Banki: NBP i rząd starają się o utrzyma nie stabilności

O "pakiecie zaufania" NBP dla banków wiadomo mało. Rząd zdecydował wczoraj o zwiększeniu gwarancji na depozyty.

Minister finansów: w razie potrzeby będzie możliwość rekapitalizowania banków przez państwo

Wbrew oczekiwaniom Sławomir Skrzypek, prezes Narodowego Banku Polskiego, nie przedstawił wczoraj zapowiadanego od piątku "pakietu zaufania" dla sektora bankowego. Zaprezentował tylko jego ogólny zarys.

Ograniczanie zaufania

Dlaczego bank centralny zdecydował się na takie działania? - _ Sytuacja sektora bankowego jest dobra i stabilna _- zapewniali na spotkaniu z dziennikarzami Sławomir Skrzypek i Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich. - _ Można jednak zaobserwować na rynku rosnące trendy ograniczania zaufania. Symptomem tego jest wzrost stawek na rynku międzybankowym _- dodał szef banku centralnego.

Faktycznie - trzymiesięczna stopa WIBOR wynosiła wczoraj 6,81 proc., podczas gdy główna stopa NBP jest na poziomie 6 proc. Oznaką spadku wzajemnego zaufania w sektorze bankowym jest również wzrost spreadu WIBOR-OIS (patrz ramka na sąsiedniej stronie).

Sławomir Skrzypek przyznał - pisaliśmy o tym w minionym tygodniu - że konsekwencją spadku wzajemnego zaufania w sektorze bankowym jest wzrost zainteresowania lokowaniem nadwyżek w banku centralnym.

Brak szczegółów

NBP-owski "pakiet zaufania" ma składać się z czterech elementów: przyjęcia przez NBP roli "animatora" rynku międzybankowego, zwiększenia dostępności banków do płynności w złotych, ale także w walutach obcych, oraz poprawy przepływu informacji między bankami komercyjnymi i centralnym.

Jak to wszystko ma się odbywać? Skrzypek nie chciał ujawnić szczegółów, zanim nie zapozna się z nimi sektor bankowy. Spotkanie z przedstawicielami banków ma odbyć się dziś. Prezes NBP stwierdził jedynie, że w poniedziałek rano w grę wchodziło dwanaście różnych inicjatyw. Ich liczba może się zwiększyć.

Część inicjatyw wymagała decyzji poszczególnych departamentów NBP, część - zarządu banku centralnego, a niektóre - Rady Polityki Pieniężnej. Dlatego wczoraj wieczorem odbyło się jej kolejne nadzwyczajne posiedzenie (poprzednie miało miejsce w ubiegłym tygodniu).

W chwili zamykania tego wydania "Parkietu" spotkanie RPP jeszcze trwało. Jego wyniki nie były znane. Nieoficjalnie mówiono jednak, że najbardziej prawdopodobna decyzja to obniżenie stopy rezerwy obowiązkowej.

Obecnie banki komercyjne muszą utrzymywać na lokatach w NBP 3,5 proc. wartości zgromadzonych depozytów. Obniżenie rezerwy obowiązkowej np. o 1,5 pkt proc. skutkowałoby zwiększeniem kwoty wolnych środków pozostających do dyspozycji banków.

Zdaniem bankowców, jedną z najpilniejszych spraw jest udostępnienie krajowym bankom pasywów w walutach obcych. Chodzi o refinansowanie kredytów walutowych. Tylko klientom indywidualnym banki pożyczyły w walutach równowartość około 100 mld zł. Zwykle są to wieloletnie kredyty mieszkaniowe, finansowane krótkimi transakcjami z bankami zagranicznymi. Niechęć zagranicznych partnerów do zawierania umów z naszymi bankami stawia je w trudnej sytuacji.

Według bankowców, z którymi konsultowano "pakiet zaufania", na "zapewnienie płynności w walutach" - o czym mówił prezes Skrzypek - bank centralny może przeznaczyć część swoich rezerw dewizowych. W końcu września wynosiły one blisko 52 mld euro.

Rząd chroni depozyty

NBP nie jest jedyną instytucją, która stara się o utrzymanie stabilności systemu bankowego. Przedstawiciele sektora mieli wczoraj spotkanie z Komitetem Stabilności Finansowej (w jego skład wchodzą szef NBP, minister finansów i przewodniczący KNF).

Sytuacją w sektorze bankowym zajął się wczoraj wieczorem rząd. Przyjął zmiany w przepisach gwarantujące 100-proc. ochronę na depozyty do równowartości 50 tys. euro (do tej pory kwota ta wynosiła 22,5 tys. euro) do końca 2009 r.Rząd przyjął też projekt zmiany przepisów, dzięki którym w razie potrzeby będzie mógł udzielić pożyczki Bankowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, gdyby musiał on dokonywać wypłat klientom upadłego banku. Jan Vincent-Rostowski, minister finansów, zaznaczył jednak, że nie spodziewa się takiej konieczności.

Szef resortu finansów ujawnił, że przygotowywana jest ustawa o instrumentach wsparcia sektora finansowego. - _ Da ona w miarę potrzeby możliwość rekapitalizowania banków _- stwierdził Vincent-Rostowski. Podobne instrumenty opracowywali w ostatnich dniach przedstawiciele innych krajów Unii Europejskiej.

