Brak trwałej poprawy nastrojów
Podczas weekendu nie nadeszły żadne przełomowe wiadomości zza oceanu, tzn. republikanie i demokraci nadal nie porozumieli się, co do podniesienia limitu zadłużenia USA. Pomimo, że brak ostatecznego kompromisu nie jest na poważnie brany pod uwagę przez komentatorów, taki stan rzeczy powoduje nieco niepewności na rynku, a im bliżej końcowej daty, czyli 2 sierpnia, tym bardziej niepokoju przybywa.
26.07.2011 | aktual.: 26.07.2011 09:37
Na dodatek agencja Moody’s obniżyła rating Grecji do poziomu zaledwie jednego wyżej od upadłości, jednocześnie wyrażając wątpliwości, czy uchwalony w czwartek pakiet pomocowy dla Grecji powstrzyma rozlanie się kryzysu długu na pozostałe państwa PIGS. W konsekwencji po ubiegłotygodniowej euforii na rynkach finansowych nie zostało śladu. Bardzo słabo od rana spisywały się giełdy państw peryferyjnych strefy euro, a frank szwajcarski znowu dynamicznie drożał. Na WGPW w tej sytuacji inwestorzy nie byli zbyt chętni do kupowania akcji i WIG20 po otwarciu tracił przez chwilę nawet ok. 1%. Po kiepskim starcie straty zostały po części odrobione, ale popyt nie przejął inicjatywy. Od południa chęć do wzrostów znikła i wykresy zaczęły się osuwać w kierunku porannego minimum. Spadki powstrzymane zostały po nienajgorszym starcie notowań na Wall Street, gdzie tak jak u nas wyprzedaż z pierwszych minut szybko została skontrowana. W czasie naszego fixingu indeksy z USA zmierzały ku odniesieniu, co zmobilizował kupujących z
WGPW i na zamknięciu WIG20 został podciągnięty o kilkanaście punktów zamykając się 2734 pkt (-0,3%), przy obrocie 482 mln PLN.
Nowy tydzień na warszawskim parkiecie rozpoczął się w stonowanych nastrojach. Indeks szerokiego rynku zakończył dzień spadkiem o 0,31% przy obrotach na poziomie 712 mln zł. Po wzrostach z końcówki minionego tygodnia strona podażowa w poniedziałek próbowała przejąć inicjatywę ale kwotowania nie miały emocjonującego przebiegu. W końcówce popyt zniwelowała sesyjną przewagę sprzedających i ostatecznie na wykresie dziennym wyrysowana została niska biała świeca z dłuższym dolnym cieniem, umiejscowiona praktycznie w całości w zakresie piątkowych ruchów. Poniedziałkowe zmagania nie zmieniają zasadniczo sytuacji technicznej na rynku. Po mocnym czwartkowym akcencie byki zdają się mieć taktyczną przewagę, choć położona na północ strefa 47 500 – 48 104 pkt jest najeżona istotnymi oporami. W szerszej, średnioterminowej perspektywie sytuację kontrolują niedźwiedzie i dopiero wyprowadzenie przez popyt indeksu powyżej lipcowego szczytu może zniwelować tą przewagę.