Brak nowych wskazań technicznych
Dość silny wzrost indeksu WIG20 na środowej sesji kłócił się trochę z przebiegiem bardzo neutralnej sesji za oceanem. Tym samym można było założyć, że początek czwartkowej sesji ułoży się raczej po myśli obozu podażowego.
15.04.2011 08:14
Za spory sukces byków należało zatem uznać otwarcie FW20M11, które uplasowało się 1 punkt ponad ceną odniesienia. Strona popytowa zorientowała się jednak bardzo szybko, że chyba przesadziła trochę z tym porannym optymizmem. Dopływ świeżej gotówki na rynek terminowy zatem szybko wyczerpał się, a to musiało oznaczać jedno, spadek cen.
I rzeczywiście poranna faza handlu przebiegła ostatecznie pod znakiem ruchu kontrującego, choć trzeba przyznać, że bykom dość szybko udało się tę inicjatywę zablokować. Cały czas jednak notowania kontraktów przebiegały poniżej maksimum cenowego ustanowionego na samym początku notowań. Nie widać także było w szeregach kupujących specjalnie dużej determinacji do kreowania dalszej presji popytowej.
To ewidentne zawahanie byków zostało po raz kolejny wykorzystane przez podaż. Tym razem skala uderzenia okazała się już zdecydowanie poważniejsza, a jej skutkiem było między innymi naruszenie intradayowej zapory popytowej: 2897 – 2899 pkt zbudowanej na bazie zniesienia wewnętrznego 61.8%.
W końcówce notowań, za sprawą rynków amerykańskich, nastroje zaczęły się jednak poprawiać. Skala wcześniejszej przeceny sukcesywnie zmniejszała się, co ostatecznie sprawiło, że zamknięcie czerwcowej serii kontraktów uplasowało się na poziomie 2908 pkt (warto nadmienić, że minimum cenowe uplasowało się wczoraj na poziomie 2889 pkt).
Z załączonego wykresu wynika, że rynek zaczyna obecnie poruszać się w dość szerokim kanale cenowym. Jego dolnym ograniczeniem jest znana nam już dobrze zapora Fibonacciego: 2879 – 2883 pkt. Co prawda wczoraj nie doszło tutaj do bezpośredniej konfrontacji, niemniej właśnie we wskazanym rejonie impet zainicjowanego przed południem ruchu spadkowego wyczerpał się.
Czytelnicy moich opracowań online wiedzą jednak, że równie istotny przedział wsparcia Fibonacciego plasuje się bezpośrednio pod strefą: 2879 – 2883 pkt. Mam tutaj oczywiście na myśli zakres cenowy, gdzie wypadają projekcje potencjalnej, symetrycznej formacji ABCD. To właśnie kilka punktów poniżej dolnego ograniczenia strefy umiejscowiłbym zlecenie zabezpieczające dla wszystkich długich pozycji. Wychodzę bowiem z założenia, że zanegowanie struktury symetrycznej wpłynęłoby negatywnie na bieżący wizerunek techniczny wykresu (szczegóły przedstawię w swoim pierwszym opracowaniu online). Górnym ograniczeniem wspomnianego korytarza cenowego jest natomiast zapora podażowa: 2942 – 2946 pkt. Strefa jest o tyle istotna (wspominałem o tym w swoim wczorajszym komentarzu porannym), iż przebiega tutaj także median line. Można zatem stwierdzić, że dopiero jej zanegowanie wygenerowałoby kolejny sygnał kupna.
Ponieważ notowania kontraktów przebiegają cały czas ponad zakresem: 2879 – 2883 pkt, wariant kontynuacji ruchu wzrostowego wydaje się niejako z założenia bardziej prawdopodobny. Strona podażowa nie zdołała bowiem jak na razie potwierdzić swojej przewagi. Pewnym mankamentem tej konkluzji jest jednak to, że indeks WIG20 ma ewidentny problem ze sforsowaniem ważnego oporu Fibonacciego: 2915 – 2942 pkt (zbudowanego na bazie horyzontu tygodniowego). Dodatkowo rynki amerykańskie zaczynają wykazywać się coraz większym niezdecydowaniem, co z pewnością staje się dodatkowym czynnikiem ryzyka.
Gdyby nie tracące rano na wartości kontrakty na US Futures, piątkowe notowania powinny rozpocząć się od kontynuacji odreagowania wzrostowego (wpływ w miarę pozytywnego przebiegu wczorajszej sesji za oceanem). Musimy jednak pamiętać, że indeks notowań posesyjnych AHI stracił dość mocno na wartości, a czynnikiem, który odegrał tutaj istotną rolę okazała się reakcja inwestorów na wynik kwartalny Google (zyski były minimalnie gorsze od oczekiwań, ale przychody nieco lepsze).
Dzisiejszy dzień będzie również obfitował w publikacje istotnych raportów makroekonomicznych. Zostanie także upubliczniony raport kwartalny Bank of America, co z pewnością wpłynie na bieżące nastroje inwestorów.
Paweł Danielewicz
Analityk Techniczny