Balcerowicz o socjaliźmie. W internecie zawrzało
Każda wypowiedź byłego wicepremiera wywołuje w sieci lawinę komentarzy. Tym razem napisał o konsekwencjach socjalizmu i ludzkiej naiwności.
16.01.2018 | aktual.: 16.01.2018 19:42
Leszek Balcerowicz, były wicepremier i minister finansów a także prezes Narodowego Banku Polskiego, napisał na Twitterze, że socjalizm wszędzie doprowadził - bo musiał - do ucisku i zacofania.
- Tym bardziej razi, gdy ludzie dają się nabrać na nienawistne lub czułe hasła polityków żądnych władzy - zauważył. - Mądry Polak po szkodzie?
Na odpowiedź internautów nie musiał długo czekać.
- Niech pan się nie kompromituje, bo to, co za czasów pana z gospodarką i finansami zostało zrobione, to wstyd i kompromitacja dla takiego znawcy, za jakiego się pan ma - wytykała pani Anita.
- Pan towarzyszu potrzebował tylko 111 dni, by Polaków puścić z torbami - dodała pani Ewa odnosząc się do reformy z 1990 roku, zwanej Planem Balcerowicza. - Za miesiąc miałam dostać mieszkanie. Po reformie nie starczyło nawet na m2 i oszczędności z książeczki PKO wystarczyły na bochenek chleba. Moje całe życie legło w gruzach - kończy wpis pani Ewa.
- Wzruszyła mnie Pani historia. Nie podejmuję się dyskusji z kimś, kto za komuny zarabiał miesięcznie równowartość 10 dolarów i uważał to za cudowne życie. A potem przyszedł zły Balcerowicz i okazało się, ze zaoszczędzone z pensji 2 dolary to nadal 2 dolary. Komuno wróć - odpowiedział jej pan Paweł.
Dyskusja pod wpisem nie dotyczyła jednak tylko jego autora. Część komentatorów skupiła się na obecnej sytuacji politycznej w Polsce.
- Przecenia pan rządy PiS nazywając je socjalizmem. Rząd populistyczno-kolesiowski. Rząd z przypadku bez planu gospodarczego. Politycy PiS nie rządzą, oni zasiadają i pobierają zapłatę. Co ich łączy z socjalizmem to rozbudowana tuba propagandowa. W socjalizmie rządziła egzekutywa - zauważa pan Grzegorz.
- Mam przykre wrażenie, że Polak "i przed szkodą i po szkodzie głupi". Był socjalizm, był wolny rynek i znów idziemy w stronę socjalizmu. Oczywiście pod sztandarem walki z komuną - pisze internautka.
Pojawiły się też głosy niezadowolone - ani z poprzedniej, ani z obecnej władzy.
- Z punktu widzenia symetrysty czy to władza była, czy obecna, albo opozycja dziś czy lat temu kilka, to dżuma i cholera. Nic się nie ma prawa zmienić tak długo, jak nie zmieni się system, a obywatele nie zostaną upodmiotowieni. Referenda, kadencyjność, ordynacja wyborcza i konstytucja - zauważa pan Artur.