Bank Światowy: w 2014 r. polski PKB wzrośnie o 2,8 proc.

#
Dochodzą kolejne informacje z raportu
#

Bank Światowy: w 2014 r. polski PKB wzrośnie o 2,8 proc.
Źródło zdjęć: © WP.PL | Przemysław Jach

18.12.2013 | aktual.: 18.12.2013 18:55

Ten rok polska gospodarka zakończy wzrostem PKB o 1,5 proc. W 2014 r. przyspieszy jednak i rozwijać się będzie w tempie 2,8 proc. - wynika z opublikowanego w środę przez Bank Światowy w Warszawie raportu "EU11 Regular Economic Report".

W publikacji wskazano, że na początku bieżącego roku gospodarki naszego regionu zamarły, ale trend ten odwrócił się w drugim półroczu. Było to efektem m.in. ożywienia gospodarczego w strefie euro, której w drugim kwartale udało się wyjść z recesji.

Autorzy raportu oczekują, że w tym roku kraje należące do grupy EU11 (weszły do Unii Europejskiej po 2004 r.) będą rozwijały się w tempie 1-proc. W przyszłym roku dynamika ta przyspieszy i w efekcie zakończą rok wzrostem PKB w wysokości 2,3 proc.

W przypadku gospodarki strefy euro eksperci Banku prognozują, że ten rok zakończy ona spadkiem PKB o 0,5 proc., a w przyszłym roku odnotuje wzrost o 1,1 proc.

Główny Ekonomista Banku Światowego dla regionu Europy i Azji Środkowej (szef zespołu przygotowującego raport) Theo David Thomas powiedział podczas konferencji prasowej, że z raportu wynika kilka głównych przekazów. "Po pierwsze - pośród krajów UE-11 widać ogólną poprawę w ciągu roku, zwłaszcza że sytuacja w strefie euro ustabilizowała się, a działania poszczególnych rządów wsparły wzrost" - powiedział. Zaznaczył, że odrodzenie się gospodarki było dosyć słabe, ale będzie mocniejsze w 2014 r.

Thomas wskazał, że reformy sektora finansowego, które mają doprowadzić do pobudzenia akcji kredytowej zajmą trochę czasu; podjęta będzie konsolidacja fiskalna, a stopa bezrobocia powinna się ustabilizować, aczkolwiek na rekordowo wysokim poziomie. Niski wzrost gospodarczy spowoduje, że większym wyzwaniem będzie polityka wspólnego dobrobytu, polegająca na pobudzaniu dochodów 40 proc. populacji o najniższych dochodach. Zdaniem ekonomisty wyrównywanie różnic dochodowych będzie wymagać jednocześnie działań promujących wzrost gospodarczy, tworzenie miejsc pracy i umowę społeczną.

Zgodnie z raportem kraje UE-11 osiągnęły w pierwszych trzech kwartałach 2013 r. różne wyniki. Łotwa i Litwa odnotowały stopy wzrostu najwyższe w całej Unii Europejskiej. W Polsce tempo wzrostu w pierwszym kwartale uległo spowolnieniu do wartości najniższej od 2001 r. z powodu spadku inwestycji i stagnacji konsumpcji. Słowenia i Chorwacja w ciągu pierwszych trzech kwartałów odczuły recesję i znalazły się pod silnym wpływem spadku popytu krajowego, natomiast Węgry odnotowały w trzecim kwartale wzrost, po pięciu kolejnych kwartałach spadku koniunktury.

W raporcie zauważono, że rynek pracy nie odczuł jeszcze znaczących korzyści z ożywienia w gospodarce, a stopy bezrobocia pozostają na najwyższym poziomie od pierwszej połowy 2007 r. Szczególnie wysokie bezrobocie dotyka młodzież i osoby o niskich kwalifikacjach. Bez pracy w regionie UE-11 pozostaje około 4,9 mln osób - o 1,8 mln więcej w porównaniu z najniższym historycznie poziomem, zanotowanym w sierpniu 2008 r.

Zauważono, że mimo rozluźniania polityki monetarnej i niskiej inflacji, wzrost akcji kredytowej jest nadal słaby. Specjaliści ostrzegają jednak, że warunki kredytowania mogą nadal być trudne w najbliższej przyszłości.

Według Banku Światowego reformy fiskalne będą kontynuowane w roku 2014, a popyt krajowy pomoże w odbudowaniu dochodów. Proces ten będzie przebiegał stopniowo. W raporcie ostrzeżono, że kraje UE-11 nadal stoją przed znacznym ryzykiem w przypadku wyników gorszych niż oczekiwane. Rosnące globalne stopy procentowe, w połączeniu z niestabilnymi rynkami kapitałowymi, mogą bowiem spowolnić ożywienie gospodarcze w strefie euro i zahamować popyt wewnętrzny, zwłaszcza inwestycje w krajach unijnej "jedenastki".

Raport zawiera też analizę zagadnień zmniejszenia ubóstwa i budowania dobrobytu w krajach UE-11, opierając się na dwóch celach instytucjonalnych Banku Światowego, czyli zmniejszeniu drastycznego ubóstwa i różnic w poziomie dochodów między najuboższymi i najbogatszymi w celu promowaniu wspólnego dobrobytu.

W dokumencie wskazano, że choć przed kryzysem wiele krajów dobrze radziło sobie z budowaniem wspólnego dobrobytu - tzn. podnoszeniem dochodów 40 proc. najniżej zarabiających - we wszystkich krajach UE-11 osiągnięte korzyści uległy zmniejszeniu, a na Węgrzech, Litwie i Łotwie całkowicie zanikły. W pozostałych krajach wzrost dochodów 40 proc. najniżej zarabiających był dodatni, a wyższe od średniej wyniki uzyskano w Bułgarii, Estonii, Polsce i Rumunii.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)