Białystok/ Chipy na pojemnikach - sposób na kontrolę wywozu śmieci
W Białymstoku na pojemnikach na odpady zamontowano specjalne chipy. Ma to ułatwić kontrolowanie firm zajmujących się wywozem śmieci - uważa spółka komunalna Lech, zarządzająca systemem gospodarki odpadami w mieście.
06.10.2014 13:50
Taki system działa już m.in. w Gdańsku, Lublinie i Bydgoszczy.
W Białymstoku to miasto odpowiada za wyposażenie nieruchomości w pojemniki na odpady komunalne, jak również za nadzór nad prawidłowym odbiorem odpadów. Aby móc kontrolować, czy firmy prawidłowo odbierają śmieci, na pojemnikach zamontowano specjalne urządzenia, chipy.
Jak wyjaśnił PAP zastępca prezesa spółki Lech Adam Kamiński, chip zbiera informacje o lokalizacji pojemnika, jego pojemności oraz przeznaczeniu, czyli tego, jakie odpady powinny być w nim gromadzone. Te dane przesyłane są przez czujniki umieszczone na każdej śmieciarce, a następnie spółka Lech odczytuje je przez system monitoringu GPS śmieciarek.
Dzięki tym danym - mówił Kamiński - jesteśmy w stanie stwierdzić m.in., czy śmieciarki odbierają odpowiednie pojemniki (w Białymstoku selektywna zbiórka odpadów polega na oddzieleniu tzw. odpadów zmieszanych od odpadów suchych, czyli makulatury i plastiku, oddzielnie też zbierane jest szkło opakowaniowe - PAP). Dodał, że spółka otrzymywała zgłoszenia od mieszkańców, iż pojemniki z plastikiem, odpadami zmieszanymi i szkłem opróżniane były przez jedną śmieciarkę, mimo że powinny być odebrane przez trzy różne. "Teraz, jeżeli to się powtórzy, będziemy o tym wiedzieli, bo dostęp do tych rejestrów mamy na bieżąco" - mówił Kamiński.
Dzięki chipom spółka otrzyma też informacje o przepełnionych pojemnikach czy sytuacjach, w których odbiór był niemożliwy. Natomiast system GPS na śmieciarkach pozwoli sprawdzić, czy odpady zostały odebrane zgodnie z harmonogramem, zweryfikować czy były odbierane z każdej nieruchomości.
"Te dwa systemy zaspokoją nasze potrzeby weryfikacji świadczonych usług. Nie będzie już możliwości oszukiwania, odsypywania, zabierania surowców" - powiedział Kamiński. Dodał, że dzięki temu będzie można też skontrolować, czy np. podsypywane są odpady z innych gmin.
W Białymstoku opłaty za wywóz śmieci zależne są od wielkości lokalu. Przy zbiórce selektywnej właściciele mieszkań o powierzchni do 40 metrów kw. płacą obecnie 14 zł miesięcznie (po proponowanej obniżce zapłacą 10 zł), mieszkań o powierzchni 40,01 - 80 metrów kw. 26 zł (22 zł), zaś mieszkań i domów o większej powierzchni - 34 zł (po obniżce 30 zł).
W ubiegłym tygodniu prezydent Białegostoku zaproponował obniżkę stawek za wywóz śmieci w mieście o ok. 15 proc. dla tych gospodarstw domowych, które prowadzą selektywną zbiórkę odpadów. Obniżki mają wejść w życie od nowego roku. Radni mają głosować nad tą propozycją jeszcze przed wyborami samorządowymi.