Bezrobotni z wysokimi kwalifikacjami
Doniesienia o poprawie na rynku pracy stresują osoby, które od miesięcy bezskutecznie szukają zatrudnienia. Czy polski bezrobotny, to zawsze osoba bez kwalifikacji? A może kłopot ze znalezieniem pracy tkwi nie tylko w poziomie wykształcenia i umiejętnościach?
28.02.2008 | aktual.: 28.02.2008 09:39
Właściciele firm stworzyli w ostatnich latach ponad 2 mln nowych miejsc pracy. Myślą o ściąganiu emigrantów z Wysp lub masowym zatrudnianiu osób zza granicy. Doniesienia o poprawie na rynku pracy stresują osoby, które od miesięcy bezskutecznie szukają zatrudnienia. Czy polski bezrobotny, to zawsze osoba bez kwalifikacji? A może kłopot ze znalezieniem pracy tkwi nie tylko w poziomie wykształcenia i umiejętnościach? Oto z jakimi problememi borykają się bezrobotni, którzy napisali do nas.
- Byłam zatrudniona na podstawie umowy o pracę na czas określony do lipca 2009 roku. Na początku stycznia bieżącego roku pracodawca wręczył mi dwutygodniowe wypowiedzenie bez podania przyczyny zwolnienia. Chodzę na rozmowy kwalifikacyjne i szefowie pytają mnie dlaczego zostałam zwolniona. Nie bardzo wiem, co powiedzieć. Nigdy nie spóźniałam się do pracy, zawsze byłam dyspozycyjna, nie piłam, ani nie kradłam w pracy, nie dostałam też żadnego pisemnego upomnienia ani nagany. Fakt, że mnie zwolniono stawia mnie w złym świetle na rozmowach kwalifikacyjnych - pisze Bezrobotna.
- Mam poważny problem ze znalezieniem pracy, jestem studentem ostatniego roku zarządzania i marketingu. Jestem też sportowcem. Wszystkie moje aututy podaję w dokumentach. Od pół roku szukam zatrudnienia i nie wiemm co robić -Łukasz.
- Pod koniec kwietnia zeszłego roku zwolniono mnie z pracy, którą bardzo lubiłam. Byłam programistką. Praca była dla mnie sensem życia. Do tej pory nie mija szok i załamanie psychiczne spowodowane tamtym wydarzeniem. Powiedziano mi, że jestem intelektualnie fantastyczna i najlepsza w biurze, ale pracuję za wolno. Nie wydaje mi się to rzeczywisty powód zwolnienia. Mój problem polega na tym, że straciłam wiarę w siebie, po 11 latach pracy jako inżynier nie mam odwagi wrócić do zawodu. Pracuję w hotelu męcząc się i nudząc. Wykonuję odmóżdżajacą, fizyczną pracę i wyć mi się chce. Co mam robić? Zerwać z zawodem? Znaleźć inny? Kształcić się nadal i wrócić do zawodu? Czuję, że jestem bez wyjścia, boję się ludzi, w hotelu płaczę, gdy ktoś zwróci mi uwagę, umieram ze strachu na myśl o kolejnym interview, najchętniej schowałabym się do szafy na resztę życia, co jest ze mną nie tak - pyta Dorota.
- Po straceniu pracy nie mogę się pozbierać, by odnaleść się w nowej pracy. Moje wartości, takie jak pracowitość, sumiennośći, uczciwość straciły sens. Nie mogę się odnaleźć w nowych obowiązkach, wszystko straciło dla mnie sens - pisze internauta.
- Jestem emerytowaną nauczycielką matematyki i szukam pracy - do tej pory z miernym skutkiem. Chcę pracować w biurze, ale nie wiem, czy mam szansę w moim wieku (55 lat). Znam dosyć dobrze język rosyjski, gorzej angielski i francuski. Potrafię obsługiwać komputer, jestem kreatywna, asertywna i dobrze nawiązuję kontakty. Pracy jednak nie jestem w stanie znaleźć. Widocznie popełniam jakieś błędy, ale nie wiem jakie - pisze nauczycielka.
- Od 6 miesięcy poszukuję pracy w bankowości, mam wykształcenie wyższe, 18 lat doświadczenia w tym sektorze i to na różnych stanowiskach - ostatnio dyrektor oddziału. Mam 45lat. Dlaczego nikt nie chce mnie zatrudnić nawet na niższym stanowisku, a odzew ze strony pracodawców jest bardzo mały(na 50 wysłanych aplikacji, odezwały sie tylko dwa banki) - pisze do nas inny internauta.
Odpowiada Anna Biernacka, psycholog:
- Niezmiennie największe bezrobocie jest wśród osób z najniższym wykształceniem, z małych miejscowości. To jednak nie znaczy, że osoby z imponującym wykształceniem i doświadczeniem nie mają trudności z powrotem na rynek. Po zwolnieniu nie mają sił na szukanie pracy i entuzjazm. Ktoś, kto traci pracę, którą lubi, z wysiłkiem znajduje kolejną. Oczywiście cenne są szkolenia i treningi, ale i tak trzeba czasu, żeby zwolniony pracownik odzyskał dawną pewność siebie. Ważne jest to, żeby nie robić nic na siłę i nie poddawać się stresowi. Wręcz zabójcze jest napięcie wynikające z myślenia "tyle miejsc pracy, a ja nie mogę znaleźć zatrudnienia, jestem do niczego".