Andrzej Duda mówi o spirali inflacyjnej. "Będzie ogromna i uderzy w nas wszystkich"
- Nie tylko polskie sprawy decydują o tym, jak wygląda nasze życie - przyznał Andrzej Duda w trakcie spotkania z mieszkańcami w powiecie lipskim. Prezydent w ten sposób odnosił się do inflacji, która zaczyna wymykać się spod kontroli.
Prezydent dodał, że liczy, iż "nadal będziemy się znakomicie rozwijać". Chociaż pandemia koronawirusa oraz wojna w Ukrainie to rzucane nam, oraz całej Europie kłody pod nogi. Rezultatem są problemy gospodarcze i problemy z funkcjonowaniem firm.
Ale można się było spodziewać, że przy tak dużym wydatkowaniu środków finansowych bezpośrednio do rąk przedsiębiorców, przy tak trudnej sytuacji, która później zrobiła się w związku z gigantycznymi wzrostami cen przede wszystkim energii, paliw, niestety spirala inflacyjna będzie ogromna i uderzy w nas wszystkich. Tak się niestety dzieje. Niestety nie przewidywałem tego. Miałem nadzieję, że będziemy cały czas rozwijali się znakomicie, że poziom naszego życia będzie stale wzrastał i że tak uda się prowadzić polskie sprawy. Nie tylko polskie sprawy decydują o tym, jak wygląda nasze życie, ale - jak widać - także te zewnętrzne mają wpływ na to - mówi Duda, którego cytuje radomska "Gazeta Wyborcza".
"Czternastka" ma pomóc w walce z inflacją
Inflacja była tematem przewodnim podczas spotkania Dudy z obywatelami. Sam prezydent odniósł się również do podpisania przez niego ustawy dotyczącej wypłacania 14. emerytury.
- Bo jestem normalny, dlatego się na to zgodziłem. Bo mam pełną świadomość tego, że właśnie te emerytury między innymi, tak często bardzo biedne, zżera ta inflacja. I że to są ludzie, którym potrzeba wsparcia w pierwszej kolejności. I że właśnie ta 14. emerytura to może będzie naprawdę ratunek w trudnościach. Mam nadzieję, że tak właśnie będzie. Chciałbym, żeby polskie państwo nadal tak działało. Jak państwo wiecie i widzicie, nie jest to łatwe. Bardzo trudno jest zatrzymać inflację - powiedział prezydent RP.
Duda poprosił o "zaciskanie zębów i optymizm". Jego zdaniem rząd robi wszystko, żeby "jak najbardziej zminimalizować presję inflacyjną".
- Kto parę lat temu myślał, że którykolwiek kraj będzie szczęśliwy z powodu tego, że ma 7 proc. inflacji? (...) Dzisiaj musimy się pogodzić z tym, że mamy naście procent inflacji i starać się jakoś zaradzić tej sytuacji w momencie, w którym ceny paliw, od których wiadomo, że zależy mnóstwo cen, prawie wszystkie ceny różnego rodzaju artykułów i usług, po prostu szaleją. I to dzieje się w aspekcie światowym. Bardzo trudno jest temu przeciwdziałać - stwierdził Andrzej Duda.