Biuro podróży Aktywni+ z Mazowsza sobie nie poradziło. Jest wniosek o upadłość, właściciel zniknął
Wprawdzie Polacy coraz śmielej – biorąc uwagę okoliczności – planują wypoczynek, ale nie ma wątpliwości, że nie wszystkie firmy obsługujące turystów przetrwają. Właśnie znika popularne biuro turystyki aktywnej z Mazowsza.
Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego wystąpił z wnioskiem o ogłoszenie upadłości grupy Aktywni+. Sytuację komplikuje fakt, że z jej właścicielem nie ma obecnie kontaktu. Klienci mają powody do niepokoju: firma dysponowała gwarancją ubezpieczeniową na kwotę nieco ponad 32 tys. zł, która obowiązuje do 19 czerwca, a tymczasem wpłaty za wycieczki, które już się nie odbędą, przekraczają 70 tys. zł.
W najgorszym położeniu są klienci, którzy wykupili wycieczki jednodniowe, bez noclegu, ponieważ są one wyjęte spod ochrony przewidzianej przez dyrektywę 2015/2302, więc mogą nigdy nie odzyskać wpłaconych pieniędzy - informuje branżowy serwis "Tur-info".
Biuro oferowało swoja ofertę jako "wycieczki dla każdego". Rowerami po Polsce, kajaki, weekendowe wycieczki i chodzenie po górach, a wszystko to za cenę znacznie niższą niż w dużych biurach podróży. Zresztą takie małe biura, które kierują swoje oferty do klientów gotowych spać w średniej jakości pensjonatach zamiast hotelach, ale za to aktywnie, sportowo spędzać czas za nieduże pieniądze, działa w Polsce dużo. Często mają swoich stałych klientów, którzy wyjeżdżają kilka razy do roku. Z komentarzy na profilu facebookowym biura wynika, że wielu klientów traktowało zbiegłego właściciela jako znajomego, z którym można od czasu do czasu pochodzić po górach.
Obejrzyj: Bon turystyczny po nowemu. "Realnie większość gospodarstw domowych otrzyma 1000 zł wsparcia"
Pracownicy biura zmieścili oświadczenie w którym napisali, że bardzo przepraszają klientów, którzy wpłacili pieniądze za sytuację, ale nie są w stanie nic zrobić (poniżej: pisownia oryginalna).
- Różnica między właścicielem Aktywni+ jest jednak taka że jego nie ma, a my jesteśmy. Odbieramy telefony. Odpisujemy na zapytania (oczywiście na nasze prywatne telefony, adresy email i messenger bo od komunikacji przez skrzynki aktywni+ zostaliśmy odcięci) – czytamy.
Zapewnili, że złożą organom ścigania wszelkie niezbędne wyjaśnienia.
Na stronie biura wciąż dostępne są oferty nowych wycieczek, ale pracownicy tłumaczą w oświadczeniu, że są odcięci od firmowej poczty mailowej i nie mają możliwości zalogowania się na stronę, wobec czego nie mogą zaktualizować informacji.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.