Trwa ładowanie...

Biorą ślub, bo za mało zarabiają. Nie stać ich na życie w pojedynkę

Zarabiam tak mało, że nie stać mnie na życie w pojedynkę – tak mówi coraz więcej młodych Polaków. W sieci pojawiają się ogłoszenia matrymonialne, w których dający anons nie ukrywa, że szukając swojej drugiej połówki kieruje się kwestiami praktycznymi.

Biorą ślub, bo za mało zarabiają. Nie stać ich na życie w pojedynkę
dgqp6ko
dgqp6ko

48% osób, które wzięły udział w naszym sondażu powiedziało, że w Polsce żyje się dobrze tylko parom lub małżeństwom – bo koszty dzieli się na dwie osoby. „Dobrze żyje się jednej osobie, gdy ma ona duże zarobki” – tak odpowiedziało 32% głosujących, zaś 3% uważa, że „tylko pary mogą liczyć na atrakcyjniejszy kredyt”. Natomiast 15% ankietowanych stwierdziło, że parom lub małżeństwom, biorąc pod uwagę kwestie praktyczne, wcale nie żyje się lepiej. W naszej ankiecie zagłosowało 819 internautów.

Wielu młodych decyduje się na ślub cywilny wyłącznie po to, by skorzystać z tanich kredytów. Michał Wojdyr, doradca Home Broker z Krakowa szacuje, że około 30 proc. młodych ludzi rozważa przyspieszenie ślubu po to, by skorzystać z ulg. Specjaliści wskazują, że rządowy program wsparcia w spłacie kredytów przyspieszył już zawarcie blisko 10 tys. małżeństw. Warto dodać, że w 2010 r. w stosunku do 2006 roku, liczba ślubów cywilnych wzrosła blisko o 15%.

- Niewiele zarabiającym pracownikom, szczególnie absolwentom, nie opłaca się żyć w pojedynkę. Koszty życia są zbyt duże. Nie mówiąc już o tym, że banki prędzej udzielą kredytu małżonkom, a nawet parze żyjącej w konkubinacie, która ma wspólne konto niż singlowi. No chyba, że ten singiel zarabia nieprzyzwoicie dużo. Na zachodzie samotnie żyjące osoby są dobrymi klientami, w Polsce jeszcze ciągle nie, mają zbyt małe dochody – mówi Joanna Pogórska, psycholog biznesu, doradca personalny.

Młodzi ludzie mówią, że gdyby nie kwestie materialne, w ogóle ślubu by nie wzięli. Przykładów jest mnóstwo. Joanna i Radek studiują na Politechnice Gdańskiej ten sam kierunek. Przez rok mieszkali oddzielnie. Widzieli się tylko na uczelni i w weekendy. Szybko stwierdzili, że to się nie opłaca. Wynajęli wspólne mieszkanie za 1,6 tys. zł, (do tego opłaty). Radek znalazł pracę na cały etat, pracował w dziale call center w jednej z firm taksówkarskich. Pracował też po godzinach, ledwo dawał radę. Zarabiał ok. 1,4 tys. zł. Musiał jednak zapomnieć o obecności na wszystkich wykładach. Na wszystkie zajęcia chodziła Joanna, która dzieliła się notatkami i wiadomościami z wykładów. Rok temu stwierdzili, że na dłuższą metę takie życie nie ma sensu. Pobrali się, a kilka dni później poszli do banku po kredyt mieszkaniowy.

dgqp6ko

- Każdy z nas miał zabezpieczenie. Rodzice przepisali na mnie działkę, a rodzice Joanny przepisali na nią mieszkanie, w którym teraz żyją. Do tego studiujemy na kierunkach uznanych za przyszłościowe. Mogliśmy liczyć na atrakcyjniejszy kredyt niż gdybyśmy się starali o niego jako para. Jako samotnicy w ogóle nie mielibyśmy żadnych szans na kredyt. Kupiliśmy dwupokojowe mieszkanie, do tego dalej studiujemy, a ja pracuję na pół etatu. Jest nam łatwiej. Oczywiście bez ślubu i pomocy rodziców byłoby trudno – twierdzi Radosław Ochanek.

