Trwa ładowanie...

Banknot okolicznościowy. Kolekcjoner podejrzewa, że kasjer NBP dopuścił się spekulacji

Kolekcjoner chce od NBP wyjaśnień, jak to się stało, że kasjer wszedł w posiadanie dużej liczby kolekcjonerskich banknotów, które następnie sprzedawał po zawyżonej cenie. Przyłapany niemal na gorącym uczynku wyjaśniał, że to wcale nie on handlował.

Banknot okolicznościowy. Kolekcjoner podejrzewa, że kasjer NBP dopuścił się spekulacji
d91z2jo
d91z2jo

Każda tego rodzaju emisja stanowi nie lada gratkę dla kolekcjonerów. Nie inaczej było tym razem. Pod siedzibą i oddziałami NBP ustawiły się kolejki chętnych, którzy chcieli wymienić "zwykłe" banknoty NBP na ten rocznicowy, z Józefem Piłsudskim.

60 tys. sztuk rozeszło się na tyle szybko, że kto nie kupił w NBP ani sklepie internetowym, musiał się zadowolić kupnem z drugiej ręki. Oferty sprzedaży nowego banknotu błyskawicznie pojawiły się w sieci, bo nie oszukujmy się: nie wszyscy, którzy we wtorek stali w kolejce, to kolekcjonerzy.

Dla wielu kupowanie banknotów kolekcjonerskich to biznes oparty na zasadzie: taniej kupić (w tym przypadku: za 80 zł), drożej sprzedać.

d91z2jo

Ze stołeczną "Gazetą Wyborczą" skontaktował się kolekcjoner Igor Wielgołaski, który umówił się na odkupienie banknotu za 180 zł. Jakie było jego zdziwienie, gdy wna spotkanie miejsce przyszedł człowiek, którego pan Igor znał z widzenia z kasy NBP.

Obejrzyj: Pomoc dla firm z żółtych i czerwonych stref. "Rząd posiada narzędzia i zapasy finansowe"

- Od razu go rozpoznałem. To jeden z kasjerów z Narodowego Banku Polskiego. Wiem, bo często bywam w siedzibie NBP. Kupuję stare monety i inne artykuły kolekcjonerskie – relacjonuje czytelnik "Gazety Wyborczej".

Sprzedawca miał ze sobą czarną bawełnianą torbę, w której znajdowało się ok. stu takich samych banknotów w tekturowych pudełkach. Sprzedawca zapewnił, że jeśli pan Igor chce kupić więcej, to nie ma problemu.

d91z2jo

To mój syn sprzedawał"

Dziennikarz stołecznej "GW" skontaktował się ze sprzedawcą – udając zainteresowanego - i potwierdził, że ten rzeczywiście ma do sprzedania najnowsze banknoty kolekcjonerskie.

Kiedy jednak dziennikarz przedstawił się i powiedział, w jakiej sprawie dzwoni, rozmówca przekonywał, że … to jednak nie do końca on sprzedaje banknoty.

Przekonywał, że to jego syn, który "kupił banknoty od kolekcjonera i chce sobie dorobić", korzysta z telefonu ojca, bo nie ma swojego. Zapewnił też, że to wcale nie on był dzień wcześniej na spotkaniu z panem Igorem. "To na pewno nie ja. Może mój syn albo brat, nie wiem" – uciął wymianę zdań.

d91z2jo

Pan Igor podejrzewa, że pracownik dopuścił się spekulacji. Kupił dużą liczbę banknotów, które w oficjalnej sprzedaży były reglamentowane do pięciu sztuk na osobę.

"Sprzedawanie banknotu pod ladą przez kasjera NBP, jest moralnie naganne i sprzyja zjawisku spekulacji. Przy 100 sztukach dla kasjera zarobek na czysto to około 12 tys. zł. Zastanawiające jest także to, kto pozwolił kasjerowi na wyniesienie z oddziału hurtowych ilości banknotów, w sytuacji, gdy zwykła osoba może nabyć maksymalnie pięć sztuk. Świadczy to o braku odpowiedniego nadzoru w oddziale Narodowego Banku Polskiego w Warszawie" - napisał w skardze.

Równolegle dziennikarz próbował wyjaśnić sprawę w biurze prasowym Banku. Pomimo zadania konkretnych pytań m. in. o to, w jaki sposób kasjer wszedł w posiadanie tak dużej liczby banknotów i czy sprzedawanie przez pracowników NBP banknotów kolekcjonerskich jest zgodne z regulaminem Banku, otrzymał tylko zdawkowa odpowiedź, że wpłynęła skarga i Bank ją rozpatrzy.

d91z2jo

"Jeżeli w toku prowadzonych działań zostaną one potwierdzone, wobec pracownika zostaną wyciągnięte odpowiednie konsekwencje służbowe" – napisano.

Na marginesie: najnowszy banknot NBP można teraz kupić w przedziale cenowym 279 - 299 zł.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d91z2jo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d91z2jo