Będzie kilka rodzajów e‑podpisu

Resort gospodarki ma nadzieję, że nowe przepisy ułatwią obieg dokumentów. Według ekspertów nic się jednak nie zmieni.

Będzie kilka rodzajów e-podpisu
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

28.04.2010 06:19

Rząd przyjął dzisiaj projekt ustawy o podpisach elektronicznych autorstwa Ministerstwa Gospodarki. Ma ona usprawnić elektroniczne poświadczanie dokumentów i zmniejszyć związane z tym koszty.

Będą temu służyć m.in. nowe sposoby uwierzytelniania danych. Obok podpisu kwalifikowanego (dzisiaj jest to tzw. bezpieczny podpis elektroniczny, weryfikowany za pomocą kwalifikowanego certyfikatu) ma się pojawić podpis zaawansowany, a także pieczęć elektroniczna. Podpis zaawansowany to rozwiązanie mniej restrykcyjne, a przez to tańsze i łatwiejsze w zastosowaniu od podpisu kwalifikowanego. Z kolei pieczęć elektroniczna ma być przypisana do podmiotu (np. urzędu czy firmy) i służyć potwierdzaniu, że to on wystawił określony dokument.

Szkopuł w tym, że nowe narzędzia mogą nie mieć zbyt szerokiego zastosowania. – W praktyce ustawa ta niewiele zmieni dla przedsiębiorców. To, co dzisiaj jest podpisywane bezpiecznym podpisem elektronicznym, nadal będzie nim podpisywane. Zmieni się tylko nazwa – przekonuje Monika Zakrzewska z Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan.

– Zasadą powinno być używanie podpisu zaawansowanego. Podpis kwalifikowany powinien być odstępstwem od reguły, wymaganym tylko w wyjątkowych sytuacjach. Tymczasem jest odwrotnie – dodaje Wiesław Paluszyński, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Informatycznego, zaznaczając, że projekt nie był konsultowany z Radą Informatyzacji.

Rzeczywiście, o ile w postępowaniu cywilnym przewidziano możliwość składania pism procesowych z użyciem podpisu niekwalifikowanego, o tyle zmiany wprowadzane do większości innych ustaw zakładają już stosowanie podpisu kwalifikowanego. Ma on być wymagany nie tylko podczas składania wniosków do sądów rejestrowych czy w kontaktach z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych, ale nawet w związku z załatwianiem spraw dotyczących tachografów cyfrowych czy składaniem wniosków o wpis do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (tzw. zero okienka).

Nie do końca jasne jest też, kiedy będzie można używać pieczęci elektronicznych. Projekt mówi wprost o ich zastosowaniu w kilku tylko sytuacjach, i to mniej istotnych dla przedsiębiorców (np. udostępnianie danych z rejestrów dotyczących zatrudnienia). Co więcej, zgodnie z propozycją zmian w kodeksie postępowania administracyjnego zaświadczenia, czyli informacje pochodzące z rejestrów, mają być opatrywane podpisem kwalifikowanym, a nie pieczęcią. – W moim przekonaniu proponowanych przez ministerstwo przepisów o pieczęci elektronicznej nie da się też zastosować do wystawiania e-faktur – mówi Paluszyński.

Dużo jaśniej zasady e-pieczęci zostały uregulowane w innym projekcie ustawy przygotowanym w sejmowej komisji “Przyjazne państwo”. Tam przewidziano sporo zmian także w ustawie o VAT. Co ciekawe, prace nad tym projektem wciąż trwają i niebawem powinien trafić do laski marszałkowskiej. Wygląda na to, że przynajmniej w niektórych fragmentach posłowie będą więc musieli wybierać między różnymi rozwiązaniami.

Ministerialny projekt nie uwzględnia też podpisu elektronicznego, który mają mieć wszyscy obywatele w dowodzie osobistym. Nie jest więc do końca jasne, czy będzie on w pewnych sytuacjach równorzędny z innymi rodzajami podpisu i do czego będzie stosowany.

Sławomir Wikariak

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)