Ania i Piotr poznali się w sieci. Nie ukrywają, że od samego początku mieli matrymonialne plany. Jak twierdzą, w pojedynkę żyło im się dużo gorzej. Ania jest bibliotekarką w uniwersyteckiej bibliotece, a Piotr pracuje jako nauczyciel.

- Rachunek jest prosty. Ania dostaje miesięcznie około 2 tys. zł netto, ja trochę ponad 2 tys. zł. Razem mamy ponad 4 tys. zł. Mam mieszkanie po babci, same opłaty miesięcznie wynoszą mnie 900 zł, a Ania wynajmowała pokój i płaciła 600 zł. Wzięliśmy ślub, zamieszkaliśmy razem u mnie i koszty mieszkaniowe to 900 zł, oszczędzamy 600 zł. Oszczędzamy też na jedzeniu, bardziej opłaca się kupować artykuły spożywcze na dwie osoby niż na jedną, np. chleb, mięso. Oszczędzamy też np. na Internecie. Mamy wspólny. Chcemy kupić samochód. Gdybym mieszkał i żył sam, nie mógłbym myśleć o aucie. Prawdę mówiąc, w sieci szukałem od samego początku żony i jasno określiłem, że ten wymiar materialny jest dla mnie istotny. Szukałem kogoś podobnego i znalazłem. Jesteśmy partnerami, przyjaciółmi, nie chcieliśmy być sami. Chcieliśmy trochę podwyższyć poziom naszego życia. Oczywiście to nie są luksusy, ale jest łatwiej – przyznaje Piotr Grabowski z Koszalina.

Teresa natomiast mówi, że odkąd jest sama jej koszty życia wzrosły. Rozwiodła się pół roku temu.
- Nie żałuję, oczywiście. Ale już wiem, że będę musiała sprzedać auto i kupić bardziej oszczędne. Od męża dostaję alimenty na dziecko, ale to kropla w morzu potrzeb. To prawda, mąż dość dobrze zarabia. Jest prawnikiem. Chociaż ja pracuję w tej samej kancelarii, mam nawet podobne sprawy, zarabiam o około 10% mniej – twierdzi Teresa Bielan-Kucharska, jest adwokatem.

dgqp6ko

Specjaliści, którzy zajmują się tym tematem, przestrzegają przed generalizowaniem – każdy przypadek jest inny. Nie brakuje samotnych, którzy powtarzają, że ich poziom życia jest średni, ale nie mogą oni narzekać. Prawdą jest jednak to, że ktoś kto dopiero zaczyna się wspinać po szczeblach kariery i np. przeniósł się do większego miasta, w którym musiał wynająć mieszkanie, lepiej poradzi sobie z kimś z kim będzie dzielił koszty. Psychologowie wskazują też, że jest więcej nietypowych par – takich, które mieszkają razem, ale nie łączą dochodów. Każdy pokrywa własne koszty ze swojej kieszeni.

- Mają oddzielne konta, np. w kinie każdy płaci oddzielnie za swój bilet. Takie pary cenią sobie niezależność. Nie brakuje ich wśród przedstawicieli wolnych zawodów, artystów. Z drugiej strony są też małżeństwa, w których każdy z małżonków ma oddzielne konto. Często jest tak, że żona pokrywa bieżące wydatki, robi codzienne zakupy, natomiast mąż inwestuje lub bierze na siebie poważniejsze wydatki np. kupno auta, jakiegoś sprzętu do domu. Są też i takie pary lub nawet już małżeństwa, które ciągle mieszkają z rodzicami, by zmniejszyć koszty utrzymania. To korzystne dla pary młodych i ich rodziców, którzy np. są już emerytami – komentuje Joanna Pogórska.

Krzysztof Winnicki/ak

dgqp6ko
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dgqp6ko