Banki centralne w wyczekującej postawie

Amerykański i japoński bank centralny nie przewidują szybkiego zakończenia nadzwyczajnych programów pomocowych. Wysokie deficyty oraz bezrobocie są najpoważniejszymi zagrożeniami dla dwóch największych gospodarek świata.

Banki centralne w wyczekującej postawie
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

22.07.2009 | aktual.: 22.07.2009 09:59

Giełdy akcji w Azji po płaskim rozpoczęciu sesji kolejny dzień z rzędu zdołały finiszować powyżej kreski. Japoński indeks NIKKEI wzrósł w środę o 0,7 proc., a chiński B-Shares Shanghai ok. godziny 8 czasu warszawskiego poprawiał notowania o ok. 2 proc. W Korei Południowej producent sprzętu elektronicznego LG Electronics pochwalił się lepszymi od oczekiwań wynikami kwartalnymi. Kilka godzin wcześniej w Stanach Zjednoczonych S&P 500 rzutem na taśmę tuż przed zakończeniem handlu dodał do tegorocznych rekordowych poziomów kilka punktów. Ubogi kalendarz publikacji makroekonomicznych sprawił, że inwestorzy najwięcej uwagi poświęcili wypowiedziom prezesów międzynarodowych koncernów oraz szefa Rezerwy Federalnej Ben'a Bernanke.

Przewodniczący Fed nie widzi potrzeby podnoszenia w ciągu najbliższych miesięcy stóp procentowych, które pozostają na najniższym poziomie w historii i powinny tam pozostać "przez dłuższy czas". Amerykańscy senatorzy dowiedzieli się wczoraj na czym polega strategia wycofywania się banku centralnego z programów pomocowych. Trzeba przyznać, że Bernanke nie ignoruje zagrożenia pojawienia się wysokiej inflacji, ale plan działania, który nakreślił przed politykami, aby okazać się skutecznym, będzie wymagał perfekcyjnej koordynacji w czasie i reakcji na pierwsze symptomy zmiany warunków w sektorze bankowym. Część płynności w nadzwyczajny sposób wpompowanej w rynek za pomocą krótkoterminowych pożyczek i instrumentów rynku pieniężnego, automatycznie zostanie usunięta, gdy papiery wartościowe wygasną i banki spłacą zobowiązania. Z kolei przewodniczący Banku Japonii stwierdził, że bezwzględnym priorytetem banku centralnego powinno być obecnie stłumienie deflacji, a służyć temu ma m.in. decyzja podjęta przez BoJ w
ubiegłym tygodniu, aby o trzy miesiące wydłużyć czas trwania tzw. ilościowego luzowania polityki pieniężnej.

W praktyce program polegający na skupowaniu obligacji komercyjnych zaplanowany pierwotnie do września 2009 r. może się przedłużyć do 2010 r. Na GPW sesja rozpoczęła się od łagodnej korekty spadkowej, natomiast notowania kontraktów terminowych na zagranicznych parkietach wskazywały na przewagę popytu w początkowej fazie handlu. Złoty rano minimalnie tracił na wartości - za dolara płacono nadal 3,00 PLN, a frank kosztował 2,81 PLN.

Łukasz Wróbel, analityk Open Finance

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)