Będą limity na konkretne produkty w sklepach? Resort ujawnia plany
Resort rolnictwa pracuje nad zmianami dotyczącymi marek własnych w dyskontach. Wiceszef resortu przekazał, że wśród rozwiązań rozważane są limity.
Marki własne cieszą się dużą popularnością wśród klientów, ponieważ są tańsze. W wielu przypadkach nie odbiegają też jakością od produktów znanych firm.
Jednak niedługo półki sklepowe mogą zmienić się nie do poznania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rektor jednej z najlepszych uczelni biznesowych na świecie - prof.Grzegorz Mazurek: Biznes Klasa #22
Rząd bierze się za marki własne
Sekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi Stefan Krajewski przyznał w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl, że resort "pracuje już nad konkretnymi rozwiązaniami w tym zakresie".
Jego zdaniem uregulowanie tej kwestii jest "potrzebne", ponieważ mamy do czynienia z "nierównościami we współpracy dostawców z sieciami".
Tracą na nich często polskie zakłady z branży spożywczej, choć nie tylko tej. Muszą się podporządkować operatorom handlowym, nawet jeśli nie jest to dla nich korzystne - przekonywał wiceminister.
Resort rozważa limity w sklepach
Choć Krajewski podkreślił, że nie zapadły jeszcze ostateczne decyzje w tej sprawie, to resort ma już kilka pomysłów. Jednym z nich jest wprowadzenie "procentowego określenia maksymalnego udziału marek własnych w ofercie sklepów, tak aby nie wygrywały one ze sztandarowymi brandami danych firm".
- Wiadomo, że zachodzi tutaj pewien konflikt interesów. Każdy chce kupić jak najtaniej i sprzedać jak najdrożej, ten mechanizm działa tak od wieków. Natomiast uregulowanie relacji handlowych ma na celu zagwarantowanie także tego, aby produkty były po prostu szeroko dostępne dla konsumentów. Nie może być tak, że tylko i wyłącznie cena decyduje o dostępności danego produktu - argumentował wiceszef resortu.
Ta sama marka, inny producent. Kołodziejczak mówi o problemie
O tym, że trzeba podjąć konkretne działania w zakresie marek własnych przekonywał także wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak w trakcie debaty dotyczącej rolnictwa na kanale Oficjalne Zero Krzysztofa Stanowskiego.
Podczas wymiany zdań wiceszef resortu zarzucił sieciom handlowym, że podmieniają produkty sprzedawane pod markami własnymi. Redakcja WP Finanse postanowiła dopytać go o ten problem.
- To bardzo ważna dla mnie sprawa. Gdyby nie sytuacja na granicy, to już doszłoby w tej sprawie do spotkania z przedstawicielami sieci handlowych. Zgłaszają się do mnie chociażby prezesi spółdzielni mleczarskich, którzy jednocześnie boją się podjąć taką rozmowę z sieciami, bo obawiają się, że zostaną odstawieni na boczny tor. Problem dotyczy wszystkich sieci. Proszę zwrócić uwagę na to, że produkty własne są eksponowane, stoją na najlepszych miejscach, ludzie się do nich przyzwyczajają – wyjaśniał w rozmowie z WP Finanse lider Agrounii.
Jego zdaniem liczba marek własnych powinna zostać ograniczona. - Zaraz będziemy kupować żywność anonimową, będziemy iść nie po masło danej marki, a tylko po masło. Sieci marketów mocno promują swoje produkty. To już jest podduszenie wolnego rynku, mamy taki etap, a za chwilkę go udusimy - ocenił Kołodziejczak.