Balcerowicz: Prywatyzacja to nie prywata

W socjalizmie prawie wszystko było państwowe i wiemy, co z tego wyszło. A mimo to wielu polityków przeciwstawia się prywatyzacji państwowych przedsiębiorstw.

Balcerowicz: Prywatyzacja to nie prywata
Źródło zdjęć: © newspix.pl

10.02.2011 | aktual.: 10.02.2011 08:09

Niektórzy próbują ten opór ubrać w chytre słowa. Najczęściej mówią: „strategiczne” (albo „kluczowe”) firmy powinny pozostać w rękach państwa. Pewnie sądzą, że te słówka otumanią słuchaczy czy czytelników.

Takiej manipulacji nie należy się poddawać. Wystarczy zapytać: a co to znaczy „strategiczny” czy „kluczowy”? W odpowiedzi na to pytanie jedni milczą, a inni zwykle mówią „strategiczne” („kluczowe”) to bardzo ważne. Na to można powiedzieć, że żywność jest na pewno bardzo ważna dla życia ludzi. Czy z tego wynika, że jej producentów - prywatnych rolników należy zapędzić do PGR-ów!? To byłby oczywiście absurd. Widać więc, że słówko „strategiczne” nie jest żadnym uzasadnieniem dla własności państwowej.

O co więc chodzi politykom, którzy posługują się tym słowem – zaklęciem? Niektórzy sami mogą być pod jego wpływem, czyli ulegać samo–otumanieniu. Inni zapewne nie są tak naiwni, ale dla nich „państwowe” czy „strategiczne” oznacza po prostu „nasze”. Własność państwowa umożliwia obsadzanie wielu posad swoimi zwolennikami. W ten sposób niektórzy politycy szukają popularności. Własność państwowa oznacza więc władzę polityków w firmach.

Źle to służy zarówno polityce, jak i gospodarce. Dlatego trzeba politykom odebrać tę władzę i nie przejmować się zaklęciami typu „strategiczne”. Nie dajmy sobie robić wody z mózgu!

gospodarkaprywatyzacjabalcerowicz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)