Anemiczny początek tygodnia
31.08.2010 09:01
Poniedziałkowa sesja na GPW była kolejną z serii „wakacyjnych”. Od rana zaangażowanie inwestorów było znikome i wykresy po prostu kopiowały ruchy zachodnich parkietów.
Natomiast początek notowań w Europie pozostawał jeszcze pod wpływem efektownego piątkowego zamknięcia, na Wall Street, gdzie wzrosty przekraczały 1,5%, a także dobrego rozpoczęcia tygodnia przez giełdy azjatyckie (Nikkei +1,8%, Shanghai Composite +1,6%). Jednak po plusowym otwarciu sytuacja z godziny na godzinę pogarszała się i zmierzała w kierunku korekty wzrostów z końca ubiegłego tygodnia. Wykres WIG20 na minusową stronę przeszedł wczesnym popołudniem, a publikacja danych makro z USA (14:30) powiększyła presję podaży i spadki pogłębiły się, sięgając minimum 2409 pkt (-0,9%) w okolicach otwarcia na Wall Street. Wspomniane dane to lipcowe przychody i wydatki, te pierwsze rosły o 0,2% (oczekiwano +0,4%), drugie rosły o 0,4% zgodnie z prognozą. W zasadzie statystyka nie była najgorsza, ale dla rozchwianego rynku posłużyła jako pretekst do ruchy w dół. Ostatecznie WIG20 zamykał się 2414 pkt, tj. -07%, przy bardzo niskich obrotach niewiele przekraczających 550 mln PLN.
Poniedziałkowe notowania wyniosły kurs indeksu do poziomów sięgających maksymalnie w trakcie sesji 42 258 pkt, zaledwie 130 pkt poniżej najbliższego oporu. Niestety, ostatecznie WIG osłabił się na tyle, aby zamknąć się poniżej piątkowego odniesienia. Na wykresie dziennym powstała nieznaczna czarna świeca umiejscowiona powyżej poprzedniej. Pozytywnym aspektem sesji była próba podejścia w granice oporu, wynikającego z historycznych szczytów, chociaż ostatecznie wspomniana bariera nie została zaatakowana. W ujęciu wskaźnikowym obraz rynku nie uległ zmianie. RSI pozostał w strefie neutralnej a filtrujący go Composite Index wykonał nieznaczny ruch wzrostowy. We względnym położeniu równowagi przebywa także Derivative Oscillator, który zbliża się do poziomu zera. Na uwagę zasługuje jedynie ADX, który znalazł się już na poziomie 13 pkt, pierwszy raz od lipca, podkreślając brak konkretnego trendu. Biorąc głównie ten czynnik pod uwagę, fala wzrostowa z ostatnich dni może nie mieć trwałych fundamentów, a prognozy w
dłuższym terminie zależeć będą od determinacji inwestorów w trakcie obrony ostatnich lokalnych minimów, aktualnie umiejscowionych na poziomie 41 438 pkt.