Białystok/ Rolnicy: rekompensaty za zniszczenia upraw przez dziki - za małe (aktl.)

#
dochodzą informacje o incydencie w urzędzie
#

26.11. Białystok (PAP) - Zaoferowana przez rząd wysokość rekompensat za uprawy zniszczone przez dziki jest za mała - uważają podlascy rolnicy, których grupa przyszła w środę do Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku.

Zapowiadają, że nie opuszczą urzędu, dopóki ich problem nie zostanie rozwiązany.

W holu urzędu zebrało się około 20-30 rolników. Podnoszą, że zaoferowane im przez rząd rekompensaty za zniszczone przez dziki uprawy "to żadna pomoc" i domagają się innych rozwiązań.

Jeden z protestujących, Paweł Rogucki powiedział PAP, że urząd udostępnił rolnikom salę, gdzie mogą przebywać i rolnicy zostali tam na noc. Zamierzają pełnić dyżury w urzędzie. "Chcemy adekwatnych odszkodowań, albo np. nisko oprocentowanego kredytu, żebyśmy mogli przeżyć najbliższe lata. Czekamy na konkrety" - powiedział Rogucki.

Po południu w holu urzędu została rozlana śmierdząca substancja, prawdopodobnie gnojowica, którą ktoś przyniósł w butelce schowanej w foliowej torbie. Jak poinformował PAP Bartosz Kajewski z podlaskiej policji, policjanci zatrzymali w związku z tą sprawą mężczyznę, który został przewieziony na przesłuchanie na komisariacie. Policja na miejscu zdarzenia nie dopuściła do całkowitego opróżnienia butelki.

Wojewoda przyznaje, że proponowana rolnikom pomoc jest za mała i wnioskuje do premier Ewy Kopacz o szukanie innych rozwiązań - poinformowała PAP rzeczniczka wojewody podlaskiego Joanna Gaweł. "Proponujemy, aby - tak jak chcą tego rolnicy - były to np. dopłaty do oprocentowania kredytów. Decyzje, co trzeba bardzo wyraźnie podkreślić, muszą zapaść na szczeblu rządowym, nie wojewódzkim, i o to zabiega wojewoda - poinformowała Gaweł.

Rzeczniczka dodała, że wojewoda pojechał w środę do Warszawy na spotkanie z wiceministrem rolnictwa Tadeuszem Nalewajkiem oraz głównym konserwatorem przyrody Piotrem Otawskim, by rozmawiać o problemach rolników.

28 listopada mija termin, do kiedy podlascy rolnicy, którym dziki zniszczyły uprawy, mogą składać wnioski o rekompensaty do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Dotyczy to grupy 1 tys. 284 rolników, którym straty w uprawach oceniały specjalne komisje powołane po protestach rolników we wrześniu przed urzędem wojewódzkim w Białymstoku. Domagali się realnych odszkodowań za zniszczone pola i skuteczniejszego odstrzału dzików. Na dziki nie można było bowiem polować w związku z obostrzeniami związanymi z wystąpieniem w regionie wirusa ASF - afrykańskiego pomoru świń. Rolnicy domagali się też powołania niezależnych komisji ds. oceny skali szkód. I takie komisje zostały powołane.

Decyzją rządu, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ma wypłacać rolnikom 850 zł do hektara zniszczonej uprawy. To pomoc de minimis (limit pomocy ze środków krajowych), jeśli rolnik korzystał wcześniej z takiej formy pomocy w innych zakresach, kwota ta zostaje pomniejszona o wysokość uzyskanej wcześniej pomocy. Pomoc nie może przekroczyć kwoty 15 tys. euro. Odejmowana ma być także kwota odszkodowania wypłaconego przez koło łowieckie. Zgodnie z obowiązującym prawem, za uprawy zniszczone przez zwierzynę łowną, np. dziki, odszkodowania wypłaca rolnikom Polski Związek Łowiecki. Niezależne komisje oceniły wysokość szkód w uprawach splądrowanych przez dziki w Podlaskiem na sumę ok. 6,3 mln zł. Zniszczenia wykazano na obszarze ponad 4 tys. ha.

Gaweł poinformowała w środę, że dotychczas wnioski do ARiMR o odszkodowania złożyło około 70 rolników. Przypomniała, że odstrzelono również dotychczas w regionie 5,3 tys. dzików, a ma być odstrzelonych ok. 14 tys. Ma to być możliwe dzięki wprowadzonej możliwości całorocznego polowania na te zwierzęta, bez względu na wiek czy płeć. "Niech przyjdzie Polski Związek Łowiecki i nam to potwierdzi" - mówi Paweł Rogucki.

Wojewoda zabiega również o zmianę prawa łowieckiego tak, by nie było sytuacji, że koła łowieckie same szacują i jednocześnie wypłacają odszkodowania. Gaweł poinformowała, że prace legislacyjne ruszyły.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Miał stracić auto za jazdę pod wpływem. Sąd uchylił wyrok
Miał stracić auto za jazdę pod wpływem. Sąd uchylił wyrok
Biedronka jak restauracja. Takiej oferty jeszcze nie było
Biedronka jak restauracja. Takiej oferty jeszcze nie było
Ruszyły kontrole na polach. Oto co znajdzie się pod lupą patroli
Ruszyły kontrole na polach. Oto co znajdzie się pod lupą patroli
Rekordziści wśród lekarzy. Tyle zarabia medyczna elita
Rekordziści wśród lekarzy. Tyle zarabia medyczna elita
Opłata za talerze. Restaurator: zamawiają obiad i siedzą 2 godziny
Opłata za talerze. Restaurator: zamawiają obiad i siedzą 2 godziny
Załamanie na rynku malin. Ceny runęły w kilka dni. "Ogromny cios"
Załamanie na rynku malin. Ceny runęły w kilka dni. "Ogromny cios"
Ulewy nastraszyły turystów. Branża załamana. "Na ZUS mi nie starczy"
Ulewy nastraszyły turystów. Branża załamana. "Na ZUS mi nie starczy"
Grzywny za robienie zdjęć. W Hiszpanii obowiązuje "prawo knebla"
Grzywny za robienie zdjęć. W Hiszpanii obowiązuje "prawo knebla"
Producent alkoholu z USA ogłosił upadłość. Działa od 170 lat
Producent alkoholu z USA ogłosił upadłość. Działa od 170 lat
Te studia są hitem w Poznaniu. 19 kandydatów na jedno miejsce
Te studia są hitem w Poznaniu. 19 kandydatów na jedno miejsce
Wysłali list z wypowiedzeniem. Dostali pozew od pracownika
Wysłali list z wypowiedzeniem. Dostali pozew od pracownika
Takie skarby znalazł nad Bałtykiem. Aż chwycił za telefon
Takie skarby znalazł nad Bałtykiem. Aż chwycił za telefon