Będą wielkie roszady w ITI?

Zarejestrowanemu w Luksemburgu holdingowi, do którego należy m.in. TVN, Multikino, Onet i warszawska Legia, od miesięcy nie udaje się uciszyć pogłosek o możliwej wyprzedaży należących do niego spółek.

Będą wielkie roszady w ITI?
Źródło zdjęć: © TVN

27.06.2011 | aktual.: 27.06.2011 09:53

Po wielu latach stabilnych rządów w koncernie, którym sterują jego główni właściciele, czyli rodziny Wejchertów, Walterów i Valsangiacomo, zaszły zaskakujące zmiany. W 2009 r. na stanowisku prezesa najważniejszego ogniwa ITI – telewizyjnej grupy TVN – Piotra Waltera, syna jednego z założycieli ITI, Mariusza Waltera, zastąpił Markus Tellenbach. W styczniu tego roku Mariusz Walter zrezygnował z kolei ze stanowiska prezydenta holdingu ITI. Zastąpił go Bruno Valsangiacomo, który wraz z Walterem i nieżyjącym już Janem Wejchertem powołał ITI do życia w obecnej formule.

Spekulacje bez komentarza

Do tego przewrotu na szczycie ITI doszło ponad rok po śmierci Jana Wejcherta. A już tamto wydarzenie zapoczątkowało spekulacje, że po odejściu lidera ITI w holdingu może dojść do przetasowań właścicielskich.

Dziś dotyczą one m.in. Aldony Wejchert, wdowy po Janie Wejchercie, szefowej rady nadzorczej Multikina, która według naszych informacji chce się wycofać z koncernu. Nie wiadomo jednak, jak dziś wygląda jej zaangażowanie w ITI, bo koncern nie ujawnia struktury udziałowców. Wojciech Kostrzewa, prezes ITI, nie odpowiedział nam na pytanie, czy takie rozstanie rzeczywiście jest planowane. – Wszystkim akcjonariuszom zależy na rozwoju firmy, ich relacje są dobre, współpracują, aby osiągnąć wspólne cele – zapewnia tylko „Parkiet” Wojciech Kostrzewa. W ostatnim czasie pojawia się też sporo plotek na temat planów ITI dotyczących poszczególnych spółek holdingu. Pod koniec ubiegłego roku spekulowano na przykład o zacieśnieniu związków TVN z Telekomunikacją Polską po podpisaniu przez firmy umowy o wspólnym oferowaniu dostępu do płatnej telewizji i Internetu. Firmy jednak zaprzeczają, by planowały coś więcej.

– Pojawiały się już różne spekulacje na temat naszych planów dotyczących poszczególnych spółek portfelowych. Jednak nie mamy nic do dodania ponad to, co ogłosiliśmy do tej pory – mówi nam prezes ITI.

Gigant z długami

ITI, do którego prócz Grupy TVN (wraz z platformą cyfrową „n” i Grupą Onet), należy kinowa grupa Multikino, Klub Sportowy Legia, Wydawnictwo Pascal i ponad połowa udziałów w „Tygodniku Powszechnym”, jest jak na polskie warunki rozrywkowo-mediowym gigantem. Jego wartość to dziś ok. 4 mld zł.

Ostatnie dostępne wyniki ITI za 2009 r. wykazywały jednak spadek przychodów (z 680,7 mln euro w 2008 r. do 581,7 mln euro) i zysku operacyjnego (ze 125 mln euro do 24,1 mln euro) oraz pogłębienie się straty netto z 7,3 mln euro do 51,8 mln euro. W dodatku w związku z tym, że Legia jest przedsięwzięciem niedochodowym, Multikino nie przekazuje zysków, bo inwestuje w sprzęt i technologię do pokazów 3D oraz nowe kina, a Wydawnictwo Pascal i „Tygodnik Powszechny” są działalnościami relatywnie niewielkimi, ITI musiał się kredytować. Potrzebę nasiliło to, że dekadę temu holding został poważnie obciążony zakupem portalu Onet.pl. Potem holding zaciągał kredyty i pożyczki na rozwój platformy satelitarnej „n”.

Zadłużony jest też TVN, który w 2009 r. wyemitował warte 588 mln euro obligacje, m.in. po to, by przejąć całkowitą kontrolę nad „n”. Zdaniem analityków zadłużenie jednak w niczym nie zagraża TVN. – Spółka ma na koncie gotówkę, generuje jej wystarczająco dużo do obsługi długu. W dalszej perspektywie jest jednak skazana na rolowanie tego zadłużenia. Obsługę tego długu można sobie wyobrazić, trudniej będzie z jego spłatą, ale spółki funkcjonują z takim „wiecznym” zadłużeniem – mówi Waldemar Stachowiak z Ipopema Securities.

