Autostrady sparaliżują drogi wokół Łodzi?
Wojewoda wydał pozwolenie na budowę bramek do poboru opłat przy autostradzie A2. Staną przy węzłach Emilia, Wartkowice, Piątek i Stryków II.
09.11.2009 | aktual.: 10.11.2009 08:26
Mają być gotowe do końca przyszłego roku. Sęk w tym, że jeśli za przejechanie kawałka autostrady wokół Łodzi płacić będą łodzianie i mieszkańcy województwa, to lata walki o ring autostradowy pójdą na marne.
Przypomnijmy: łódzki ring to obwodnice złożone z czterech dróg o wysokim standardzie: od południa, będąca na etapie zatwierdzania przebiegu trasa ekspresowa S8, od zachodu planowana ekspresowa S14, od północy już istniejąca autostrada A2, a od wschodu A1, której budowa ruszy wiosną. Dwie ostatnie to drogi płatne, a to dla mieszkańców województwa może być spory problem. Nie tylko finansowy, ale komunikacyjny, bo dla nich to przede wszystkim obwodnica Łodzi, a nie autostrada.
- Na północy i wschodzie nie będzie można wyjechać z Łodzi na autostrady nie ponosząc opłat - mówi Michał Kaczmarek, radny wojewódzki PO. - Po to modernizujemy teraz drogi wojewódzkie, żeby można było nimi dotrzeć do węzłów autostradowych. Ale co z tego, skoro mieszkańcy województwa będą rozjeżdżać drogi lokalne, bo nie będzie ich stać na to, by codziennie płacić za przejazd autostradą.
Według Kaczmarka, efektem ubocznym autostradowego skoku cywilizacyjnego będzie przeciążenie dróg krajowych, wojewódzkich i gminnych. Aby złagodzić te skutki, trzeba wyłączyć z opłat dwa odcinki dla mieszkańców województwa. Na A2 chodziłoby o fragment Emilia - Piątek - Stryków II - Stryków I, a na projektowanej A1 Romanów - Andrespol - Brzeziny - Stryków I. Stanowisko z tak nakreślonym scenariuszem wysłano już do Ministerstwa Infrastruktury, podpisali je wszyscy radni łódzkiego sejmiku.
Radny jako wzorzec podaje Poznań, gdzie na węzły A2 wielkopolanie w sąsiedztwie stolicy województwa mają bezpłatny wjazd, a załatwił to minister infrastruktury w rządzie Leszka Millera Marek Pol. Poznaniak.
Jak owe bezpłatne przejazdy miałyby wyglądać w praktyce? Kierowcy wyrabialiby specjalne bezpłatne bilety, coś jak tramwajowe migawki. - Tak jest na całym świecie, a póki minister infrastruktury nie wydał jeszcze koncesji na eksploatację obu autostrad, to dobrze byłoby, żeby w umowach znalazły się zapisy zwalniające mieszkańców z opłat - tłumaczy Kaczmarek.
Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk, wybrany w Łodzi poseł PO, w zeszłym roku na jednym ze spotkań tłumaczył, że sprawdzi możliwości wprowadzenia stawki zerowej na łódzkich odcinkach. Co sądzi na ten temat dziś? - Odniesiemy się do problemu, jak otrzymamy stanowisko łódzkiego sejmiku - mówi Marcin Barański, szef gabinetu politycznego ministra.
Marcin Darda