Autostrada A4: przed Euro 2012 nie liczmy na nową drogę

Autostrada A4 na pewno nie będzie gotowa przed Euro 2012. W środę Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zerwała umowę z wykonawcą odcinka od Brzeska do Wierzchosławic. W czwartek zwolniony wykonawca, polsko-macedońskie konsorcjum, ogłosił, że to on wypowiedział umowę. O tym, kto ma rację, prawdopodobnie zdecyduje sąd.

Autostrada A4: przed Euro 2012 nie liczmy na nową drogę
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

25.02.2011 | aktual.: 27.02.2011 17:48

Krakowska kłótnia w sejmie. Poseł w szoku

GDDKiA zarzuciła wykonawcy liczne zaniedbania i brak odpowiedniej liczby pracowników oraz sprzętu. W czwartek firma NDI SA, która należy do konsorcjum, zaprezentowała swoje racje. W piśmie przesłanym do Generalnej Dyrekcji Jerzy Gajewski, prezes NDI, wylicza winy GDDKiA. Jego zdaniem, działający w imieniu Dyrekcji inżynier kontraktu opóźniał wydawanie decyzji, a jeśli je wydawał, to były one "nierozsądne" i "sprzeczne z zasadami sztuki". Według NDI SA, w trakcie prac pojawiły się okoliczności, których kontrakt nie przewidywał. Za przykład podaje linie energetyczne biegnące przez budowę, które nie były zaznaczone w projekcie.

Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa, ocenia, że wybrano nie najlepszego wykonawcę. - NDI to mała firma, która nie ma doświadczenia w realizacji tak dużych inwestycji - mówi. Dodaje, że wadliwe prawo nakazuje zamawiającemu - w tym przypadku GDDKiA - wybrać wykonawcę, który składa najtańszą, a nie najlepszą ofertę.

Jeśli sprawa trafi do sądu, to - zależnie od wyroku - jedna ze stron będzie musiała wypłacić drugiej zapisaną w kontrakcie karę w wysokości 10 proc. wartości całego kontraktu, czyli 62 mln zł. Bez względu na to Dyrekcja będzie teraz musiała rozpisać nowy przetarg na budowę odcinka A4. A to opóźni zakończenie prac co najmniej o pół roku.
Zobacz również: rel="nofollow">

a4autostradagddika
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)