BoE pośredniczył w sprzedaży zrabowanego złota

Brytyjski bank centralny BoE (Bank Anglii) odegrał kluczową rolę, pośrednicząc w sprzedaży rezerw złota Czechosłowacji zagrabionych przez Niemców po zajęciu tego kraju we wrześniu 1938 roku - wynika z dotąd niepublikowanych dokumentów z przełomu lat 40. i 50.

BoE pośredniczył w sprzedaży zrabowanego złota
Źródło zdjęć: © AFP

31.07.2013 | aktual.: 01.08.2013 04:17

BoE postąpił tak, mimo iż brytyjski rząd zamroził aktywa Czechosłowacji w Wielkiej Brytanii - donosi "Daily Telegraph".

W marcu 1939 roku bazylejski bank BIS (Bank of International Settlements, będący rodzajem banku centralnego dla banków centralnych) zwrócił się do Banku Anglii, by przepisał rezerwy złota z konta czechosłowackiego banku centralnego na konta Reichsbanku - banku centralnego Rzeszy.

Rezerwy te - ok. 2 tysięcy sztab złota wycenianych w marcu 1939 roku na 5,6 mln funtów (w dzisiejszych cenach 736,4 mln funtów, ponad 1 mld USD) - BoE "upłynnił" następnie w Belgii, Holandii i Londynie. W czerwcu 1939 roku BoE dokonał dwóch dalszych sprzedaży czechosłowackiego złota dostarczonego mu przez Reichsbank na ponad 800 mln funtów w Nowym Jorku, nie czekając na aprobatę ministerstwa finansów.

Dyrektorem zagranicznego działu BoE i prawą ręką ówczesnego prezesa BoE Montagu Normana był prezes BIS - Niemiec Otto Niemeyer.

Z dokumentów BoE wynika też, iż Norman udzielał niejasnych odpowiedzi na pytania ministra finansów Johna Simona, gdy ten w maju 1939 roku w reakcji na doniesienia brytyjskiej prasy pytał go, czy bank wciąż przechowuje czechosłowackie złoto. W ocenie historyków Norman popierał hitlerowskie Niemcy aż do czasu wybuchu wojny z Wielką Brytanią.

BIS został ustanowiony w 1930 roku jako instytucja niepolityczna, mająca ułatwić rozliczenia niemieckich reparacji wojennych nałożonych na ten kraj po klęsce w I wojnie światowej. Według oficjalnej historii BoE Norman twierdził, że musiał postąpić, jak postąpił, ponieważ wszelkie inne działania byłyby złamaniem układu pokojowego z Niemcami z 1919 roku.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)