Atak Rosji na Ukrainę. ZPP apeluje: wycofajcie z półek produkty rosyjskie
"Gorąco apeluję do Was o wycofanie z półek produktów rosyjskich i białoruskich. Oba te kraje, niestety z poparciem znacznej części swoich obywateli, mordują ludzi. Rządzą nimi przestępcy wojenni" - apeluje Związek Przedsiębiorców i Pracodawców do Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. ZPP wyraża oburzenie "nieuprawnionym i skandalicznym" aktem rosyjskiej agresji wobec Ukrainy. Na apel zareagowało już wiele sieci. Do bojkotu wciąż dołączają kolejne.
01.03.2022 | aktual.: 01.03.2022 11:23
"Ani złotówka wydana przez polskiego konsumenta nie powinna trafiać do tych zbrodniczych reżimów" - czytamy w apelu przedsiębiorców.
"Państwo rosyjskie samo wykluczyło się z międzynarodowej wspólnoty, a działania putinowskiego reżimu wymagają zdecydowanej i odważnej odpowiedzi świata Zachodu" - napisano w opublikowanym w czwartek oświadczeniu ZPP.
Organizacja zwróciła się z apelem o podjęcie "wszelkich działań niezbędnych, by agresja Rosji spotkała się z należytą i adekwatną reakcją, a przede wszystkim – z maksymalnie dotkliwymi i głębokimi sankcjami o charakterze gospodarczym".
W przekonaniu ZPP wykorzystane powinny zostać wszelkie leżące na stole opcje, znajdujące się w dyspozycji instytucji międzynarodowych – "z uwzględnieniem wyłączenia Rosji z międzynarodowego systemu finansowego i maksymalnym możliwym ograniczeniem wymiany handlowej, a także szerokim wykorzystaniem sankcji personalnych, takich jak mrożenie majątków, czy zakazy wjazdu. Bezwzględnie zahamowane powinny zostać również inwestycje realizowane w ramach współpracy z rosyjskim przemysłem energetycznym, w tym w szczególności Nord Stream 2".
"Nie możemy obawiać się stosowania najostrzejszych sankcji znajdujących się w naszej dyspozycji. Gospodarka rosyjska jest o jedną trzecią mniejsza od gospodarki samych Włoch – kraju ponad dwukrotnie mniej ludnego. PKB Unii Europejskiej to piętnastokrotność PKB Rosji. PKB per capita Rosji, z uwzględnieniem parytetu siły nabywczej, jest niższe niż Polski, Rumunii, czy Czech. Rosja jest gospodarczo znacznie słabsza i biedniejsza, niż my. Europejskie firmy i konsumenci poradzą sobie zatem bez rosyjskich pieniędzy" - napisano w oświadczeniu organizacji.
"Liczymy na zdecydowane i odważne działania Polski i instytucji międzynarodowych. Putinowski bandytyzm trzeba powstrzymać wszelkimi możliwymi środkami. Wyrażamy jednocześnie głęboką solidarność z narodem ukraińskim" - czytamy.
Na apel zareagowało już wiele sieci. Rosyjskie i białoruskie produkty nie znajdziemy już w sklepach: Rossmann, Topaz, Netto, Stokrotka, Carrefour, Aldi, Polomarket, Hipper, Al. Capone.
Największe sieci handlowe włączają się w pomoc Ukraińcom. Lidl Polska przekazuje ponad 1 mln zł wsparcia produktowego na rzecz rodzin, kobiet i dzieci. Biedronka przyznaje swoim pracownikom zapomogi, a Żabka zapłaci za wynajem mieszkań dla rodzin, które uciekają przed wojną do Polski. W Przemyślu magazyny, w których gromadzona jest pomoc materialna dla uchodźców z Ukrainy, są zapełnione. Władze miasta mówią o "niesamowitej ofiarności" mieszkańców.