Jak podaje Piotr Janik z KBC Securities, dług netto w TVN na koniec tego roku sięgnie trzykrotności wyniku EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja – red.). – To nie jest wysoki poziom zadłużenia. Nierozsądnym ruchem byłoby sprzedawanie spółek należących do TVN tylko po to, by obsługiwać taki dług. Zwłaszcza że nie zapada on w najbliższym czasie. Podobna sytuacja jest w ITI, gdzie euroobligacje zapadają także w dosyć odległym terminie – uważa Janik.

Kluczowa dywidenda z TVN

Na rynku pojawiają się jednak i inne głosy. – Obecnie ITI ma do spłaty euroobligacje o wartości 260 mln euro oraz kilka milionów euro długu z tytułu leasingu samolotu i innych pomniejszych środków trwałych. Na samą obsługę tego długu potrzebuje rocznie ponad 30 mln euro – szacuje nam jeden z analityków, proszący o anonimowość. ITI może pokryć te koszty z należnej mu części zysku, jaki wypracowuje co roku TVN. – Patrząc długoterminowo, gdyby z jakiegoś powodu wyschło źródło w postaci dywidendy z TVN, inne możliwości obsługi swojego długu ITI ma ograniczone. Pojawiłaby się więc konieczność poszukiwania nowych sposobów na obsługę długu – dodaje nasz rozmówca.

Wojciech Kostrzewa nie chce komentować sytuacji finansowej holdingu. – Dzięki udanej emisji obligacji w listopadzie 2010 r. ITI zrefinansował swoje zadłużenie do 2017 r. – przypomina tylko.

Legia i kina miały iść na GPW, a co z TVN, „n” i Onetem?

Branża zastanawia się jednak, czy ITI nie zechciałby poprawić swojej sytuacji, np. przez sprzedaż jednej ze spółek lub „rozmontowanie” całego holdingu, sprzedanie go w częściach i podzielenie wpływów między rodziny Walterów, Wejchertów i Valsangiacomo. Już w poprzednich latach holding zapowiadał, że chce wprowadzić Multikino i Legię na giełdę. Z tych planów na razie jednak nic nie wyszło. O tym, że teraz ITI chce sprzedać Multikino, ale już poza giełdą, „Parkiet” pisał niedawno. Kinowa spółka mogłaby przynieść ITI nawet 400 mln zł.

Choć prezes TVN Markus Tellenbach zaprzecza, nie milkną też pogłoski o możliwej sprzedaży platformy „n”. Na rynku platform cyfrowych w Polsce od dawna oczekuje się konsolidacji, a „n” jest na nim najmniejszym graczem. Plotki o sprzedaży całej grupy TVN nasiliła m.in. bardzo drobna zmiana. Pod koniec 2010 r. spółka, do której bezpośrednio z ramienia ITI należy większość udziałów w TVN, Strateurop International, po wielu latach nagle zmieniła nazwę na Polish Television Holding. To także mogło wyglądać jak porządki w firmie, jakie przeprowadza się np. przed jej sprzedażą. Kostrzewa stanowczo temu jednak zaprzeczał. – Zrobiliśmy to wyłącznie ze względów marketingowych, żeby nazwa była czytelniejsza – mówił „Parkietowi”.

Także wokół Onetu pojawiło się ostatnio sporo spekulacji. Grupa przeprowadziła zmiany w zarządzie i zwolniła 37 osób. Czy to czystka przed sprzedażą? – Potwierdzamy, ze rozwiązaliśmy w ostatnich dniach maja umowy z 37 osobami z różnych części firmy, co jest wynikiem normalnych biznesowych procesów. Jednak nie ma mowy o redukcji zatrudnienia w Grupie Onet, bo równocześnie prowadzimy ponad 40 procesów rekrutacyjnych na bardzo różne stanowiska – mówi Paweł Klimiuk, rzecznik Onetu.

Zdaniem ekspertów sprzedaż Onetu nie miałaby sensu. – Sprzedaż Onetu, gdy ten rynek mocno się rozwija, byłaby błędem, podobnie jak sprzedaż platformy „n”. Obie te firmy umożliwiają TVN działania w najbardziej przyszłościowym obszarze, czyli w Internecie, gdzie dzięki nim firma może oferować swoje materiały filmowe. Raczej spodziewałbym się, że inne firmy będą szły w tym kierunku i że np. Polsat niebawem dołączy do swojego portfela spółkę tego rodzaju. Jeśli chodzi o sprzedaż całego TVN, zapewne byłoby to możliwe, ale zawsze jest to kwestia decyzji właściciela – mówi Piotr Janik z KBC Securities.

onetnlegia
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)