wykorzystać. W zeszłym tygodniu stronie popytowej udało się utrzymać indeks powyżej wsparcia w okolicach 1030 punktów, mimo słabszego od oczekiwań październikowego odczytu indeksu ISM
dla sektora usług (50,6 wobec prognozowanych 51,7), co świadczy o sile i determinacji byków. Inwestorom pomógł amerykański bank centralny, który utrzymał stopy procentowe na ultra niskim poziomie, a w komunikacie towarzyszącym decyzji nie wyraził chęci szybkiego zaostrzania parametrów polityki monetarnej. Pozytywnym zaskoczeniem była publikacja danych o wydajności pracy w USA w trzecim kwartale, która wzrosła w tym okresie o 9,5% wobec średniej prognoz analityków na poziomie 5,8%. Wyższa wydajność przekłada się na wzrost efektywności amerykańskich korporacji, poprawę ich pozycji konkurencyjnej, wzrost marż i zysku. Optymizm inwestorów ograniczała zbliżająca się w piątek publikacja raportu z rynku pracy (konsensus prognoz zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w październiku wynosił –170 tys.). Rzeczywista redukcja zatrudnienia okazała się wyższa (-190 tys.), co wraz z wzrostem stopy bezrobocia do najwyższego poziomu od 26 lat (10,2% wobec oczekiwanych 9,9%) negatywnie wpływało na wyceny akcji. Jednak
nawet w tym złym raporcie z rynku pracy można odnaleźć pozytywne sygnały, które stają się często dominujące dla inwestorów chcących podążać zgodnie z trendem. Dane o kreacji miejsc pracy za ostanie 2 miesiące zostały zrewidowane w górę o 91 tys., wzrosło średnie wynagrodzenie za godzinę pracy i zatrudnienie tymczasowe. Negatywny pierwszy wydźwięk raportu został zneutralizowany i amerykańskie indeksy zakończyły piątek nad kreską. Warto spojrzeć na zaistniałą sytuację przez perspektywę środowego komunikatu Fed, w którym bank centralny zasygnalizował, iż nie będzie podnosił stóp procentowych dopóki będzie wzrastać bezrobocie w USA. Polityka monetarna sprzyjająca wzrostowi gospodarczemu, wraz z utrzymaniem pakietów stymulujących gospodarkę do czasu utrwalenia się ożywienia (w takim tonie wypowiadała się większość przedstawicieli państw G20 na zakończonym w niedzielę szczycie) to otoczenie sprzyjające wzrostom indeksów giełdowych i deprecjacji dolara. Jeśli pozytywny sentyment z końca zeszłego tygodnia zostanie
utrzymany i indeks S&P500 przebije opór techniczny na poziomie 1075/80, może okazać się, że byki w tym roku jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa.
Reasumując para EUR/USD powinna w długim terminie kontynuować ruch na północ w kierunku historycznych maksimów, lecz pod uwagę należy wziąć utrzymujące się ryzyko korekt technicznych, mogących nastąpić gdy raporty gospodarcze nie będą sprzyjać utrzymaniu się przekonania pośród inwestorów, przedsiębiorców i konsumentów o trwałości obecnego ożywienia gospodarczego. Rynek polski
Zakończenie się korekty technicznej rynków kapitałowych oraz pary EUR/USD sprzyjać będzie powrotowi polskich par walutowych do długoterminowego trendu aprecjacyjnego. Ponieważ większość argumentów fundamentalnych przemawia za wzrostem kursu pary EUR/USD to w ślad za nią złotówka powinna się umacniać do końca bieżącego roku.
Zagrożeniem dla takiego scenariusza rozwoju sytuacji mogą być z jednej strony wspomniane wyżej słabsze od oczekiwań raporty gospodarcze z gospodarek rozwiniętych lub zaskakująco złe dane z gospodarek naszego regionu, w szczególności Łotwy, Litwy i Estonii, które to kraje po latach dynamicznego wzrostu opartego na zewnętrznym finansowaniu obecnie po załamaniu się międzynarodowego rynku finansowego przeżywają bardzo głęboką recesję.
