Bank Goldman Sachs ukarany za spekulację złotym
Inwestorzy, którzy spekulują naszą walutą,
mogą zostać wykluczeni z prywatyzacji polskich przedsiębiorstw,
ostrzega rząd. Jako pierwszy żółtą kartkę dostał bank Goldman
Sachs - informuje "Dziennik".
26.02.2009 | aktual.: 26.02.2009 05:48
Minister skarbu Aleksander Grad odwołał umówione spotkanie w siedzibie banku w Londynie. To rewanż za atak na złotego.
Goldman Sachs, który przyznał się niedawno, że grał na osłabienie naszej waluty, jest doradcą prywatyzacyjnym Polskiej Grupy Energetycznej. Rozmowa z Gradem miała dotyczyć pośrednictwa banku przy wyborze klientów zainteresowanych kupnem akcji PGE.
Bank mógłby na współpracy z rządem nieźle zarobić. Wynagrodzenie za doradzanie w dużych transakcjach może sięgnąć nawet 60 mln zł. Gest Grada nie oznacza jeszcze zerwania kontaktów; jeśli bank wyjaśni swoje postępowanie, rozmowy będą kontynuowane - pisze "Dziennik".
Zdaniem gazety, pikanterii całej historii dodaje fakt, że PGE powstała w czasach rządu Kazimierza Marcinkiewicza, który obecnie pracuje w londyńskiej centrali Goldman Sachs.