Sprawa ciągnie się już od 2015 r., kiedy to sąd po raz pierwszy nałożył na Apple obowiązek wypłacenia odszkodowania w wysokości 234 mln dol. za wykorzystanie technologii w procesorach mobilinych w iPhone'ach, iPadach Mini i iPadach Air. Apple jednak nie zastosowało się do wyroku sądu i wykorzystywało technologię do końca 2016 r.
Zobacz też: największe firmy w historii:
Jak podaje portal theverge.com, początkowo sąd nałożył na spółkę maksymalną karę w wysokości 862 mln dol. Została ona jednak zmniejszona, ponieważ naruszenie patentu zostało uznane za "nieumyślne".
Producent smartfonów zapowiedział, że odwoła się od decyzji sądu. Upiera się, że posiadał własny patent na używane technologie i nie chce płacić uniwersytetowi żadnych pieniędzy. Rzecznik prasowy firmy odmówił komentarza do sprawy.
