Ardanowski zirytował branżę handlową. Odpierają zarzuty ministra

- Czym jest duży sklep, choćby Lidla? Bardziej nowoczesną stodołą – mówił wczoraj szef resortu rolnictwa na Forum Ekonomicznym w Karpaczu. Tłumaczył w ten sposób fakt, że sprzedaż bezpośrednia od producenta do konsumenta niemal zanikła. A rynek niemal monopolizują sieci handlowe, które weszły w rolę pośrednika pomiędzy dostawcą a odbiorcą żywności.

Odpowiedź POHiD jest o wiele bardziej wyważona niż słowa ministra, ale i tak można ją określić jako ostrą. Organizacja podkreśla w komunikacie, że zrzeszonej w niej firmy "są kluczowym partnerem dla około 5 tys. krajowych producentów". Przypomina, że "90 proc. oferowanych w sieciach produktów to produkty rodzime".

- Sieci handlowe są motorem rozwoju rynku żywności ekologicznej. Firmy zrzeszone w POHiD aktywnie wspierają proces transformacji polskiego rolnictwa i przejścia od konwencjonalnych metod uprawy i hodowli do biorolnictwa. Przyznają m.in. granty na rozwój gospodarstw ekologicznych - podkreśla POHiD.

- Nie można również pominąć miliardów złotych inwestycji każdego roku, które sieci handlowe dokonują w naszym kraju, napędzając polską gospodarkę - zaznaczył organizacja.

Przedstawiciele handlowców dodają, że aktywnie promują na przykład polskie jabłka (na przykład w Lidlu), mięso itp.

- Biedronka, niedawno ruszyła z akcją „Kupuj, co polskie”, promując produkty produkowane, przetwarzane lub konfekcjonowane w naszym kraju. Tego, że klienci Biedronki w ciągu zaledwie dwóch tygodni tej akcji kupili produkty warte niemal 1,6 mld zł, też minister nie zauważa. POHiD aktywnie wspiera i bierze udział w kampaniach promujących polskie produkty takich, jak Produkt polski, Polska smakuje, Prosto z polskiej wsi, realizowanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi - czytamy w komunikacie POHiD.