Bolączki GPW nie minęły
Piątkowa sesja na globalnych rynkach miała być wstępnym testem charakteru obserwowanych w tym tygodniu dynamicznych wzrostów. Półrocze się skończyło, a więc argument ‘podciągania kursów’ na zamknięcie tego okresu znikał.
04.07.2011 09:17
Już giełdy z Azji pokazały, że wygenerowane techniczne sygnały kupna na wykresach zmieniły nieco nastroje – sesja na wschodzie przebiegała pod znakiem wzrostów. Parkiety europejskie z kolei rozpoczynały dzień ostrożnie, od poziomów neutralnych. Jednak sam fakt braku korekty po sporych wzrostach, a także brak negatywnej reakcji na dane z Chin, gdzie wskaźniki produkcji za czerwiec pokazały kontynuację spowolnienia, pokazywały ochotę na dalsze zakupy akcji. WIG20 wystartował również od poziomów zbliżonych do odniesienia, a potem zobaczyliśmy to, co było charakterystyczne dla WGPW w mijającym tygodniu, a mianowicie powolne odbieganie in minus od kierunków innych parkietów. Z powolnego marszu na południe WIG20 został dopiero wyrwany przez mocno pro-popytowy start notowań w USA. Kupującym sprzyjały zaskakująco dobre dane z gospodarki Stanów Zjednoczonych – czerwcowy wskaźnik ISM produkcji, po majowym gwałtownym załamaniu, niespodziewanie odbił pokazując 55,3 pkt, podczas gdy prognozowano 51,9 pkt. Dane postawiły
kropkę nad i jeśli chodzi o ponadprzeciętne tego-tygodniowe zwyżki na globalnych rynkach. WIG20 był w stanie zaledwie powrócić do poziomów ze środowego zamknięcia i skończył dzień zyskując 0,4% (2813 pkt), a obroty nadal były bardzo mierne – 484 mln PLN.
Kończąca tydzień sesja przyniosła wzrost indeksu szerokiego rynku o niespełna 0,3% przy obrotach na poziomie zaledwie 595 mln zł. Na wykresie wyrysowana została biała świeca z relatywnie niskim korpusem oraz dolnym cieniem, wskazująca na potencjał kontynuacji wzrostów. Pomimo próby przejęcia inicjatywy przez stronę podażową, kupujący w ostatnich godzinach piątkowego handlu obronili czwartkowe minimum, co dało sygnał do wydostania się ponad poziom odniesienia. Rosnący rynek wyhamował jednak w okolicach 38,2% zniesienia Fibonacciego ostatnich spadków, który to poziom stanowi jak dotąd solidny opór. Kolejne bariery wyznaczają linia trendu spadkowego (okolice 48 600 pkt), zeszłotygodniowe maksimum oraz średnia SK-15 (aktualnie na poziomie 48 760 pkt). Wzrostowy potencjał potwierdza zachowanie szybkich oscylatorów. Zarówno RSI jak i Composite Index, podążając za rynkiem zyskują na wartości; pierwszy z nich zbliża się do oporu w postaci opadającej linii trendu, drugi pokonał drugą ze swoich średnich. Dzisiejsza
sesja, wobec nieobecności inwestorów zza oceanu nie powinna stanowić porywającego zjawiska, aczkolwiek można oczekiwać, iż byki nie będą chciały oddać inicjatywy.