Apetyt na ryzyko słabnie
Poniedziałek na WGPW rozpoczął się wyśmienicie dla strony popytowej. WIG20 w nieco ponad godzinę po starcie znalazł się na poziomie najwyższym od przeszło miesiąca, wyznaczając w tym czasie dzienne maksimum, czyli 2336 pkt.
18.10.2011 08:58
Przyczyna była dość oczywista – w piątek zarówno Nasdaq Composite jak i S&P500 na zamknięciu były najwyżej od początku sierpnia, co oznaczało techniczne wybicie w górę z dwumiesięcznej konsolidacji. Warszawski parkiet zresztą nie był wyjątkiem, rano optymizm panował na większości giełd europejskich. Sytuacja zmieniła się dość szybko, a sygnałem do zmiany nastrojów była wypowiedź niemieckiego ministra finansów, który zasugerował, że zaplanowany na nadchodzący weekend szczyt UE nie przyniesie żadnych konkretów w kwestii ratowania najbardziej zadłużonych państw Eurolandu. Całe dotychczasowe październikowe, wzrostowe odbicie na giełdach było argumentowane nadchodzącym planem ratunkowym dla strefy euro i wątpliwości, co do rychłego przedstawienia i przyjęcia tego planu jest zdecydowanie nie na rękę stronie popytowej. Konsekwencją było zniwelowanie wzrostów na giełdach Starego Kontynentu, w godzinach wczesno-popołudniowych. Mimo wszystko do znacznej przeceny nie dochodziło i dopiero słaby początek notowań na Wall
Street poprowadził wykresy na południe. WIG20 również poszedł tym śladem i przed 17:00 spadał o ok. 1,5%. Dopiero końcówka notowań przyniosła sporą redukcję strat i ostatecznie na zamknięciu indeks był zaledwie o 0,6% niżej niż w piątek (2286 pkt). Obroty jak na poniedziałek były duże - 854 mln PLN, co przy spadku od maksimów sesji o ponad 50 pkt stanowi nienajlepszy prognostyk dla strony popytowej.
Pozytywne otwarcie notowań w poniedziałek zapewniło stronie popytowej osiągnięcie nowego maksimum dwutygodniowej fali wzrostowej. Nowy szczyt wygenerowany został na poziomie 40 577 pkt, niespełna 160 pkt poniżej oporu z września i to wyczerpało energię kupujących na resztę dnia. Po 11:00 inicjatywę przejęła podaż, co ostatecznie skutkowało spadkiem indeksu szerokiego rynku o 0,5% przy obrotach na poziomie 1,05 mld zł. W obrazie graficznym zmagań wyrysowana została czarna świeca z obustronnymi cieniami, wskazująca na względną równowagę sił. Barierą nie do pokonania okazało się minimum z piątku a w cenach zamknięcia i jego otwarcie. Czynnik ten będzie wpływał na korzyść kupujących, chociaż zbyt długie zwlekanie z atakiem na 40 733 pkt może sprowokować podaż. Tym samym, sytuacja obu stron rynku wróciła niejako do punktu wyjścia, jaki stanowi zeszłotygodniowe pokonanie SK45. Podobnie wczorajszą sesje można ocenić z punktu widzenia obserwowanych wskaźników. Ewentualna, dalsza presja podaży powinna zostać
zatrzymana w okolicach wsparcia wyznaczonego przez SK45, przebiegającego aktualnie w okolicach 39 000 pkt. Dzisiaj popyt kolejny raz będzie musiał zmierzyć się z barierą oporu na 40 733 pkt, natomiast brak szybkiej inicjatywy kupujących prawdopodobnie przerodzi się w test wsparcia z okolic SK45.