Boryszew szacuje, że oszczędności z restrukturyzacji BAP do końca '14 wyniosą 50 mln zł
26.07. Warszawa (PAP) - Boryszew szacuje, że oszczędności z tytułu restrukturyzacji spółki zależnej Boryszew Automotive Plastics do końca 2014 roku wyniosą 50 mln zł -...
26.07.2013 | aktual.: 26.07.2013 15:38
26.07. Warszawa (PAP) - Boryszew szacuje, że oszczędności z tytułu restrukturyzacji spółki zależnej Boryszew Automotive Plastics do końca 2014 roku wyniosą 50 mln zł - poinformowali na konferencji przedstawiciele Boryszewa. Dodali, że w perspektywie kilku lat BAP może generować sprzedaż na poziomie 350-400 mln euro.
"BAP w tej chwili jest w stanie generować sprzedaż na poziomie około 250 mln euro. W najbliższych kwartałach zamierzamy przeprowadzić intensywną restrukturyzację tej spółki, która powinna przynieść oszczędności na poziomie około 50 mln zł. W mojej ocenie, z uwagi na szeroko zakrojoną współpracę z koncernem Volkswagen, ta spółka w perspektywie kilku lat będzie mogła osiągać 350-400 mln euro rocznej sprzedaży" - powiedział Piotr Szeliga, prezes Boryszewa.
Paweł Surówka, członek zarządu ds. segmentu automotive, dodał, że proces restrukturyzacji BAP będzie wyglądał podobnie do zakończonej niedawno restrukturyzacji Grupy Maflow.
"BAP na tym etapie rozwoju, którym jest obecnie, bardzo mi przypomina Maflow sprzed dwóch lat. Jest to spółka z potencjałem, wymaga jednak szeregu istotnych zmian. W tej chwili BAP jest to sześć spółek, które w zasadzie samodzielnie prowadzą swoje biznesy. Chcemy utworzyć pomiędzy nimi sieć powiązań, tak żeby razem utworzyły grupę, co pozwoli zwiększyć efektywność całego segmentu automotive Boryszewa" - powiedział Surówka.
"Cały proces restrukturyzacji będzie wyglądał prawdopodobnie do tego przeprowadzonego przez nas w Maflow. Tam pozamykaliśmy nierentowne zakłady, skoncentrowaliśmy się na rozwoju tych najbardziej efektywnych i przeprowadziliśmy szereg cięć m.in. w administracji" - dodał.
Prezes Szeliga poinformował również, że Grupa Maflow w 2014 roku powinna mieć sprzedaż na poziomie ok. 120-130 mln zł, z kolei w 2015 roku ma to być już około 200 mln zł.
Dodał, że grupa jest zadowolona z wyników segmentu chemicznego i stalowego, wciąż jednak zmaga się z trudną sytuacją w Baterpolu.
"Chemia w naszym biznesie jest mniej znacząca. Ale w II kw. miała kilkunastoprocentowe wzrosty w ujęciu rok do roku. Podobnie wygląda sytuacja w segmencie stali. W Hucie Aluminium Konin powinniśmy być w stanie osiągnąć tonaż na poziomie 73 tys. ton. Tak więc pobicie pod tym względem roku 2012 jest raczej formalnością" - powiedział.
"Problem mamy jedynie w Baterpolu. Ta spółka stale zmaga się z kosztami cen surowca, które niestety nie spadają i ustabilizowały się na wysokim poziomie. Jestem pesymistą jeśli chodzi o wynik tej spółki w II kw., niemniej widzimy sygnały, które zwiastują poprawę w III i IV kw." - dodał.
Szeliga powiedział, że pozostałe segmenty działalności grupy są stabilne i nie zaskoczą inwestorów swoimi wynikami. (PAP)
kam/ jtt/