Brak nowych wskazań

W ostatnim okresie stosunkowo istotną rolę na wykresie kontraktów odgrywa intradayowa zapora Fibonacciego: 2799 – 2803 pkt. Jak pamiętamy wtorkowy ruch cenowy zainicjowany przez kupujących właśnie tutaj wytracił swój impet. Cała środowa sesja przebiegła dokładnie w tym właśnie przedziale oporu. Również w przedświąteczny czwartek wspomniany zakres funkcjonował jako trudna do sforsowania zapora cenowa.

27.12.2010 08:02

W ostatnim okresie stosunkowo istotną rolę na wykresie kontraktów odgrywa intradayowa zapora Fibonacciego: 2799 – 2803 pkt. Jak pamiętamy wtorkowy ruch cenowy zainicjowany przez kupujących właśnie tutaj wytracił swój impet. Cała środowa sesja przebiegła dokładnie w tym właśnie przedziale oporu. Również w przedświąteczny czwartek wspomniany zakres funkcjonował jako trudna do sforsowania zapora cenowa.

Trzeba jednak uczciwie przyznać, że czwartkowa sesja nie wyróżniała się jakoś szczególnie na tle poprzednich batalii. Nadal zatem dominował ruch boczny, z naprawdę symbolicznym zakresem zmienności. Z mało reprezentatywną aktywnością inwestorów mieliśmy także do czynienia na rynku kasowym.

Bardzo podobnie sytuacja przedstawiała się także na pozostałych rynkach europejskich. Wszędzie panował zatem marazm, choć warto w tym kontekście podkreślić, że minimalnie aktywniejszą stroną były jednak niedźwiedzie. U nas również już w porannej fazie handlu sprzedającym udało się nagle zainicjować dziesięciopunktowy ruch cenowy, który spowodował, że notowania kontraktów oddaliły się od znanego nam już przedziału Fibonacciego: 2799 – 2803 pkt. Później wszystko jednak wróciło do normy, czyli mówiąc w nieco bardziej obrazowy sposób, do wąskiego korytarza cenowego.

Ostatecznie zamknięcie marcowej serii kontraktów uplasowało się na poziomie: 2795 pkt, co stanowiło niewielki spadek wartości FW20H11 w stosunku do środowej ceny odniesienia wynoszący 0.07%.

Obraz
© (fot. DM BZ WBK)

Po czwartkowej sesji układ techniczny wykresu nie zmienił się. Nadal zatem kluczową rolę na wykresie kontraktów odgrywała strefa oporu Fibonacciego: 2799 – 2803 pkt. Elementem wzmacniającym znaczenie wymienionego zakresu jest przebiegająca również tutaj median line. Wydaje się, że gdyby nie specyfika ostatnich sesji (brak odpowiedniej aktywności inwestorów i co się z tym wiąże niezwykle wąski zakres wahań cenowych) zaistniałą sytuację moglibyśmy kwalifikować jako sygnał słabości rynku. Musimy również pamiętać, że notowania indeksu WIG20 cały czas przebiegają poniżej ważnego przedziału oporu Fibonacciego: 2784 – 2798 pkt (co negatywnie wyróżnia indeks na tle chociażby DAX-a, czy też S&P500 gdzie analogiczne zapory podażowe zostały już dawno sforsowane).

Powyższe elementy wskazują zatem, że kupujący wykazują się ostatnio brakiem aktywności. Jest to o tyle niepokojące, że podobna stagnacja w działaniach popytu raczej nie występuje obecnie na wiodących rynkach europejskich (we wtorek DAX ustanowił nowy rekord hossy, w środę z podobną sytuacją mieliśmy z kolei do czynienia na S&P500). Z drugiej strony okresy obniżonej aktywności inwestorów zdarzają się na rynkach bardzo często i zazwyczaj tego typu sytuacje kwalifikuje się jako zapowiedź kontynuacji pierwotnego (bazowego) trendu. Jak już podkreślałem na GPW mamy właśnie do czynienia z takim okresem i na razie trudno jeszcze jakoś jednoznacznie przesądzać, iż efektem uwidaczniającej się ostatnio słabości obozu popytowego będzie na pewno silny ruch spadkowy.

W tym kontekście cały czas zwracałbym baczną uwagę na znany nam już obszar wsparcia: 2736 – 2740 pkt. Jest to bez wątpienia ważny rejon cenowy na wykresie kontraktów, po zanegowaniu którego układ techniczny wykresu znacząco by się pogorszył. W takiej sytuacji doszłoby bowiem również do zanegowania symetrycznego układu ABCD, co zazwyczaj skutkuje pogłębieniem się ruchu korekcyjnego.

Można zatem stwierdzić, że strefa: 2736 – 2740 pkt funkcjonuje na wykresie kontraktów jako graniczna zapora popytowa, po przełamaniu której wzrosłyby szanse wykrystalizowania się kolejnej, silnej fali spadkowej. Do momentu utrzymywania się FW20H11 ponad wymienionym zakresem cenowym przewagę techniczną zachowa jednak strona popytowa. Gdy przygotowuję opracowanie w niewielkim stopniu zniżkują kontrakty na amerykańskie indeksy i niemieckiego DAX-a (Ludowy Bank Chin po raz kolejny podwyższył stopy procentowe o 25 pb.). Trudno jednak stwierdzić, czy ta informacja rzeczywiście w jakiś znaczącym sposób wpłynie na bieżące (doskonałe przecież na rynkach europejskich) nastroje inwestorów. Musimy również pamiętać, że nie pracuje dzisiaj londyńskie City, co zazwyczaj skutkuje obniżeniem poziomu aktywności inwestorów.

Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny
DM BZ WBK

| Dane prezentowane w niniejszym raporcie zostały uzyskane lub zaczerpnięte ze źródeł uznanych przez DM BZ WBK S.A. za wiarygodne, jednakże DM BZ WBK S.A. nie może zagwarantować ich dokładności i pełności. Niniejsze opracowanie i zawarte w nim komentarze są wyrazem wiedzy oraz poglądów autora i nie powinny być inaczej interpretowane. Dom Maklerski BZ WBK S.A. nie ponosi odpowiedzialności za szkody poniesione w wyniku decyzji podjętych na postawie informacji i opinii zawartych w niniejszym opracowaniu. Powielanie bądź publikowanie niniejszego opracowania lub jego części bez pisemnej zgody DM BZ WBK S.A. jest zabronione. |
| --- |

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)