Biuro podróży Aktywni+ z Mazowsza sobie nie poradziło. Jest wniosek o upadłość, właściciel zniknął

Wprawdzie Polacy coraz śmielej – biorąc uwagę okoliczności – planują wypoczynek, ale nie ma wątpliwości, że nie wszystkie firmy obsługujące turystów przetrwają. Właśnie znika popularne biuro turystyki aktywnej z Mazowsza.

Biuro Aktywni+ specjalizowało się w krótkich, ale nastawionych na sport i zwiedzanie, wycieczkach po Polsce
Źródło zdjęć: © Pixabay
Martyna Kośka

Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego wystąpił z wnioskiem o ogłoszenie upadłości grupy Aktywni+. Sytuację komplikuje fakt, że z jej właścicielem nie ma obecnie kontaktu. Klienci mają powody do niepokoju: firma dysponowała gwarancją ubezpieczeniową na kwotę nieco ponad 32 tys. zł, która obowiązuje do 19 czerwca, a tymczasem wpłaty za wycieczki, które już się nie odbędą, przekraczają 70 tys. zł.

W najgorszym położeniu są klienci, którzy wykupili wycieczki jednodniowe, bez noclegu, ponieważ są one wyjęte spod ochrony przewidzianej przez dyrektywę 2015/2302, więc mogą nigdy nie odzyskać wpłaconych pieniędzy - informuje branżowy serwis "Tur-info".

Biuro oferowało swoja ofertę jako "wycieczki dla każdego". Rowerami po Polsce, kajaki, weekendowe wycieczki i chodzenie po górach, a wszystko to za cenę znacznie niższą niż w dużych biurach podróży. Zresztą takie małe biura, które kierują swoje oferty do klientów gotowych spać w średniej jakości pensjonatach zamiast hotelach, ale za to aktywnie, sportowo spędzać czas za nieduże pieniądze, działa w Polsce dużo. Często mają swoich stałych klientów, którzy wyjeżdżają kilka razy do roku. Z komentarzy na profilu facebookowym biura wynika, że wielu klientów traktowało zbiegłego właściciela jako znajomego, z którym można od czasu do czasu pochodzić po górach.

Obejrzyj: Bon turystyczny po nowemu. "Realnie większość gospodarstw domowych otrzyma 1000 zł wsparcia"

Pracownicy biura zmieścili oświadczenie w którym napisali, że bardzo przepraszają klientów, którzy wpłacili pieniądze za sytuację, ale nie są w stanie nic zrobić (poniżej: pisownia oryginalna).

- Różnica między właścicielem Aktywni+ jest jednak taka że jego nie ma, a my jesteśmy. Odbieramy telefony. Odpisujemy na zapytania (oczywiście na nasze prywatne telefony, adresy email i messenger bo od komunikacji przez skrzynki aktywni+ zostaliśmy odcięci) – czytamy.

Zapewnili, że złożą organom ścigania wszelkie niezbędne wyjaśnienia.

Na stronie biura wciąż dostępne są oferty nowych wycieczek, ale pracownicy tłumaczą w oświadczeniu, że są odcięci od firmowej poczty mailowej i nie mają możliwości zalogowania się na stronę, wobec czego nie mogą zaktualizować informacji.

Wybrane dla Ciebie

Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Tony truskawek z Egiptu z zakazem wjazdu. Oto co wykryły służby
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Koniec sporu o kebaba. Turcy wycofali wniosek z UE
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Skarbówka wyprzedaje auta. Wśród nich kultowa toyota za 8 tys. zł
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Pierwszy taki autobus na cmentarzu. To pomysł Polaków
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
Przemyt warty 76 tys. zł. Oto co znaleźli w przesyłkach kurierskich
4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
4 minuty przerwy w pracy i sygnał do szefostwa. Amazon odpiera zarzuty
"Złote kolby" niszczą maszyny rolników. Straty sięgają 100 tys. zł
"Złote kolby" niszczą maszyny rolników. Straty sięgają 100 tys. zł