Białoruś pozywa Rosję w sprawie ceł wywozowych ropy

Białoruś złożyła pozew przeciw Rosji w Sądzie Gospodarczym WNP w sprawie stosowania przez Moskwę ceł na ropę naftową mimo istnienia unii celnej między obu krajami - podała w czwartek agencja AFN, powołując się na anonimowe źródło w resorcie sprawiedliwości.

Białoruś pozywa Rosję w sprawie ceł wywozowych ropy
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

25.03.2010 | aktual.: 25.03.2010 17:37

- Ministerstwo sprawiedliwości zwróciło się do Sądu Gospodarczego Wspólnoty Niepodległych Państw, który wykonuje funkcje sądu do spraw Euroazjatyckiej Wspólnoty Gospodarczej (EwrAzEs), z pozwem w sprawie zgodności z prawem pobierania opłat celnych od produktów przemysłu petrochemicznego oraz ropy naftowej, które są dostarczane z Rosji na Białoruś - powiedział przedstawiciel ministerstwa, cytowany przez niezależną agencję.

Znany białoruski ekonomista Jarasłau Ramanczuk uważa, że odbije się bardzo boleśnie na stosunkach handlowych między Rosją i Białorusią. - Ten sąd nie jest żadną uznaną instancją, która potrafi rozwiązywać spory międzynarodowe. Pozew jeszcze bardziej rozwścieczy Rosję i z dużą dozą pewności można prognozować, że w najbliższym czasie rosyjski rynek będzie jeszcze bardziej zamykał się przed białoruskimi towarami - powiedział Ramanczuk Telewizji Biełsat.

- Władze Białorusi pragną uczynić z Rosji - zarówno w opinii międzynarodowej, jak i w kraju - głównego winowajcę niepowodzeń ekonomicznych rządu. Nie doprowadzi to do niczego innego niż do nowego etapu konfrontacji i pogorszenia stosunków dwustronnych, nie tylko tych handlowych - dodał ekonomista.

- Pierwszym wynikiem tego pozwu jest niedopuszczenie Białorusi przez Rosję do udziału w wielkim przetargu na zakup samochodów ciężarowych w Petersburgu. I takich incydentów z biegiem czasu będzie coraz więcej - podsumował.

Od 1 stycznia 2010 r. strona rosyjska rozpoczęła pobieranie wywozowych opłat celnych od produktów petrochemicznych oraz surowej ropy naftowej kupowanych przez białoruskie rafinerie.

- Na wielokrotne prośby strony białoruskiej o wytłumaczenie podstaw prawnych tych działań zrozumiałych odpowiedzi od strony rosyjskiej do tej pory nie otrzymano - poinformowało białoruskie ministerstwo sprawiedliwości.

Białoruskie rafinerie przerabiają rocznie ponad 21 mln ton ropy naftowej. Rosja do tej pory była ich jedynym dostawcą. Do roku 2007 Białoruś nie płaciła Rosji ceł za dostarczaną ropę. Od stycznia 2007 zgodnie z podpisaną umową dwustronną, Białoruś płaciła Rosji jedną trzecią zwykłej stawki eksportowej na ropę.

W styczniu 2010 rozpoczął się rosyjsko-białoruski konflikt wokół dostaw ropy. Białoruś miała nadzieję, że w ramach podpisanej w ubiegłym roku unii celnej między Rosją, Białorusią i Kazachstanem Mińsk będzie otrzymywał rosyjską ropę bez cła.

Tymczasem Rosja zredukowała dostawy do białoruskich rafinerii o 40 proc. - do 19 tys. ton na dobę w związku z tym, że Białoruś opłaciła cła z góry według stawek ubiegłorocznych. Rosja zaś domaga się wypłacenia stu procent stawki cła eksportowego. Zgodziła się na bezcłowe dostawy jedynie 6,3 mln ton, co według wyliczeń strony rosyjskiej stanowi roczne wewnętrzne spożycie Białorusi. Władze Białorusi nie wyrażają zgody na takie warunki dostaw.

W skład regionalnej organizacji gospodarczej EwrAzES - poza Rosją, Białorusią i Kazachstanem - wchodzą także Uzbekistan, Tadżykistan i Kirgistan, a Armenia ma w niej status obserwatora.

Michał Janczuk (TV Biełsat)

Źródło artykułu:PAP
cłorosjabiałoruś
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)