Wskaźnik nieufności w górę, ale...

Fakt, że w polskim systemie finansowym mamy do czynienia z brakiem wzajemnego zaufania pomiędzy bankami - podobnie jak jest w strefie euro czy Stanach Zjednoczonych - potwierdzają notowania instrumentów finanso wych. Wskazują one jednocześnie, że u nas problemy nie są tak duże, jak na Zachodzie.

Wskaźnikiem, który mówi o zaufaniu, bądź jego braku, w sektorze bankowym, jest spread pomiędzy krótkoterminowymi stopami procentowymi a kontraktami OIS (overnight index swap). Pokazuje on wycenę ryzyka zawierania transakcji na dłuższe - kilkumiesięczne - okresy.

Spread WIBOR-OIS urósł w ostatnich dniach do najwyższego od kilku lat poziomu 110 punktów bazowych. Jeszcze pod koniec września był o ponad połowę mniejszy.

Podobne wskaźniki dla strefy euro i Stanów Zjednoczonych pokazują jednak, że tam sytuacja jest znacznie trudniejsza niż u nas. W strefie euro

spread zaczął powiększać się już w drugiej połowie września i był ostatnio dwa razy większy niż w Polsce. W USA, gdzie problemy na rynku międzybankowym są największe, różnica między stopami krótkoterminowymi a sześciomiesięcznymi kontraktami OIS przekroczyła nawet 300 punktów bazowych. Różnica na niekorzyść - za granicą spready poszły wczoraj w dół. W Polsce - nie.

Co może być w "pakiecie zaufania"

Narodowy Bank Polski i Związek Banków Polskich przygotowują "pakiet zaufania dla banków".

Faktycznie, sytuacja na rynku międzybankowym jest bardzo trudna, banki nie pożyczają sobie pieniędzy, a jeżeli już - to tylko na jeden dzień. Na razie wszyscy się rozliczają, ale jeżeli sytuacja utrzyma się dłużej, to z pewnością banki cierpiące na niedostateczną płynność będą musiały przyjść do NBP po kredyt lombardowy, przy czym nie wszystkie będą miały odpowiednie zabezpieczenie w postaci papierów skarbowych. Co więcej, nawet jeżeli bank krajowy będący córką banku zagranicznego pozyska od matki finansowanie w euro lub dolarze (co jest bardzo drogie), to i tak nie może zamienić walut na złote, bo nie działa rynek swapów. Czyli jedynym źródłem złotówek będzie NBP, bo strukturalnie nadpłynne banki nie pożyczają bankom nie dość płynnym. Jeżeli sytuacja utrzyma się dłużej i koszt pieniądza będzie tak wysoki, jak dzisiaj, to kredyt dla firm stanie się bardzo drogi lub w ogóle niedostępny i Polskę czeka poważne spowolnienie wzrostu gospodarczego.

Konieczne jest przywrócenie normalnego handlu na rynku międzybankowym i na rynku swapów, co wymaga przywrócenia zaufania.

Zobaczymy, co będzie w "pakiecie zaufania", ale można sobie wyobrazić szereg działań:

- ułatwienie dostępu

do finansowania oferowanego przez NBP bankom, które nie mają dużych portfeli papierów skarbowych;

- wykorzystanie banków pod kontrolą państwa do oferowania finansowania na rynku międzybankowym po normalnych stawkach i w normalnych terminach (3-6 miesięcy, a nie jeden dzień);

- obniżenie stopy rezerw obowiązkowych;

- gwarantowanie przez NBP rozliczeń międzybankowych (eliminacja ryzyka kontrahenta);

- zwiększenie transparentności (regularne publikowanie danych o płynności,

o transakcjach ze spółkami matkami);

- uczynienie NBP stroną w transakcjach FX swap (bierze depozyt walutowy od banków, w zamian daje złotówki), w terminach 3-6-miesięcznych;

- wykupienie obligacji NBP w posiadaniu banków w celu zwiększenia płynności na rynku;- szybkie uchwalenie

ustawy o Komitecie Stabilności Finansowej, bo teraz

działa on na zasadach

kółka różańcowego, co jest możliwe w USA, natomiast w Polsce bez podstawy prawnej nie można pójść

do toalety, już nie mówiąc o przekazywaniu sobie danych i informacji;

- potwierdzenie 1 stycznia 2012 r. jako daty

członkostwa w strefie euro, a także podjęcie szybkich działań w tym kierunku w celu budowy zaufania rynków do Polski;

- no i mówiąc żartobliwie, terapia grupowa w celu odbudowania zaufania banków do siebie.

Niektóre działania powinien podjąć NBP, niektóre KNF, dla niektórych potrzebna jest pilna zmiana prawa.

Czego nie należy robić?

Nie jest potrzebna Rada Gabinetowa, bo będzie kolejna kłótnia i kolejne polityczne bicie piany.

Nie są potrzebne nocne spotkania żadnych ciał, tylko usprawnienie regularnego działania obecnego trójkąta MF-KNF-NBP.

Niech media przestaną straszyć, tylko rzetelnie informują.

Łukasz Wilkowicz

Tekst z kolumny nr 2 Gazety Giełdy Parkiet

finanseparkietbanki

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)