Polski rynek kapitałowy
Od nastrojów na GPW w Warszawie zależna będzie również w pewnym stopniu kondycja naszej waluty. Polepszenie sentymentu na WallStreet od środy przełożyło się na spadek awersji do ryzyka, osłabienie dolara i wzrosty na większości parkietów krajów rozwijających się. Indeksy w Warszawie zachowywały się słabiej od innych giełd emerging markets, gdyż przez ostanie 5 sesji wartość WIG20 praktycznie nie zmieniła się. We wtorek przetestowaliśmy wsparcie techniczne w okolicach 2190/2200 i gdy wyprzedaż polskich akcji zaczynała pomału przybierać formę paniki, byki pokazały swoją siłę i wykorzystały poprawę sytuacji za oceanem, by w przeciągu 2 sesji doprowadzić indeks do kluczowego oporu na poziomie 2315. Chęć realizacji zysków przed końcem tygodnia i słaby raport z amerykańskiego rynku pracy nie pozwoliły na sforsowanie tego poziomu w piątek. Jednak jeśli pozytywny sentyment panujący na rynku od środy utrzyma się w bieżącym tygodniu możliwe, że stronie popytowej uda się wyprowadzić indeks WIG20 powyżej 2315 i ponownie
zaatakować 2400. Kluczowa dla zachowania polskiej giełdy będzie sytuacja na parkietach rozwiniętych, a w szczególności okolice 1075/80 dla indeksu S&P500.
Analiza techniczna
*EUR/USD *
Po zakończonej w minionym tygodniu korekcie w trendzie wzrostowym na głównej parze walutowej świata, obserwujemy dalszy ruch aprecjacyjny euro. Tym samym, umocnienie dolara zostało powstrzymane w okolicach zniesienia 78,6 ostatniej fali aprecjacyjnej wspólnej waluty europejskiej trwającej niemalże cały październik. Ostatni tydzień zakończył się natomiast ruchem kursu EURUSD w kierunku zniesienia 61,8 opisywanej na początku ostatniej korekty w trendzie wzrostowym. W trendzie tym zatem możliwe są obecnie dwa scenariusze. Kurs EURUSD może cofnąć się w kierunku minimów ostatniego tygodnia i ponownie podążać w górę, umacniając tym samym euro (pogrubiona linia czerwona). Drugi możliwy scenariusz zakłada dalsze umocnienie wspólnej waluty do okolic ostatnich maksimów, niewielką korektę do obecnych poziomów i podjęcie kolejnej próby osiągnięcia maksimów na tym rynku od ponad roku.
EUR/PLN
Na polskim rynku walutowym, przeciwnie do eurodolara możemy spodziewać się w najbliższym tygodniu umocnienia złotego. W tym ostatnim, kurs EURPLN po wybiciu nowych wielomiesięcznych maksimów, szybko cofnął się, niwelując w dużej mierze szanse na dalsze dynamiczne wzrosty kursu tej pary walutowej. Najbliższym ważnym wsparciem dla tej EURPLN jest 4,2110, gdzie przebiega zniesienie 61,8 impulsu osłabienia złotego trwającego od trzeciej dekady października. Możliwe najbliższe scenariusze umocnienia złotego zaznaczone zostały na wykresie niebieskimi liniami. Kolejnym ważnym wsparciem dla opisywanego kursu będzie poziom 4,1500, gdzie mamy do czynienia z półtoramiesięcznym minimum oraz zniesieniem 61,8 całego impulsu osłabienia złotego od sierpnia bieżącego roku.
USD/PLN
Na rynku USDPLN kurs w minionym tygodniu zatrzymał się w okolicach zniesienia 61,8 ostatniej fali umocnienia złotego od początku października. W reakcji jednak na dynamiczne umocnienie euro na rynku EURUSD, złoty w najbliższym czasie, podobnie do EURPLN, może gwałtownie się umocnić i podążać według dwóch scenariuszy, które na wykresie zostały zaznaczone niebieskimi liniami.
Tomasz Szecówka, Radosław Jaszczak, Marek Ślebioda
AMB Consulting